Decyzją zarządu PZPN nałożono na Legię i Lecha kary za to, że kibice używali rac w trakcie finałowego meczu Pucharu Polski. Zarówno Legia, jak i Lech dostali po kieszeni. - Było ciche przyzwolenie na te race - mówił o porozumieniu PZPN z kibicami dziennikarz Piotr Żelazny. Materiał programu "Polska i Świat".
Zarząd PZPN nałożył na obydwa kluby piłkarskie dotkliwe kary za zachowanie kibiców podczas poniedziałkowego meczu. Głównym powodem było odpalenie rac w trakcie meczu.
"Absolutnie umowa była"
- Było ciche przyzwolenie na te race. Na pewno Zbigniew Boniek nie usiadł z kibicami i nie podpisał żadnego porozumienia. To była umowa ustna i umowa dżentelmeńska - powiedział dziennikarz sportowy Piotr Żelazny z "Rzeczpospolitej". - Absolutnie była i cokolwiek by tutaj PZPN nie mówił, była ta umowa, że race nie polecą na boisko - dodał.
O nieoficjalnej umowie pomiędzy PZPN-em i kibicami ma świadczyć choćby wpis prezesa Bońka na Twitterze tuż po meczu, w którym Boniek wyraża zawód zachowaniem kibiców Lecha. "Nie tak się umawialiśmy" - napisał prezes Boniek.
Warto również spojrzeć na poprzednie finały Pucharu Polski. W 2013 roku kibice Śląska Wrocław obrzucili racami między innymi sektor rodzinny. Także w zeszłym roku, podczas meczu Lecha z Legią, kibice z Poznania odpalili race. Reakcja PZPN-u była co najmniej zaskakująca.
- Pan prezes Boniek wydał taki komunikat, wystosował list do kibiców, w którym podziękował im za oprawę. Wskazał, że race mu nie przeszkadzają, nawet mówił, że na jego sercu była radość, po tym jak widział, jak wyglądała oprawa - powiedziała Monika Borzdyńska, rzecznik prasowa Stadionu Narodowego.
Race w rozgrywkach pucharowych tak, w reprezentacyjnych - nie
Zbigniew Boniek zdecydowanie nie toleruje natomiast rac na meczach reprezentacji. Tam zakazał zorganizowanego dopingu, za co oberwało mu się od kibiców. Taka decyzja jest czysto biznesowa. - Po prostu wie, że przygotowuje produkt dla zupełnie innej grupy kibicowskiej - komentował Michał Zachodny, dziennikarz "Gazety Wyborczej". Widok rac na meczach reprezentacyjnych mogłyby nadszarpnąć biznesowemu wizerunkowi.
Mecz finałowy zakończył się dla Lecha nie tylko przegraną, ale jedną z największych kar. Decyzją PZPN-u klub zapłaci 250 tys. zł kary, a jego kibice nie wezmą udziału w kilkunastu najbliższych meczach. Legia za swoich kibiców zapłaci 100 tys. zł. Ponadto oba kluby będą musiały pokryć koszty szkód wyrządzonych na Stadionie Narodowym, które dotychczas szacowane są na 100 tys. zł.
Autor: tmw/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24