Podejrzany o zabójstwo taksówkarza były kierowca rajdowy Krzysztof T. został w czwartek przesłuchany we wrocławskiej prokuraturze. Mężczyźnie, który był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania, grozi dożywotnie więzienie. W piątek ma być wniosek o jego tymczasowe aresztowanie.
Podejrzany podczas przesłuchania przyznał się do spowodowania śmierci taksówkarza, ale podkreślił, że nie działał z zamiarem pozbawienia go życia. - Tłumaczył, że taksówkarz sam, zupełnie przypadkowo, nadział się na trzymany przez niego nóż do cięcia papieru - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus,
Dodała, że prokuratura najprawdopodobniej w piątek wystąpi z wnioskiem o aresztowanie byłego rajdowca. Ze względu m.in. na fakt, że mężczyzna był poszukiwany listem gończym, w areszcie może zostać jeszcze przez 14 dni.
Ukrywał się przed policją
Krzysztof T. został zatrzymany w środę na jednym z wrocławskich osiedli. Podczas zatrzymania próbował uciekać, nie zareagował na polecenia zatrzymania się ani na strzał ostrzegawczy. Został ujęty dopiero po kilkusetmetrowym pościgu.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że poszukiwany często zmieniał miejsce ukrycia. Przemieszczał się po terenie Polski i Europy - powiedział rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu Paweł Petrykowski.
Rajdowiec jest podejrzany o to, że 3 stycznia na jednym z głównych wrocławskich skrzyżowań wmieszał się w sprzeczkę między taksówkarzem a kierowcą busa. Ten ostatni prawdopodobnie był narzeczonym córki rajdowca. Śledczy podejrzewają, że rajdowiec zjawił się na miejscu sprzeczki lub jechał za busem i gdy doszło do kłótni, wyszedł z auta i ugodził nożem taksówkarza. Ranny zmarł w szpitalu.
Wcześniej, w związku z tą sprawą, funkcjonariusze zatrzymali siedem osób, m.in. narzeczoną rajdowca, jego córkę i narzeczonego córki. Sześciu z nich przedstawiono zarzuty m.in. składania fałszywych zeznań i utrudniania prowadzonego postępowania. Cztery osoby zostały aresztowane.
mac/tr
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24