Oni muszą mieć zawsze jakiegoś przeciwnika, wokół którego organizują społeczne emocje. Raz to są sędziowie, raz osoby LGBT, innym razem uchodźcy. Teraz to będzie Unia Europejska – mówił w "Faktach po Faktach" Szymon Hołownia, lider ruchu Polska 2050. Odniósł się do zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego o możliwości zablokowania unijnego budżetu w związku z zapisem o powiązaniu funduszy z przestrzeganiem praworządności.
Porozumienie między Parlamentem Europejskim i niemiecką prezydencją w sprawie powiązania przestrzegania zasad praworządności z budżetem UE zakłada, że Komisja Europejska będzie mogła uruchomić mechanizm prowadzący do zamrożenia środków, na przykład przy zagrożeniu dla niezależności sądownictwa w danym kraju. Ostateczna decyzja należy do przywódców państw, ale zapadać będzie większością kwalifikowaną.
Premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że "Polska nie może zaakceptować tych mechanizmów w takiej wersji, gdyż prowadzi to do prymatu politycznych i arbitralnych kryteriów nad oceną merytoryczną". Morawiecki w liście do unijnych przywódców zagroził wetem wobec budżetu UE, jeśli taki system zostanie uruchomiony.
"Oni muszą mieć zawsze jakiegoś przeciwnika, wokół którego organizują społeczne emocje"
Pytany o zapowiedź premiera, lider ruchu Polska 2050 Szymon Hołownia ocenił w "Faktach po Faktach", że "to jest paranoja". Tłumaczył, iż "z powodu tego, że [prezes PiS, wicepremier Jarosław] Kaczyński sobie uroił, że teraz właśnie będzie próbował odebrać [ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi] Ziobrze narrację antyeuropejską", Morawiecki "tak naprawdę wetuje nasze, a nie swoje pieniądze".
- To są pieniądze, które mogłyby ratować polskie firmy, nasze biznesy, branże. Kaczyński wziął nas wszystkich na zakładników swoich urojeń, swoich lęków, które próbuje podsycać – mówił Hołownia.
Zdaniem gościa TVN24, rząd będzie próbował "zagrać zgraną kartą". - Oni muszą mieć zawsze jakiegoś przeciwnika, wokół którego organizują społeczne emocje. Raz to są sędziowie, raz osoby LGBT, innym razem uchodźcy. Teraz to będzie Unia Europejska. Znowu jest jej kolej – powiedział.
- Możecie sobie wyjść z Unii, ale my chcemy zostać - zwrócił się niedawny kandydat na prezydenta do przedstawicieli obozu rządzącego. - Możecie oddać polski paszport, wtedy już nie będziecie obywatelami Unii Europejskiej, ale jest mnóstwo Polaków, którzy widzą, że dzisiaj solidarność europejska jest fundamentem wyjścia z kryzysu i żaden Kaczyński nie powinien stawać temu na drodze – zwrócił uwagę lider Polska 2050.
Według Hołowni, "nawet jeżeli te perspektywę zawetujemy, co - mam nadzieję - jest na razie kwestią retoryczną, to państwa Unii Europejskiej zrobią sobie umowę międzynarodową". - Te pieniądze będą mieli Francuzi, Niemcy, Hiszpanie i wszyscy, którzy będą chcieli. A my zostaniemy sobie ze swoim honorem i z Kaczyńskim, który wstał z kolan bez tych pieniędzy, które mogłyby nam uratować życie - dodał.
Hołownia: robią absolutnie wszystko, żebyśmy byli głośni, ale kompletnie niesłuchani
Zdaniem Szymona Hołowni, postępowanie polskiego rządu w UE to "robienie z kraju, który miał realne szanse na zajęcie po brexicie miejsca Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej, histeryka". - Robienie nastolatka, który unosi się emocjami - dodał.
- Jest prosta prawda, także w polityce zagranicznej: jeżeli nie jesteś przy stole, jesteś w karcie dań. Oni robią absolutnie wszystko, żebyśmy byli głośni, ale kompletnie niesłuchani. Jak ktoś cały czas krzyczy i grozi wetem, to w pewnym momencie przestaje się go słuchać - zauważył.
"Oni żyją w świecie swoich bajek i myślą, że będziemy je kupować"
Szymon Hołownia odniósł się do sytuacji epidemicznej w Polsce oraz sposobu, w jaki z pandemią radzi sobie rząd. - Oni żyją w świecie swoich bajek i myślą, że będziemy je kupować. (…) Każda konferencja Morawieckiego zaczyna się od tego samego psalmu na wejście - porównywania nas do innych krajów - do Hiszpanii, do Włoch - i mówienia, że wszędzie jest źle, wszędzie jest niedobrze, ale my jesteśmy tą jasną wyspą – mówił Hołownia.
Jego zdaniem "oczywiście to nie jest prawdą". - My po prostu robimy tak strasznie mało testów, że gdybyśmy robili ich tyle, co inne kraje, to mielibyśmy duże dziesiątki tysięcy [przypadków zachorowań] albo więcej – dodał lider Polska 2050.
"Ta dyktatura, którą próbują wprowadzić, zaczyna zjadać własny ogon i plącze się o własne nogi"
Szymon Hołownia był pytany o to, kto powinien ponieść odpowiedzialność za wydarzenia, do których doszło 11 listopada na warszawskich ulicach. Podczas marszu narodowców doszło do zamieszek, w których ranni zostali policjanci i fotoreporter. Doszło także do podpalenia mieszkania po rzuceniu na balkon racy.
- Jeżeli chodzi podstawowy poziom odpowiedzialności - to organizator wydarzenia. Jeżeli chodzi o odpowiedzialność polityczną - to można wskazać środowisko Prawa i Sprawiedliwości, które kokietuje tego typu wydarzenia – odpowiedział Hołownia.
Jak mówił, "pomysłem Jarosława Kaczyńskiego na prowadzenie polityki jest zabezpieczenie bytu ostro po prawej stronie sceny politycznej". - Porzucił marzenia o centrum. Próbuje nie dać się wyprzedzić Ziobrze i Konfederacji. Dzisiaj to jest logika ograniczania strat – mówił.
- Jarosław Kaczyński, który jest wicepremierem odpowiedzialnym za bezpieczeństwo (…) i jeszcze niedawno wzywał do bronienia kościołów, jakoś nie chce z równym zapałem bronić mieszkań podpalanych przez bandytów i niszczonego wspólnego mienia Polaków – dodał.
- Ta dyktatura, którą próbują wprowadzić, zaczyna zjadać własny ogon i plącze się o własne nogi. Jej koniec będzie smutny, tylko problem w tym, że oni nas pociągają za sobą w dół – zwrócił uwagę.
"Kardynał Dziwisz najlepiej by się przysłużył Janowi Pawłowi II, gdyby zaczął mówić całą prawdę"
Lider Polska 2050 był pytany o doniesienia na temat kardynała Stanisława Dziwisza. Marcin Gutowski, dziennikarz "Czarno na białym" TVN24, pokazał w reportażu "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza" nieznane oblicze duchownego. Jawi się w nim on jako potężny hierarcha, szara eminencja, który potrafi zadbać o - specyficznie rozumiany - interes Kościoła. Także wtedy, gdy chodzi o sprawy dotyczące ofiar pedofilii. W reportażu wskazano także na powiązania Dziwisza z byłym amerykańskim kardynałem Theodore'em McCarrickiem, który dopuszczał się pedofilii. We wtorek światło dzienne ujrzał watykański raport o wiedzy Stolicy Apostolskiej na temat amerykańskiego duchownego.
- To jest bardzo smutne (...), kiedy muszę patrzeć na tak żenujące sceny, jak choćby to, co pokazano w reportażu. Te kręcenia, to uciekanie od odpowiedzi... Kardynał Dziwisz najlepiej by się przysłużył dzisiaj Janowi Pawłowi II, gdyby zaczął mówić całą prawdę i tylko prawdę – powiedział Hołownia.
Jego zdaniem "Kościół instytucjonalny, który nie potrafi się rozliczyć i musi być widocznie zmuszany przez media do tego, żeby być stawianym pod ścianą - to jedno". - Natomiast mam straszny żal do państwa polskiego. Dlatego, że nie nastąpił rozdział państwa od Kościoła, to dzisiaj nie ma państwowych mechanizmów (…), które pociągnęłyby do odpowiedzialności tych, którzy gwałcili polskie dzieci, którzy tuszowali gwałcenie polskich dzieci – mówił gość TVN24.
- Te dzieci były i są obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej, a nie eksterytorialnymi obywatelami Kościoła katolickiego. Państwo polskie powinno o nich walczyć jak lew. Upomnieć się o ich prawa i ich godność - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24