W państwowych firmach powinni zasiadać ekonomiści, osoby wykształcone. Teraz, niestety, obowiązuje zasada: "bierny, mierny, ale wierny" - stwierdził we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 poseł Platformy Obywatelskiej Krzysztof Brejza. Odpowiadał na pytania widzów Kontaktu 24 dotyczące obsadzania spółek Skarbu Państwa.
"W ile tygodni, czy dni po zdobyciu władzy dalibyście swoim robotę w spółkach państwowych?" - pytał pan Bronisław posła Brejzę w wiadomości nadesłanej na Kontakt 24.
- Musiałbym naszego widza odesłać do statystyki, jak to było za rządów Platformy Obywatelskiej, w których spółkach działacze Platformy Obywatelskiej zasiedli w pierwszych tygodniach, w pierwszych miesiącach. Jeżeli były takie przypadki, to był procent. Teraz jest standard, pan (Wojciech) Jasiński (prezes zarządu PKN Orlen - przyp. red.), pani (Małgorzata) Sadurska (ustępująca szefowa Kancelarii Prezydenta - red.) - powiedział Brejza.
- Nie było skoku posłów Platformy Obywatelskiej na spółki Skarbu Państwa - przekonywał. Podkreślił, że w państwowych firmach powinni zasiadać "ekonomiści, osoby wykształcone, przygotowane, doświadczone, niekoniecznie związane z polityką".
- Teraz niestety obowiązuje zasada: "bierny, mierny, ale wierny" - stwierdził Brejza.
Małgorzata Sadurska do PZU
W styczniu "Puls Biznesu" przygotował listę, na której znalazło się 1000 nazwisk osób, którymi PiS i jego koalicjanci obsadzili instytucje i spółki państwowe. To członkowie tej partii, ich rodziny, znajomi.
Podobną listę dotyczącą osób związanych z PO "Puls Biznesu" opublikował w 2012 roku. Wówczas we władzach państwowych spółek i agencji dziennikarze znaleźli 428 działaczy Platformy Obywatelskiej, członków ich rodzin i znajomych.
W czwartek rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński potwierdził wcześniejsze informacje "Faktów" TVN, że Małgorzata Sadurska złożyła rezygnację z funkcji szefowej Kancelarii Prezydenta. Przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk poinformował, że Sadurska jest kandydatem na członka zarządu PZU.
Jakie wyniki sondażowe?
Brejza odpowiedział także na pytanie jednego z widzów z Radomia dotyczące poparcia partii politycznych. "Skoro to pana PO taka wspaniała, to dlaczego PiS cały czas rośnie w sondażach? Obrazicie się teraz na społeczeństwo? Czy może powie Pan, że ludzie się nie znają, a wasze sondaże dają więcej wam?" - napisał na Kontakt 24 "zażenowany" widz.
- Ugrupowaniem, któremu w ostatnim czasie rośnie w sondażach, jest Platforma Obywatelska - odparł Brejza. - Ostatnie dwa, trzy miesiące, to jest bardzo duży skok - podkreślił. Dodał, że tendencja z ostatnich czterech sondaży pokazuje wzrost z 19 do 27-30 procent.
Według najnowszego sondażu przeprowadzonego przez KANTAR Millward Brown SA na zlecenie "Faktów" TVN i TVN24 32 procent respondentów deklaruje, że zagłosowałoby na wspólną listę Prawa i Sprawiedliwości, Polski Razem i Solidarnej Polski (wzrost o 3 punkty procentowe w porównaniu do badania z kwietnia 2017 roku). 27 procent ankietowanych wskazało Platformę Obywatelską (spadek o 4 punkty procentowe). Trzecie miejsce przypadło ugrupowaniu Kukiz'15, na które zagłosowałoby 9 procent badanych (spadek o 1 punkt procentowy).
Gość programu "Wstajesz i wiesz" zauważył, że biorąc pod uwagę środki finansowe, jakie Prawo i Sprawiedliwość rozdaje, parta rządząca powinna mieć wynik około 45-48 procent.
Brejza podkreślił również, że PO z pokorą podchodzi do wyborców, ale też do wykonywania roli opozycji rzetelnej, sprawnej, punktującej PiS, a także proponującej rozwiązania na przyszłość. - Wyborcy to doceniają w ten sposób, że Platformie wzrasta poparcie. Wyborcy PiS-u są rozczarowani - mówił.
"Dramatyczna próba ratowania skazanych"
Brejza skomentował także fakt wpłynięcia do Trybunału Konstytucyjnego trzech wniosków: marszałka Sejmu, prokuratora generalnego i grupy posłów PiS, dotyczących ubiegłotygodniowej uchwały Sądu Najwyższego, który uznał, że prezydenckie prawo łaski może być stosowane wyłącznie wobec osób prawomocnie skazanych.
Poseł PO ocenił, że to "dramatyczna próba ratowania skazanych za nadużycia i bezprawne działania w sprawie afery gruntowej.
- Nie mamy samodzierżawia w Polsce. Wiem, że PiS ma taką XIX-wieczną mentalność rosyjską, gdzie car mógł dokonać każdego ułaskawienia, ale jest zasada trójpodziału władz, artykuł 139 - prawo łaski stosowane wobec skazanych - podkreślił.
"Sąd Najwyższy nie mógł oceniać prerogatyw prezydenta"
W ubiegłą środę siedmioosobowy skład sędziów Izby Karnej Sądu Najwyższego podjął uchwałę w odpowiedzi na pytanie prawne zadane na kanwie ułaskawienia przez prezydenta Andrzeja Dudę między innymi byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i trzech członków byłego kierownictwa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. SN stwierdził między innymi, że "zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych".
Według Kancelarii Prezydenta, Sąd Najwyższy nie mógł oceniać prerogatyw prezydenta.
Autor: js//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24