- PiS ma w TVP więcej czasu niż pozostałe partie opozycyjne razem wzięte. W ciągu ostatnich 15 lat media publiczne nie były tak stronnicze – mówi portalowi tvn24.pl Tomasz Borysiuk z KRRiTV. – PiS tworzy rząd, to naturalne, że pojawia się częściej – ripostuje rzeczniczka TVP.
- Dziś otrzymałem dane o czasie poświęconym poszczególnym partiom z TVP za ostatni tydzień. Jestem zszokowany tym co zobaczyłam - PiS ma więcej czasu niż pozostałe partie opozycyjne razem wzięte. W ciągu ostatnich 15 lat nie było takiej sytuacji, żeby w sposób tak stronniczy Telewizja Polska umożliwiała dostęp do swoich anten - mówi nam Borysiuk, którego do KRRiT rekomendowała Samoobrona. I wylicza: prawie trzy godziny dla premiera, sześć i pół dla rządu, ponad osiem i pół dla PiS. Największa partia opozycyjna – PO – cztery i pół godziny, LiD – trzy i pół, a Samoobrona, LPR i PSL poniżej trzech godzin.
Według Borysiuka takie działanie jest nie tylko sprzeczne z Ustawą o Radiofonii i Telewizji (która nakazuje mediom publicznym „umożliwiać obywatelom i ich organizacjom uczestniczenie w życiu publicznym poprzez prezentowanie zróżnicowanych poglądów i stanowisk”), ale i z własną uchwałą TVP sprzed dwóch lat o zasadach postępowania dziennikarzy tej stacji w okresie wyborów.
- „W debatach i dyskusjach wyborczych telewizja publiczna gwarantuje właściwą równowagę udziału przedstawicieli wszystkich komitetów wyborczych” – cytuje art. 6 uchwały Borysiuk. – Jeżeli zarząd TVP nie realizuje własnej uchwały, to jak można go oceniać inaczej niż negatywnie? – pyta.
KRRiT rozmawiała dziś z wysłannikami OBWE o sytuacji w telewizji publicznej. – Daliśmy im wszelkie dane, od OBWE zależy, co dalej. Borysiuk zapowiada też dalsze działania w tej sprawie.
- Na najbliższym, wtorkowym posiedzeniu Rady będę wnioskował o to, by TVP natychmiast wyrównała czas antenowy ugrupowań opozycyjnych i codziennie rozliczała się z ich dostępu do anten – mówi. - Ten wniosek już raz przepadł, ale nie wyobrażam sobie, żeby to tych szokujących danych, jakie dostaliśmy dziś od TVP, znalazł się ktoś w KRRiT, kto zagłosowałby przeciw.
Rzecznik TVP: to był wyjątkowy tydzień
Innego zdania jest rzecznik TVP Aneta Wrona. Jej zdaniem dysproporcje są rzeczywiście „rażące” i reprezentacja partii w Telewizji Publicznej może się wydawać kontrowersyjna, ale wynika to głównie ze sposobu prezentacji danych.
- Po pierwsze, zwykle przedstawiamy Radzie zestawienia miesięczne, nie tygodniowe, gdzie te dysproporcje nie występują. Występowanie polityków na antenie TVP zależy od ich aktywności i od tego, jakie audycje z ich udziałem są emitowane – mówi nam Wrona. - Po drugie, to był wyjątkowy tydzień. Na przykład premier było gościem programu „Autografy”, który trwa kilkadziesiąt minut i to było doliczone do PiS – dodaje rzecznik.
Jak wyjaśnia, wyniki PiS, premiera i rządu się nie sumują - wizyta premiera zostaa wliczona i do czasu rządu, i do czasu PiS. - Poza tym w momencie, gdy tak silna jest reprezentacja PiS w rządzie to naturalne, że przoduje w rankingach – uważa Wrona.
Giertych: OBWE powinno się przyjrzeć TVP
To nie pierwsze zarzuty o stronniczość, z jakimi mierzy się TVP w tej kampanii wyborczej. Wczoraj lider LPR Roman Giertych zażądał prezentacji w "Wiadomościach" TVP programu wyborczego Ligi. Inaczej, jak zagroził, zaalarmuje obserwatorów OBWE. Lider LPR chce też dymisji prezesa Andrzeja Urbańskiego.
Kontrowersje pojawiły się jeszcze przy okazji poniedziałkowego wydania programu "Forum" w TVP1. Prezes TVP Andrzej Urbański nieoczekiwanie nakazał zdjąć je z anteny. Decyzję podjął po tym, jak zamiast Giertycha do studia przyszedł jego współkoalicjant Janusz Korwin-Mikke, mimo że nie był zaproszony.
- Żaden polityk nie będzie decydował o tym, jacy goście są zapraszani do programów TVP - zapowiedział prezes Urbański. Gdy Giertych jednak zjawił się na Woronicza, program przywrócono. Lider LPR skorzystał z formuły emisji "na żywo" i nazwał sytuację "skandalem, jakiego jeszcze w TVP nie było"
- Przed chwilą prezes poinformował nas, że odwołuje ten program z powodu tego, że obawiał się jakichś wypowiedzi związanych z udziałem w tym programie Janusza Korwina-Mikke, który jako autor uchwały lustracyjnej jest teraz wrogiem śmiertelnym pana Urbańskiego, w związku z tą słynną lojalką - mówił w studiu Giertych. Również Mikke nie przebierał w słowach. "Reżymowa TVP1 odmówiła wpuszczenia mnie na dyskusję w programie "Forum" - napisał na swoim blogu.
Katarzyna Wężyk
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl