Za kilka dni ma się zacząć proces wybudzania ze śpiączki farmakologicznej Jasia i Dawida, syjamskich bliźniąt, które urodziły się w czwartek. Dzięki niej chłopcy mają lepiej znieść skutki ich rozdzielenia. Lekarze przewidują, że wkrótce czeka ich jednak kolejna operacja.
Zabieg rozdzielenia bliźniąt syjamskich trwał w czwartek kilka godzin. W skład zespołu operującego wchodziło ośmiu chirurgów.
Chłopcy zrośnięci byli brzuszkami. Operacja objęła m.in. rozdzielenie pętli jelitowej.
Janek i Dawid swoją pierwszą noc spędzili na oddziale intensywnej opieki medycznej. Lekarze mówią, że dobrze znieśli operację.
Matka nie widziała jeszcze rozdzielonych chłopców. Na razie odpoczywa po zabiegu cesarskiego cięcia w innym szpitalu.
- Będę mogła odwiedzić chłopców dopiero, gdy wyjdę ze szpitala, jutro lub dopiero w poniedziałek - mówi Emilia Witkowska-Nery, mama chłopców.
Zdecydują lekarze
Bliźnięta mają lżej znieść skutki operacji dzięki temu, że lekarze wprowadzili je w stan śpiączki farmakologicznej. Za kilka dni ma się rozpocząć proces wybudzania.
- Zmniejszane są ilości leków nasennych podawanych dzieciom. One więc, w sposób naturalny, ten lek wypłukują. W końcu też się wybudzą - mówi Robert Krawczyk, dyrektor Samodzielnego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie.
- O szybkości wybudzania decydują lekarze. Oczywiście można te leki odstawić natychmiast, ale zazwyczaj robi się to bardzo łagodnie i powoli - dodał.
Ponowne operacje
Najgorsze już wprawdzie za chłopcami, ale lekarze przewidują, że dzieci jeszcze trafią na stół operacyjny. - Myślę, że będzie kilka zabiegów. Ponieważ naprawa tego typu wad jest zawsze wieloetapowa. Na pewno będzie odtwarzana ciągłość jelit i wykonane dalsze czynności usprawniające funkcjonowanie układu moczowego - wyjaśnił Krawczyk. Bliźnięta mają spędzić w szpitalu co najmniej miesiąc. Dopóki ich jelita nie zaczną działać normalnie, będą żywione dożylnie.
Autor: MAC/jk/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24