Po ulicach Warszawy i innych polskich miast będą jeździć mobilne billboardy, pokazujące, jakie nagrody trafiły do członków rządu PiS. Inicjatorem akcji są posłowie Platformy Obywatelskiej. Wzywają w ten sposób ministrów do oddania premii finansowych, które przyznała im Beata Szydło, kiedy była premierem.
Akcję zainaugurowano w środowe popołudnie w okolicy siedziby Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie. Osiem mobilnych billboardów przedstawia członków rządu - między innymi byłą premier Beaty Szydło, obecnego szefa rządu Mateusza Morawieckiego, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę i minister edukacji Annę Zalewską. Przy każdym nazwisku i zdjęciu polityków PiS wypisano kwotę, jaką otrzymali ministrowie w ramach premii za 2017 rok.
"Wzywamy ich do rozliczenia się z tego skoku na kasę"
Inicjatorem akcji jest poseł PO Krzysztof Brejza. - 120 polityków PiS i ministrów na czele z Beatą Szydło i panem Morawieckim wypłaciło sobie ogromne, kilkudziesięciotysięczne nagrody. Wzywamy ich do rozliczenia się z tego skoku na kasę - podkreślił poseł.
Brejza podkreślił, że nagrody przyznano "bez podstawy prawnej, bez zarządzeń i bez uzasadnień". Wezwał on nie tylko członków rządu do zwrotu otrzymanych nagród, ale również prezesa Prawa i Sprawiedliwości, by zabrał głos w sprawie kwot przyznanych ministrom.
Politycy opozycji już na początku lutego pytali o szczegółowe uzasadnienie dla ministerialnych nagród. 15 lutego interpelację w tej sprawie złożyli posłowie PO Jan Grabiec, Mariusz Witczak i Mariusz Kierwiński. Kancelaria premiera nie udzieliła jeszcze na nią odpowiedzi, ale jej szef Michał Dworczyk zapewniał, że informacje w tej sprawie zostaną przekazane.
- Zawsze, kiedy pojawiają się szczegółowe pytania, informacje przekazywane są niezwłocznie przez wszystkie instytucje, które są do tego zobowiązane - mówił 12 lutego Dworczyk.
W ramach akcji mobilne billboardy najpierw będą jeździć po ulicach Warszawy, a następnie trafią do okręgów wyborczych, z których zostali wybrani politycy PiS.
Zdaniem senatora PiS Jana Maria Jackowskiego happening polityczny posłów PO to marnowanie publicznych pieniędzy.
- Uważam, że pieniądze podatników można lepiej spożytkować i gdyby PO chciała być merytoryczną opozycją, to lepiej wydatkowałaby te środki na ekspertów, którzy przygotowaliby wizje Polski - skomentował Jackowski.
Nagrody dla wszystkich członków rządu
W grudniu ubiegłego roku poseł Brejza zwrócił się z interpelacją w sprawie nagród przyznanych członkom Rady Ministrów. W przygotowanej w lutym odpowiedzi wiceszef Kancelarii Premiera Paweł Szrot zamieścił tabelę z łącznymi kwotami nagród brutto dla poszczególnych ministrów w 2017 roku.
Wynika z niej, że nagrody otrzymało co najmniej 21 konstytucyjnych ministrów (od 65 100 złotych rocznie do 82 100 złotych), 12 ministrów w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (od 36 900 złotych rocznie do 59 400 złotych) oraz była premier Beata Szydło (65 100 złotych).
W reakcji na przekazane informacje Brejza złożył do kancelarii premiera kolejną interpelację, w której zapytał między innymi o to, kto podjął decyzje w sprawie przyznania nagrody dla byłej premier i ministrów oraz jak zostały one uzasadnione.
BumOdpowiedź na moją interpelację ws. nagród dla ministrów. Te horrendalne kwotyto nie są nagrody
Oni stworzyli sobie system dodatkowych pensji. Skok na kasę Polaków.#MiałoNieWyjść #PiSokryzja pic.twitter.com/KXQHA9PJDM— Krzysztof Brejza (@KrzysztofBrejza) 9 lutego 2018
W dodatkowej odpowiedzi na interpelację, której skan opublikował na Twitterze poseł Platformy, szef KPRM Michał Dworczyk poinformował, że decyzje o wypłacie nagród podjęła Beata Szydło "i do Niej należała ostateczna ocena pracy poszczególnych ministrów i ich resortów oraz zaangażowania w realizację priorytetowych zadań Rządu".
Autor: PTD//now / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24