- Wydaje mi się, że najbardziej zadowolony byłby, gdyby udało mu się uciec do europarlamentu i tam zarabiać godne pieniądze z daleka od Polski - stwierdził Andrzej Biernat z PO, komentując odejście z partii Jarosława Gowina. Ocenił, że w geście solidarności, z PO odejdzie także Jacek Żalek. Dodał, że dla niego ci politycy, to "rats" (szczury) - jak wyjaśnił - "uciekają w sytuacji, kiedy jest trudniej".
Zdaniem Andrzeja Biernata, odejście Jarosława Gowina z Platformy Obywatelskiej, to potwierdzenie, że jego ocena zachowania Gowina w PO od lat była "jedyna i słuszna." - Gowin po raz kolejny udowodnił, że kocha tylko siebie i chwała mu za to - ocenił polityk.
- Jest zawsze smutek, kiedy ktoś, kto nazywa się członkiem PO, dzisiaj nagle mówi, że wychodzi, trafiając w słabszy dzień Platformy (PO przegrała właśnie na Podkarpaciu wybory uzupełniające do Senatu - red.) - dodał.
Europoseł, prezydent?
Pytany o przyszłość Gowina, Andrzej Biernat ocenił, że "widocznie jakiś plan ma". Polityk wymienił kilka scenariuszy, które jego były partyjny kolega może realizować: - Prawdopodobnie będzie chciał sklecić jakąś grupę, która wystartuje w wyborach do europarlamentu, żeby przetestować swoją osobę w odbiorze społecznym - mówił Biernat. Jak wyliczał, później odbędą się wybory samorządowe i jego zdaniem, być może Gowin tam spróbuje kolejnej szansy. Nie wykluczył także udziału Gowina w wyborach prezydenckich w 2015 r.
"Żalek też wystąpi z PO"
Zdaniem Biernata, w geście solidarności z Gowinem z PO wystąpi także Jacek Żalek. Wcześniej to Gowin solidaryzował się z Żalkiem, gdy ten m.in. za łamanie dyscypliny partyjnej w głosowaniach, został zawieszony w prawach członka klubu PO na trzy miesiące (Gowin za to samo otrzymał karę w wysokości 1000 zł). Biernat, zapytany, czy nie ma więcej "muszkieterów" w tej partii, odpowiedział. - Ja nie nazywałbym ich muszkieterami, raczej są inne określenia na takich ludzi, którzy uciekają w sytuacji, kiedy jest trudniej - powiedział. Dopytywany przez dziennikarzy, jakie - odpowiedział: "rats" (ang. szczury - red.). - Wszyscy, którzy już mieli odejść z PO, już odeszli - dodał Biernat.
Chciał usunięcia Gowina
Szef klubu PO Andrzej Biernat był jednym z posłów, którzy domagali się wyrzucenia Jarosława Gowina z partii. Jeszcze przed wakacjami zapowiadał wniosek o jego usunięcie, w związku z tym, że Gowin nie poparł rządowej noweli ustawy o finansach publicznych. Podobnie zresztą jak Jacek Żalek i John Godson, który pod koniec sierpnia opuścił szeregi PO. W sierpniu odbyły się wybory na szefa PO, w których zwyciężył Donald Tusk. Po ogłoszeniu wyników premier zapowiedział, że zwróci się do tych działaczy PO, którzy zapowiadali dotąd wnioski o usunięcie Gowina z partii, by powstrzymali się z tego typu inicjatywami. W rezultacie, Jacek Żalek został zawieszony w prawach członka sejmowego klubu PO na trzy miesiące, a Jarosław Gowin otrzymał karę finansową 1 tys. zł. Tego samego dnia - Jarosław Gowin ogłosił, że zawiesza na trzy miesiące członkostwo w klubie w akcie solidarności z Żalkiem.
Odejście Gowina
Jarosław Gowin sam zdecydował o odejściu z partii. Ogłosił to w poniedziałek. - Doszedłem do granicy, za którą lojalność wobec partii stoi w konflikcie z lojalnością wobec Polaków - wyjaśnił. Zapowiedział, że będzie posłem niezrzeszonym. O swoich planach politycznych poinformuje za miesiąc. Wśród powodów swojego odejścia z PO Gowin wymienił politykę rządu dotyczącą m.in. OFE. Jak ocenił, zmiany w OFE zapowiedziane przez rząd to "nic innego, jak znacjonalizowanie prywatnych oszczędności". - To cios w polską gospodarkę, w emerytury Polaków - podkreślił.
Z kolei Jacek Żalek zapowiedział, że dopiero we wtorek wypowie się na temat decyzji Jarosława Gowina.
Autor: db//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24