Dymisja Krzysztofa Bondaryka to wyraz jego złych relacji z premierem Donaldem Tuskiem - powiedział w "Jeden na jeden" Marek Biernacki, członek komisji ds. służb specjalnych, komentując odejście szefa ABW. Zapewnił jednocześnie, że Bondaryk nie zbierał haków na premiera.
Biernacki stwierdził, że Tusk dał do zrozumienia, że relacje między nim a Bondarykiem nie są najlepsze przy okazji sprawy Amber Gold i Brunona K., który planował zamach na parlament.
Dodał, że powodem dymisji, oprócz złych relacji z premierem, były też planowane zmiany w służbach, z którymi nie zgadzał się Bondaryk (nie chciał, aby ABW została pozbawiona uprawnień do prowadzenia śledztw).
- Przez prawie sześć lat Krzysztof Bondaryk realizował politykę, która miała przekształcić ABW w amerykańskie FBI. Miała to być służba osadzona w działalności związanej z prowadzeniem różnego rodzaju procesów i postępowań śledczych - powiedział Biernacki.
Dodał, że tej koncepcji nie podzielili premier i szef MSW, którzy są zdania, że ABW powinna się bardziej skupić na działalności kontrwywiadowczej, antyterrorystycznej i informacyjnej.
Biernacki: Tusk nie pozbywa się ludzi Schetyny
Biernacki zapewnił, że to nie jest tak, iż premier pozbywa się z kluczowych stanowisk ludzi Grzegorza Schetyny, wiceszefa PO.
- Mówiono, że był związany z Grzegorzem Schetyną, tego nikt nie będzie ukrywał, ale nie można w taki sposób interpretować działalności Krzysztofa Bondaryka - stwierdził członek speckomisji.
Biernacki odnosząc się do dzisiejszego posiedzenia sejmowej speckomisji, podczas którego Bondaryk ma mówić o swojej dymisji, stwierdził, że to "honorowe i słuszne miejsce na tego typu sprawy".
- Będzie przedstawiał uzasadnienie swojej decyzji, jestem ciekawy, jak to będzie robił, szczerze czy dyplomatycznie - powiedział polityk PO.
Biernacki pytany o następcę Bondaryka, odpowiedział, że w tej sprawie zdecyduje premier.
- Chciałbym, aby osoby, które wychodzą ze służb specjalnych, były przez Polskę zagospodarowywane - powiedział Biernacki, dodając, że dobrze byłoby, gdyby Bondaryk przeszedł np. do Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Wydadzą opinię
Bondaryk w środę podał się do dymisji (ma odejść 15 stycznia), a premier ją zaakceptował. Jak mówił Donald Tusk, Bondaryk miał inną wizję reformy ABW, stąd jego rezygnacja.
Pozytywną opinię w sprawie odejścia Bondaryka wydało w środę Kolegium ds. Służb Specjalnych. Dziś wypowiedzieć się ma sejmowa komisja ds. służb specjalnych.
Wymagana jest też opinia prezydenta.
Autor: MAC//mat,gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24