- Wszystkie moje pieniądze są do obejrzenia w moim oświadczeniu majątkowym. Czarnecki nigdy nie trzymał moich pieniędzy - zapewniał senator Grzegorz Bierecki (PiS), przewodniczący senackiej komisji budżetu i finansów. Odniósł się w ten sposób do słów szefa Getin Noble Banku Leszka Czarneckiego, który w opublikowanej przez "Gazetę Wyborczą" rozmowie z Markiem Chrzanowskim powiedział, że Bierecki chciał w jego banku zdeponować "60-70 milionów złotych".
Z opublikowanej przez "Gazetę Wyborczą" rozmowy Leszka Czarneckiego z byłym już szefem KNF Markiem Chrzanowskim wynika, że Bierecki chciał zdeponować w banku Czarneckiego "60-70 milionów złotych". - Ja się po prostu boję tych pieniędzy, nie wiem, co będzie dalej, czy przypadkiem nie będę gdzieś tam miał podejrzenia o współudział w praniu brudnych pieniędzy - mówi na nagranej rozmowie Czarnecki.
Bierecki, odnosząc się w piątek do tych słów powiedział w rozmowie z reporterką TVN24, że "pan prezes Getin Noble Banku jest absolutnie niewiarygodny". Dopytywany, dlaczego tak uważa, stwierdził: - Bo jest panem Czarneckim Leszkiem. Na uwagę dziennikarki, że Czarnecki nie jest o nic oskarżony odparł: - Poczekajmy.
Nieco później, w kolejnej rozmowie z reporterką TVN24, Bierecki stwierdził, że "trudno zaufać osobie, która jest w trudnej sytuacji prawnej, finansowej, a dodatkowo ma taki życiorys". Dodał, że Czarneckiego o jego sytuację prawną "trzeba pytać po przesłuchaniu". Szefa Getin Banku prokuratura przesłucha w poniedziałek. - Chcę powiedzieć jedno. Pan Leszek Czarnecki używał różnych imion. Podpisywał się też jako "Ernest" - mówił Bierecki.
"Wszystkie moje pieniądze są do obejrzenia w moim oświadczeniu majątkowym"
- Nie bylem z pieniędzmi u Leszka Czarneckiego i to wielokrotnie prostowałem. Pan Czarnecki nigdy nie trzymał moich pieniędzy - podkreślał Bierecki w kolejnej rozmowie. Zapytany, czy gdzieś indziej lokował tak duże pieniądze odpowiedział: - Kiedy bylem prezesem krajowej spółdzielczej kasy oszczędnościowo-kredytowej, lokowałem większe pieniądze.
- Teraz wszystkie moje pieniądze są do obejrzenia w moim oświadczeniu majątkowym. Takiej kwoty nie posiadam - zaznaczył. Bierecki poinformował też, że jego pełnomocnik "zwrócił się z pismem do pana Czarneckiego, żeby potwierdził albo zaprzeczył tym słowom, które opublikowała 'Gazeta Wyborcza'".
"Pozew przeciwko panu Biereckiemu zostanie złożony niezwłocznie"
Do słów Biereckiego odniósł się Roman Giertych, pełnomocnik Leszka Czarneckiego.
"Wypowiedzi tego typu jak wypowiedź Grzegorza Biereckiego podważające wiarygodność dr Leszka Czarneckiego spotkają się z natychmiastową reakcją w postaci kierowania spraw do sądów o ochronę dóbr osobistych" - napisał na Twitterze.
Zapowiedział też, że "pozew przeciwko panu Biereckiemu zostanie złożony niezwłocznie".
Wypowiedzi tego typu jak wypowiedź Grzegorza Biereckiego podważające wiarygodność dr Leszka Czarneckiego spotkają się z natychmiastową reakcją w postaci kierowania spraw do sądów o ochronę dóbr osobistych. Pozew przeciwko panu Biereckiemu zostanie złożony niezwłocznie.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) 16 listopada 2018
Afera KNF
We wtorek po południu dymisję z funkcji przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego złożył Marek Chrzanowski. Miało to związek z publikacją "Gazety Wyborczej", która napisała, że Chrzanowski miał zaoferować układ właścicielowi Getin Noble Banku Leszkowi Czarneckiemu. Ten ostatni twierdził, że w zamian za przychylność szef KNF oczekiwał zatrudnienia wskazanego prawnika z wynagrodzeniem w wysokości około 40 milionów złotych.
Prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował, że we wtorek rano polecił wszcząć śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez szefa KNF.
Autor: ads//kg / Źródło: tvn24