Na filmie udostępnionym przez właściciela stacji widać, jak Białorusin tankuje renault lagunę. Widząc, że zbliżają się pracownicy stacji, chce uciec. Zostaje jednak zatrzymany przez właściciela i pracowników stacji, a na miejsce przyjeżdża policja. - Złodziej próbował uciekać, syn go obezwładnił - relacjonował właściciel stacji Jan Jurkiewicz.
Przestępstwo czy wykroczenie?
Chociaż złodziej paliwa został zatrzymany na gorącym uczynku, a w sumie w ciągu tygodnia tankował i nie płacił na pięciu różnych stacjach (ukradł w sumie paliwo za prawie 1100 zł), bardzo możliwe, że jedyną odpowiedzialnością, jaką poniesie za swój czyn, będzie grzywna.
Maksymalna kwota, na jaką dokonał kradzieży na jednej ze stacji - 260,82 zł - mieści się bowiem w granicach wykroczenia. Dlatego właściciel stacji chce przekonać organy ścigania, że kradzież paliwa nie była pojedynczym wykroczeniem, ale zaplanowanym działaniem i stałym źródłem dochodu. Wtedy jest szansa, że prokurator potraktuje kradzież jako przestępstwo i sprawa trafi do sądu.
Policjanci sprawdzają, czy 24-latek nie ma na swoim koncie innych podobnych czynów.
Autor: fil//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24