Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk poinformował w czwartek, że premier Mateusz Morawiecki przedstawi w piątek w Sejmie program wsparcia społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi oraz pomocy dla represjonowanych w tym kraju.
- Jutro w Sejmie premier przedstawi założenia programu wsparcia represjonowanych oraz społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi "Solidarni z Białorusią plus" - powiedział w czwartek szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk.
Jak dodał, sytuacja na Białorusi będzie jednym z tematów rozmów premiera Mateusza Morawieckiego z sekretarzem stanu USA Mike'em Pompeo podczas jego wizyty w Warszawie.
Spotkanie szefów dyplomacji państw unijnych
W piątek odbędzie zorganizowane w trybie pilnym spotkanie szefów dyplomacji państw unijnych poświęcone konfliktowi na Białorusi. Szef amerykańskiej dyplomacji Mike Pompeo, który w czwartek złożył wizytę w Słowenii, powiedział że liczy na to, iż USA wspólnie z Unią Europejską wypracują "lepsze rozwiązanie dla narodu Białorusi".
Rząd Niemiec, które sprawują obecnie prezydencję w Unii Europejskiej, wezwał w czwartek wieczorem ambasadora Białorusi w Berlinie do złożenia wyjaśnień w związku represjami wobec protestujących po wyborach prezydenckich w tym kraju - podała w czwartek AFP, powołując się na źródło w niemieckim MSZ. Berlin chce wyrazić dezaprobatę wobec postępowania Mińska po kontrowersyjnym zwycięstwie prezydenta Alaksandra Łukaszenki w niedzielnych wyborach.
Protesty na Białorusi
Po niedzielnych wyborach prezydenckich na Białorusi, w których według oficjalnych wyników po raz kolejny wygrał rządzący od 26 lat Alaksandr Łukaszenka, w wielu miastach tego kraju wciąż trwają protesty przeciw domniemanym fałszerstwom wyborczym. Od ich rozpoczęcia władze zatrzymały, często w brutalny sposób, około 7 tysięcy osób.
W czwartek po raz pierwszy protesty zaczęły się już rano, gdy w Mińsku setki kobiet formowały "łańcuchy solidarności". Wiele z nich miało przy sobie zdjęcia bliskich, zatrzymanych podczas protestów. Łańcuchy te rosły w ciągu dnia, zapełniając centralne place stolicy.
Tysiące pracowników przerwało pracę w zakładach, by zaprotestować przeciw brutalności sił specjalnych co - jak pisze Associated Press - może być zapowiedzią groźnych dla rządu strajków. Pojawiły się informacje o protestach w zakładach Grodno-Azot, Grodnożiłstroj, Terrazit, na Rynku Lidzkim, w zakładach Biełmiedprieparaty.
Do manifestacji w Mińsku i innych miastach dołączyli medycy, którzy ogłosili, że brutalność z jaką siły specjalne tłumią protesty przeszła wszelkie granice. Ponad 100 naukowców - wykładowców i pracowników uczelni - podpisało się pod apelem do władz o zatrzymanie przemocy wobec uczestników protestów powyborczych i o uwolnienie więźniów politycznych. "Uważamy działania struktur siłowych za bezprawne i niedopuszczalne" - oświadczyli.
Źródło: PAP