Dzisiaj jest czas i pora na to, aby odbudowywać polską dyplomację - mówił w poniedziałek na konferencji prasowej lider Koalicji Obywatelskiej Borys Budka. Komentował między innymi przymusowe lądowanie samolotu linii Ryanair w Mińsku i zatrzymanie przez białoruskie służby aktywisty Ramana Pratasiewicza. Zaapelował też do prezydenta Andrzeja Dudy. Sprawę komentują również inni politycy.
Samolot linii Ryanair, który leciał z Aten do Wilna, lądował w niedzielę na lotnisku w Mińsku z powodu informacji o znajdującej się na pokładzie bombie. W przestrzeni powietrznej Białorusi był eskortowany przez myśliwiec MiG-29. Jednym z pasażerów był opozycyjny aktywista, bloger na emigracji i jeden z autorów portalu Nexta Raman Pratasiewicz, który został zatrzymany w stolicy Białorusi.
"Dzisiaj jest czas i pora na to, aby odbudowywać polską dyplomację"
Między innymi o tej sprawie wypowiadał się w poniedziałek na konferencji prasowej lider Koalicji Obywatelskiej Borys Budka. - Potrzeba zmiany polityki dyplomatycznej. Niestety, w ostatnim czasie polska dyplomacja odnosi fiasko za fiaskiem - mówił. Dodał, że dzieje się tak dlatego, że "nie da się ciągle walczyć z tymi, z którymi powinniśmy wspólnie działać". - Przypomnę, że dla tego rządu wrogiem stała się Unia Europejska. Ta sama Unia Europejska, do której premier Morawiecki wczoraj odwołuje się, by wspólnie wprowadzać działania w stosunku do reżimu Łukaszenki - dodał.
Przypomniał również, że "to przedstawiciele tej władzy nazywali Łukaszenkę ciepłym człowiekiem". - To ówczesny marszałek Senatu [Stanisław Karczewski - przyp. red.], jeżdżąc na wizyty do Białorusi, właśnie w ten sposób wypowiadał się o tym dyktatorze - mówił.
- To jest czas i miejsce, by prezydent Rzeczypospolitej zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego, by tam rząd powiedział, jakie kroki podjął celem chociażby ochrony pana [Ramana - red.] Pratasiewicza - powiedział Budka. - Przypomnę, że polski rząd udzielił azylu temu działaczowi niepodległościowemu z Białorusi i co się stało? Czy polski rząd i polskie służby należycie informowały o zagrożeniu obywatela, który był pod naszą ochroną? To wszystko należy wyjaśnić - ocenił lider KO.
- Nie może być tak, że rząd swoją nieodpowiedzialną polityką doprowadza do sytuacji, które zagrażają polskiemu bezpieczeństwu. Dzisiaj jest czas i pora na to, aby odbudowywać polską dyplomację, ale można to zrobić tylko, jeżeli będziemy współpracować z naszymi partnerami w Unii Europejskiej, jeżeli będziemy starać się, by Unia Europejska mówiła jednym głosem. I wreszcie czas i pora, by Polska odzyskała w tej części Europy głos stanowczy, głos zdecydowany, ale również głos, za którym inne państwa, bo bez tego kolejne kompromitacje są kwestią czasu - dodał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prezydent i premier komentują przymusowe lądowanie samolotu w Mińsku i sytuację na Białorusi >>>
"Polskie państwo zostało ośmieszone"
W poniedziałek na konferencji prasowej przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk również odnosił się do sytuacji ze zmuszeniem samolotu pasażerskiego do lądowania i zatrzymaniem białoruskiego opozycjonisty. Przekonywał, że podstawowym zadaniem polskiego państwa jest zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim obywatelom oraz tym, którymi Polska się opiekuje. - Roman Protasiewicz jest jedną z takich osób, jest osobą, która na terenie RP uzyskała azyl - przypomniał. - To pierwszy w historii akt terroru, skierowany przeciwko naszemu krajowi, dlatego tak ważna jest stanowcza reakcja polskiego państwa i polskiego rządu - ocenił. Zwrócił uwagę, że dzisiaj krajem wiodącym w tej sprawie jest Litwa, a nie Polska.
- Trzeba jasno powiedzieć, że mamy do czynienia z kompromitacją rządu i polskich służb, które o całej sprawie dowiedziały się z internetu - przekonywał.
Tomczyk zaznaczył, że polskie służby zajmują się chętnie tropieniem dziennikarzy, ale nie zajmują się tropieniem innych służb. - Polskie państwo zostało ośmieszone - podkreślił. Przecież ta akcja była przygotowywana od dłuższego czasu - przekonywał. - Dzisiaj odbywa się szczyt Rady Europejskiej. Domagamy się od polskiego premiera, aby to Polska była w tej sprawie krajem wiodącym, ale też by polski premier wymusił na UE sankcje wobec Białorusi - apelował Tomczyk.
- Sankcje są wyjątkowo potrzebne, bo Białoruś, a przede wszystkim dyktator Łukaszenka powinien odczuć to, co zrobił - dodał. - Domagamy się sankcji unijnych i domagamy się sankcji narodowych - mówił. Sankcje, jego zdaniem, powinny dotyczyć też osób zaangażowanych w reżim Alaksandra Łukaszenki. - Potrzebny jest mocny odwet, że Polska w tej sprawie mówi silnym głosem - mówił Tomczyk.
Prezydent i premier komentują. "Bezprecedensowy akt państwowego terroryzmu"
"Porwanie cywilnego samolotu to bezprecedensowy akt państwowego terroryzmu, który nie może pozostać bezkarny" - napisał w niedzielę na Twitterze premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do doniesień napływających z Białorusi. Później w rozmowie z Polską Agencją Prasową szef rządu wyraził podobne stanowisko, nazywając sytuację "bezprecedensowym aktem państwowego terroryzmu".
"Nie da się tego nazwać inaczej. Nasuwają się porównania z podobnym atakiem sowieckich myśliwców na samolot koreańskich linii lotniczych w 1983 roku, zakończony jego zestrzeleniem i zamordowaniem wszystkich pasażerów. Dziś do tak tragicznych konsekwencji nie doszło, ale wyraźnie widać, że reżim Alaksandra Łukaszenki posuwa się coraz dalej" - ocenił Morawiecki.
"Kolejny przykład naruszania fundamentalnych zasad prawa międzynarodowego"
Sytuację skomentował także prezydent Andrzej Duda. "Wydarzenia na Białorusi związane z wymuszeniem lądowania samolotu pasażerskiego są kolejnym przykładem naruszania fundamentalnych zasad prawa międzynarodowego" - napisał w mediach społecznościowych.
"Społeczność międzynarodowa nie może pozostawać obojętna. Konieczne jest zdecydowane działanie wobec władz białoruskich" - dodał Andrzej Duda.
Gowin o niezbędnych sankcjach
W poniedziałek podczas konferencji prasowej minister rozwoju, wicepremier Jarosław Gowin był pytany, czy w związku ze spodziewanym nałożeniem sankcji na Białoruś jego resort przygotowuje pakiet osłonowy dla polskich przedsiębiorców, zwłaszcza z sektora rolniczego. - Czekamy na decyzje dzisiejszego szczytu Rady Europejskiej - odparł. Ocenił, że sankcje są niezbędne i powinny być dotkliwe dla prezydenta Alaksandra Łukaszenki i jego ekipy.
Poinformował, że natychmiast po podjęciu decyzji ws. sankcji przez unijnych liderów ministerstwo rozwoju przystąpi do analizy skutków gospodarczych tych rozwiązań dla polskich firm. - Z całą pewnością firmy, które poniosą starty, będą otoczone jakąś formą pomocy – stwierdził Gowin.
Hołownia: dzisiaj Rzeczpospolita musi pokazać siłę wobec agresora
Sprawę komentował również Szymon Hołownia, lider Polski 2050. - Dzisiaj Łukaszenka porywa samoloty, a jutro zacznie je zestrzeliwać. Dzisiaj robi to nad terytorium Białorusi, a jutro może wpadnie na pomysł, żeby zrobić to nad Kuźnicą Białostocką albo Sokółką - mówił.
- To sytuacja bez precedensu, by ktoś nad terytorium sąsiedniego państwa porywał polski samolot - stwierdził Hołownia. Jak podkreślił, oczekuje, że premier w piątek w Sejmie przedstawi szczegółową informację, jak akcja wyglądała według danych naszych służb, co udało się uzyskać w Brukseli i jak Polska zareaguje na tę sytuację.
Zdaniem Hołowni "sytuacja geopolityczna dojrzała do tego, żebyśmy wszyscy stanęli dzisiaj ramię w ramię i powiedzieli wyraźnie: nasze bezpieczeństwo jest zagrożone". - Nasza suwerenność jest zagrożona i w tej sytuacji musimy oczekiwać stanowczego, jasnego i mocnego komunikatu ze strony organów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa. Dość tweetowania, dość wycierania sobie buzi hasłami, dość wzruszających i potrzebnych często uroczystości. Dzisiaj Rzeczpospolita musi pokazać siłę wobec agresora - siłę dyplomatyczną, siłę stanowczości, siłę, którą powinna mieć w Unii Europejskiej, ale my takich rzeczy nie możemy tolerować. Nie możemy dawać chodzić sobie po głowie dyktatorowi, który postanowił zamienić się w terrorystę - powiedział.
- Dzisiaj premier Morawiecki leci do Brukseli. Musi, ja nie wiem jak on to zrobi, ale musi przekonać swoich kolegów z Rady Europejskiej, że trzeba zintensyfikować proces nacisku na Białoruś i przeprowadzić to skutecznie. Dlatego, że od gadania rzeczywistość się nie zmienia - zaznaczył Hołownia. Stwierdził, że dyktatorzy rozumieją tylko jeden język - faktów. Dodał, że kłopotem Morawieckiego może być to, że "rząd bardzo długo pracował nad tym, żeby osłabić pozycję Polski w Unii Europejskiej".
- Musimy pokazać siłę, pracować na rzecz wspólnej odpowiedzi Unii Europejskiej na to zachowanie Łukaszenki. Musimy pokazać Łukaszence, że zrobił to pierwszy i ostatni raz - stwierdził.
Hołownia ocenił, że przed Morawieckim i Zjednoczoną Prawicą "wielki test", "poważny egzamin dojrzałości" i sprawdzian, czy to prawda, czy fikcja, co mówili o wielkiej Polsce. - Dzisiaj Polska musi pokazać siłę na niwie dyplomatycznej i gospodarczej - powiedział lider ruchu Polska 2050.
"Doszło do bezprecedensowego zdarzenia w stosunkach międzynarodowych"
Europoseł Lewicy Robert Biedroń na konferencji prasowej przed ambasadą Białorusi w Warszawie powiedział, że "mieliśmy wczoraj do czynienia z bezprecedensowym aktem ograniczenia praw osoby objętej ochroną prawną Unii Europejskiej". - Doszło do bezprecedensowego zdarzenia w stosunkach międzynarodowych - mówił.
Według niego wszystko wskazuje na to, że nie było żadnego powodu, aby samolot lądował w Mińsku, a Pratasiewicz prawdopodobnie był śledzony przez agentów KBG. - Wiemy to z jego osobistej relacji, ale także służby unijne donoszą. Mówił o tym także wiceminister spraw zagranicznych Polski, że prawdopodobnie Raman Pratasiewicz od dłuższego czasu był na celowniku KGB - służb wywiadu Białorusi i Federacji Rosyjskiej - zaznaczył europoseł. Jak dodał, prawdopodobnie agenci KGB byli na pokładzie samolotu, który leciał z Aten do Wilna.
- Mamy tutaj do czynienia naprawdę z niebezpieczną sytuacją, ponieważ reżim Aleksandra Łukaszenki jest ostatnim reżimem Europy - stwierdził Biedroń. Jego zdaniem "cała wspólnota międzynarodowa musi stanąć w obronie Ramana Protasiewicza, któremu grozi realnie dzisiaj kara śmierci". Zaapelował też do Parlamentu Europejskiego, aby "zrobić wszystko, żeby uwolnić Ramana Protasiewicza" oraz żeby został objęty ochroną unijnej dyplomacji i poszczególnych państw.
Mówił też o konieczności rozszerzenia sankcji wobec reżimu Alaksandra Łukaszenki. - Muszą to być sankcje szeroko zakrojone - podkreślił europoseł. Zauważył, że dotychczasowe sankcje nie są wystarczające i nie dały oczekiwanego efektu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24