"Bez zamachu na media publiczne"

Schetyna: Nie będzie zamachu na media
Schetyna: Nie będzie zamachu na media
Źródło: TVN24

- Rządowy projekt ustawy medialnej upolityczni telewizję publiczną - mówią zgodnie przedstawiciele opozycji. Grzegorz Schetyna odpowiada: - Żadnego skoku na media publiczne nie będzie, chcemy odmienić te złe praktyki. I jednocześnie dodaje: - Rozumiem jednak pewne zastrzeżenia PiS-u.

(ZOBACZ CAŁĄ "KROPKĘ NAD I")

Zastrzeżenia opozycji do projektu ustawy medialnej jaki zaproponował rząd najbardziej wzbudza fakt, że do premier ma mianować prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, który miałby decydować o przyznawaniu koncesji. Ale Schetyna zapewnia: - Chcemy właśnie stworzyć warunki do odsunięcia decyzji o koncesjach od polityki.

Na pytanie Moniki Olejnik "jak przy takich zapisach rząd chce tego dokonać", minister odpowiedzieć jednak nie potrafił.

W projekcie PO jest też zapis, że to minister skarbu ma powoływać szefów mediów publicznych. Kandydatów wyłoni konkurs organizowany przez Krajową Radę, przy udziale przedstawiciela ministra skarbu. Jednocześnie sama Rada ma zostać zdegradowana do ciała doradczego Urzędu Komunikacji Elektronicznej - regulatora telekomunikacyjnego podległego rządowi.

"To my nie chcemy żeby media publiczne były traktowane jak łup"

- Proszę mi uwierzyć, że nie myślimy o żadnym zamachu na media publiczne. Nie ma jednak woli współpracy ze strony polityków opozycji. Bo oni wiedzą wiedzą, co robili w poprzednich kadencjach. Chcemy odmienić ten zły proceder - zapewniał Schetyna w "Kropce nad I".

Prawo i Sprawiedliwość potraktowało po wygranych wyborach media publiczne jak łup polityczny. Nam chodzi o stworzenie takich zasad żeby po każdych wyborach telewizja nie stawała się takim łupem. Grzegorz Schetyna, PO

Zarzut, że zapisy w projekcie jaki przedłożyła Platforma mogą przeczyć chęciom odpolitycznienia mediów, minister odpierał następująco: - Nie można przygotować takiej ustawy, która miałaby 100% poparcia. Ta sprawa wywołuje zbyt wiele emocji. Jesteśmy nadal otwarci na dyskusję. Problem polega jednak na tym, że PiS i inne partie opozycyjne mówią "nie bo nie".

Minister odniósł się też do ostatnich wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że gdyby to PiS zaproponowało takie zapisy, to "sprawą na pewno zająłby się już Parlament Europejski". - właśnie Prawo i Sprawiedliwość potraktowało po wygranych wyborach media publiczne jak łup polityczny. To nam chodzi o stworzenie takich zasad żeby po każdych wyborach telewizja nie stawała się takim łupem. Chcemy na temat tych kwestii rozmawiać. Emocje i nerwy PiS-u są jednak bardzo dziwne - mówił Schetyna w rozmowie z Moniką Olejnik.

„Nie” dla abonamentu

"Niech Kaczyński i Kurski nie rozdzierają teraz koszul"

"Niech Kaczyński i Kurski nie rozdzierają teraz koszul"

Schetyna przyznał też w „Kropce nad I”, że jest przeciwny opłatom za abonament. - Chcemy, aby abonament był czymś schodzącym. Powinniśmy z nim walczyć. Oczywiście proszę płacić abonament, bo dzisiaj takie jest prawo. Ale w dalszej perspektywie chcemy to zmienić. Trzeba znaleźć inne źródła finansowania telewizji publicznej, żeby mogły wypełniać swoją misję – mówił polityk PO.

Opozycja zgłasza sprzeciw

Zdecydowane "nie" dla projektu ustawy medialnej mówią LiD i PiS. - Nie możemy poprzeć tego projektu, m.in. ze względu na kwestię powoływania przez premiera szefa UKE oraz wpływu rządu na rozdawanie koncesji, a także na powoływanie członków rad nadzorczych i zarządów mediów publicznych i prywatnych - mówił w Magazynie 24 Godziny Wojciech Olejniczak (LiD). Identyczne zastrzeżenia zgłosił Joachim Brudziński (PiS).

Projektu Platformy broniła Julia Pitera (PO). - Uważam że telewizja publiczna jest podmiotem uprzywilejowanym, bo ma olbrzymie dochody z reklam, a trudno się tam doszukać misji publicznej - mówiła. Argumentowała też, że telewizja publiczna jest "rozdęta do nieprawdopodobności" i zatrudnia zbyt dużo ludzi niż potrzeba.

PO przeszkadza PiS?

Grzegorz Schetyna zapewnił też w "Kropce nad i", że Platforma Obywatelska nadal chce zniesienia "podatku Belki". - Ta sprawa musi zostać załatwiona i zostanie załatwiona – podkreślał wicepremier. W samym rządzie nie ma jednak w tej sprawie zgody, zdecydowanie przeciwny zniesieniu podatku jest minister finansów Jacek Rostowski. - Spotkamy się z ministrem i będziemy o tym rozmawiać, liczyć. Ale to wymaga czasu.. Nie można wszystkiego zrobić w cztery dni, jak chce tego PiS. To jest moim zdaniem kompromitacja tej partii. Co robili przez ostatnie dwa lata tacy politycy jak poseł Kurski, który teraz rozdziera koszulę? – pytał retorycznie Schetyna.

Źródło: tvn24

Czytaj także: