W czwartek na górze Pilsko zapaliło się stare schronisko położone ponad 1300 metrów nad poziomem morza. Strażacy mieli problem z dotarciem na miejsce, nie dało się tam dojechać zwykłymi wozami. W transporcie pomógł beskidzki GOPR, strażacy dojechali do pożaru ratrakami i skuterami śnieżnymi.
W czwartek w Beskidzie Żywieckim na górze Pilsko zapaliło się stare schronisko położone ponad 1300 metrów nad poziomem morza. Strażacy mieli problem z dotarciem na miejsce, nie dało się tam dojechać zwykłymi wozami. W transporcie pomógł beskidzki GOPR, strażacy dojechali do pożaru ratrakami i skuterami śnieżnymi. Do ugaszenia pożaru wysłano dziewięć zastępów straży pożarnej.
Nowe schronisko uratowane
- Schronisko doszczętnie spłonęło. Na szczęście nikt nie ucierpiał - przekazał w rozmowie z TVN24 aspirant sztabowy Marek Tetłak, rzecznik żywieckiej straży pożarnej.
Podkreślił, że strażacy "podjęli heroiczną walkę z tym pożarem" i dzięki temu "udało się uratować stojące obok nowe schronisko".
Strażacy mieli jednak problem z dotarciem do tego miejsca. Położenie schroniska uniemożliwiło im dojechanie na miejsce wozami.
- Udało się dojechać tylko do podnóża góry Pilsko. Dalej strażacy i sprzęt byli transportowani za pomocą ratraków, skuterów śnieżnych i quadów z gąsienicami. Wielkie podziękowania dla obsługi wyciągu, która użyczyła sprzętu, żeby można było strażaków zawieźć na miejsce pożaru - powiedział Tetłak.
Autor: ads/adso/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: OSP.PL