Przywiązał psa do bramy i zostawił w upale. Będzie akt oskarżenia

Porzuconą suczką zajęli się pracownicy schroniska
Porzuconą suczką zajęli się pracownicy schroniska
Przed sądem w Augustowie (Podlaskie) nie doszło do dobrowolnego poddania się karze przez znanego ultramaratończyka z regionu, który zostawił w upale psa przywiązanego do bramy schroniska dla zwierząt. Akta sąd zwrócił miejscowej prokuraturze.

Sąd nie mógł uwzględnić wniosku o dobrowolne poddanie się karze, bo nie zaakceptowały go fundacje zajmujące się zwierzętami, które w sprawie mają status pokrzywdzonego.Chodziło o karę 1350 zł grzywny oraz 1 tys. zł świadczenia pieniężnego na cel związany z ochroną zwierząt, wskazany przez sąd.

Wyrok i wymierzenie kary bez rozprawy?

Jak powiedział asesor w Prokuraturze Rejonowej w Augustowie Marcin Faszcza, ponieważ nie był to akt oskarżenia z dołączonym takim wnioskiem, a jedynie sam wniosek (obecna procedura na to zezwala), sąd nie mógł zajmować się sprawą w zwykłym trybie i zwrócił akta prokuraturze.- Teraz sporządzamy tzw. zwykły akt oskarżenia i wnosimy go do sądu - dodał. Przed sądem oskarżony będzie mógł wnioskować o wydanie wyroku i wymierzenie kary bez przeprowadzania rozprawy.Piotr K. został oskarżony o to, że 6 sierpnia 2015 roku, w miejscowości Żarnowo Pierwsze niedaleko Augustowa znęcał się na zwierzęciem.

Zarzucone mu przestępstwo miało polegać na tym, że porzucił kilkunastoletnią, ciężarną sukę: przywiązał ją bowiem do bramy schroniska dla zwierząt w tej miejscowości, w nasłonecznionym miejscu "pozostawiając jednocześnie na działanie warunków atmosferycznych", które zagrażały zdrowiu i życiu zwierzęcia.

Głośna sprawa z maratończykiem w roli głównej

Historia porzucenia psa w bardzo upalny dzień była w sierpniu bardzo głośna, a na Piotra K., znanego ultramaratończyka, spadła ogromna fala krytyki w mediach, w tym w mediach społecznościowych. Całe zdarzenie zapisał bowiem monitoring schroniska.Biegacz tłumaczył się wtedy, że pozostawienie psa w schronisku, przed startem w biegu w Grecji, uznał za najlepsze rozwiązanie. Psa przywiązał jednak do zamkniętej bramy i nie zawiadomił o tym właścicieli schroniska, więc zwierzę spędziło kilka godzin na słońcu.Prokuratura Rejonowa w Augustowie śledztwo w tej sprawie prowadziła z urzędu, ale wpłynęły też do niej zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzęciem m.in. od właścicieli schroniska.

Autor: tmw/ja / Źródło: PAP, tvn24.pl

Czytaj także: