Departament Stanu USA zgodził się w środę na sprzedaż Polsce aerostatów z radarami do wczesnego ostrzegania i rozpoznania. Maksymalna wartość transakcji została wyceniona na 1,2 miliarda dolarów, czyli około 4,8 miliarda złotych po obecnym kursie. Radary mają służyć do wykrywania zagrożeń w przestrzeni powietrznej, na przykład rosyjskich pocisków manewrujących i bezzałogowców.
Zgodnie z amerykańską procedurą sprzedaży uzbrojenia i sprzętu wojskowego za granicę rekomendacja Departamentu Stanu trafi teraz do Kongresu. Jeżeli kongresmeni nie wyrażą sprzeciwu, a niezwykle rzadko korzystają z takiej możliwości, strony przystąpią do ostatecznych negocjacji cenowych. Wartość kontraktu nie będzie jednak wyższa niż 1,2 miliarda dolarów.
Odpowiedzialny za modernizację techniczną sił zbrojnych wiceminister obrony Paweł Bejda (PSL) poinformował, że zgoda dotyczy czterech aerostatów rozpoznawczych. "Wkrótce zakończenie negocjacji i podpisanie umowy. Po dostawie nowych systemów do Wojska Polskiego monitorowanie nieba wejdzie na zupełnie nowy poziom" - zapowiedział w serwisie X (dawniej Twitter).
MON nadało zakupowi aerostatów na uwięzi wraz z radarami i niezbędnym wyposażeniem kryptonim Barbara. Jak podała w środę odpowiedzialna za zakupy dla wojska Agencja Uzbrojenia, w ramach przyszłej umowy nad Wisłę trafi także szerokie wsparcie, obejmujące m.in. pakiety logistyczne, szkoleniowe oraz dokumentację techniczną.
O złożeniu oferty w sprawie nabycia aerostatów informował w maju 2023 r. ówczesny szef MON Mariusz Błaszczak.
Agencja DSCA, która prowadzi sprzedaż amerykańskiego uzbrojenia za granicę, poinformowała w komunikacie, że na transakcji z Polską skorzystają przede wszystkim firmy: Raytheon Intelligence and Space, TCOM, ELTA North America i Avantus Federal. W ramach umowy nie przewidziano offsetu.
Stacje radiolokacyjne Wojska Polskiego
Obecnie Wojsko Polskie dysponuje całą gamą stacji radiolokacyjnych, w tym rozmieszczonymi wzdłuż wschodniej granicy. Wszystkie jednak umieszczone są na ziemi, co ogranicza zasięg wykrywania, szczególnie nisko lecących celów. Dlatego - tak jak to było w środę rano - gdy Rosja wykonuje zmasowany atak rakietowy przeciwko Ukrainie, w powietrze podrywane są samoloty wielozadaniowe takie jak F-16, by za pomocą pokładowych stacji radiolokacyjnych śledziły pociski i sprawdzały, czy któryś z nich nie wleciał w przestrzeń powietrzną Polski.
Tymczasem zakup aerostatów pozwoli wynieść radary wysoko nad ziemię, co zwiększy zasięg wykrywania i ułatwi poszukiwanie celów lecących nawet na niskiej wysokości. Aerostaty będą na stałe zakotwiczone do ziemi i nie będą przemieszczać się w przestrzeni powietrznej.
Radary - nie tylko na aerostatach, ale także na samolotach
W lipcu 2023 roku Agencja Uzbrojenia podpisała umowę na dostawę ze Szwecji dwóch używanych samolotów wczesnego ostrzegania Saab 340 AEW. Wartość kontraktu to około 600 milionów szwedzkich koron (ponad 230 milionów złotych w momencie podpisania umowy). Zamówienie ma zostać zrealizowane w latach 2023-25. Umowa obejmuje także wyposażenie naziemne i logistyczne oraz wsparcie producenta. Pierwszy samolot ma pojawić się w Polsce na przełomie lutego i marca.
Samoloty wczesnego ostrzegania produkuje w Szwecji firma Saab. W 2022 roku tamtejsze siły zbrojne zamówiły od Saaba dwa samoloty wczesnego ostrzegania GlobalEye. To wyposażona w radar wersja niewielkiego samolotu pasażerskiego (business jet) Bombardier Global 6000.
Do tej pory Szwedzi używali samolotów Saab 340 AEW&C. To niewielki turbośmigłowy samolot pasażerski, którego produkcja zakończyła się pod koniec XX wieku. W wersji wczesnego ostrzegania na górnej części kadłuba zamontowany jest radar, który nazywa się Erieye.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: U.S. Army