Generała Sikorskiego zabili członkowie polskiej grupy likwidacyjnej - mówi w rozmowie z "Wprost" historyk Dariusz Baliszewski. Na jego tezach opiera się film pt. "Generał", przygotowywany przez TVN.
Jak mówi Baliszewski dla "Wprost", polskich zamachowców na Gibraltar mieli przerzucić Anglicy. Oni również, po dokonaniu zbrodni, bezpiecznie odtransportowali Polaków. Anglicy dokonali też mistyfikacji z katastrofą Liberatora AL-523 i zniszczyli dokumenty mogące naprowadzić na prawdziwą przyczynę śmierci polskiego naczelnego wodza.
Historyk dodaje, że angielskie komando śmierci zabiło potem również czterech swoich oficerów (w tym dwóch pilotów) oraz polskiego kuriera z Warszawy Jana Gralewskiego. ten ostatni, według historyka jest w całym dramacie postacią kluczową. Gralewski pojawił się w Gibraltarze w chwili, gdy znalazł się tam Sikorski. Choć nie był wprowadzony w spisek, jego tożsamość mogła posłużyć do przerzucenia do bazy kilku zamachowców.
Polski mord z brytyjską pomocą
Wcześniej w rozmowie z "Tygodnikiem Powszechnym" Baliszewski zdradzał tezy swoich badań nad śmiercią generała, na kanwie których powstaje film TVN o śmierci Sikorskiego. - To była zbrodnia polsko-brytyjska: Sikorskiego i oficerów z jego otoczenia zamordowano w pałacu gubernatora Gibraltaru. Później Brytyjczycy zainscenizowali katastrofę samolotu, poświęcając przy okazji swych obywateli - mówił wtedy Baliszewski.
Jaki był cel spisku? - Uratować świat przed klęską, przed zerwaniem sojuszu sprzymierzonych, przed separatystycznym pokojem Stalina z Hitlerem, przed kompromitacją ich polskiego sojusznika - czytamy we "Wprost".
Ekshumacja generała
Rozwiązaniu zagadki śmierci generała miałaby służyć ekshumacja jego zwłok, które spoczywają w katedrze na Wawelu. Zgodę na ekshumację wyraził już kardynał Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski i opiekunem katedry, w której znajduje się grób generała. (CZYTAJ WIĘCEJ) Poparcie dla tych badań wyrazili także prezydent i premier (CZYTAJ WIĘCEJ).
Generał Władysław Sikorski, premier polskiego rządu na emigracji, zginął w katastrofie lotniczej nad Gibraltarem 4 lipca 1943 r. czyli 65 lat temu. Oficjalnie przyczyną śmierci był wypadek lotniczy: samolot Liberator z generałem na pokładzie wpadł do morza w 16 sekund po starcie. W tę wersję wydarzeń nie wierzy jednak wielu ekspertów.
Źródło: "Wprost"