The Doors, Led Zeppelin, Rolling Stones czy Eric Clapton. To artyści, których piosenki często słuchane są... w szpitalach. Z badania przeprowadzonego przez firmę Spotify wynika, że aż 90 procent chirurgów słucha muzyki na sali operacyjnej. Największą popularnością cieszą się ostre, rockowe brzmienia. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Ile lekarzy, tyle muzycznych preferencji. Jedni wybierają ostre brzmienia, inni muzykę klasyczną, a niektórzy szukają skupienia w ciszy. Z badania przeprowadzonego przez firmę Spotify wynika, że ci ostatni stanowią najmniej liczną grupę.
Chirurdzy słuchają rocka
Według danych zebranych przez Spotify, aż 90 procent chirurgów na całym świecie słucha muzyki na sali operacyjnej. Co ciekawe, aż 49 procent z nich wybiera muzykę rockową. W czołówce plasują się takie piosenki, jak "Break on Through" The Doors, "Whole Lotta Love" Led Zeppelin, "We will rock you" Queen, "Cocaine" Erica Claptona czy "Rebel rebel" Davida Bowiego. A także "Paint it Black" Rolling Stones.
- Oj, przy Metallice mi się zdarzało. I to w najbardziej hałaśliwym wydaniu - opowiada anestezjolog dr Marcin Rawicz (Warszawski Szpital dla Dzieci). - Kiedyś, przy kilkunastogodzinnej operacji przełyku, wysłuchaliśmy, powiedziałbym, dzieł wszystkich Brahmsa - dodaje lekarz.
Z kolei Led Zeppelin to ulubiony zespół do operowania doktora Adama Domanasiewicza - światowej sławy chirurga z Wrocławia.
- Ja jestem skoncentrowany niezależnie od muzyki, nie potrzebuję muzyki żeby się skoncentrować, ta muzyka po prostu uprzyjemnia mi operację - tłumaczy Domanasiewicz (Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu).
"Bardzo dobry wpływ na cały zespół"
Przy muzyce operują także kardiochirurdzy ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Na co dzień wykonują najtrudniejsze zabiegi kardiologiczne, w tym przeszczepy serca.
- To ma, w mojej obserwacji, bardzo dobry wpływ na cały zespół - opowiada kardiochirurg dr Jacek Wojarski. - czasami nawet sobie podśpiewamy troszeczkę, jak jest fajny refren.
Muzykę puszczają jednak tylko w przypadku, gdy zastosowano znieczulenie ogólne. Z szacunku dla pacjentów. - Nie chcemy im się narzucać z muzyką. Oni inaczej traktują zabieg operacyjny. Dla nich jest to wielkie przeżycie, dla nas po prostu praca, taka codzienna więc traktujemy to zupełnie inaczej - wyjaśnia dr Ryszard Walas, kierownik Oddziału Naczyniowego Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
- Niestety, muszę jako anestezjolog się dopasować do chirurgów, bo to oni tutaj rządzą - przyznaje dr Tomasz Wolny (Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu) - Ja bym puszczał coś takiego bardziej nasennego... czyli Requiem dla snu - dodaje.
Kardiochirurg i były minister zdrowia prof. Marian Zembala przyznaje, że operuje bez muzyki, ale słucha uważnie. - Przed operacją kogo słucham najbardziej? Pacjenta. To jest najważniejszy kompozytor - uważa Zembala.
Autor: azb//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24