Auschwitz - "relikwia narodów"

August Kowalczyk podczas uroczystości w Auschwitz
August Kowalczyk podczas uroczystości w Auschwitz
Źródło: TVN24

- Cena krwi i męczeństwa pozwala po 65. latach przemienić nazistowskie megakłamstwo w relikwię narodów - tymi słowami były więzień obozu w Auschwitz August Kowalczyk zakończył swoje wystąpienie podczas uroczystości rocznicy wyzwolenia obozu.

- 65. rocznica wyzwolenia Auschwitz to już nie tylko rzeczywistość historyczna - powiedział Kowalczyk, numer obozowy 6804. - Wierni pamięci, nasze serca i umysły kierujemy ku tym, którzy nigdy nie wrócili do wolności - podkreślił.

Były więzień nawiązał do kradzieży z bramy obozowej napisu "Arbeit macht frei" w grudniu 2009 roku. - Ból, niedowierzanie i gniew towarzyszyły nam przez ostatnie tygodnie poprzedzające dzisiejszy odświętny charakter 65. rocznicy - powiedział.

Kowalczyk dodał, że "świętokradzkie, zbrodnicze działania, podyktowane obłąkańczą ideą 'mieć', stały się kolejnym ostrzeżeniem: 65 lat po wyzwoleniu Auschwitz nie ma żadnych 'czarnych dziur' w historii ludzkości, które na zawsze pochłonęły zło".

Zobacz całe przemówienie Augusta Kowalczyka (TVN24)

Zobacz całe przemówienie Augusta Kowalczyka (TVN24)

Jak dodał, stało się to "w miejscu, w którym nawet kamienie stały się relikwią, a ziemia przesiąknięta krwią poszarzała od popiołów holokaustu".

Po Kowalczyku głos zabrali inni byli więźniowie - Polak Władysław Bartoszewski i polski Żyd Marian Turski.

"Nikt nie zareagował"

Bartoszewski, numer 4427, przypomniał, że "polski ruch oporu - cywilny i wojskowy - informował i alarmował wolny świat; rządy Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych były już w ostatnim kwartale 1942 roku dokładnie zorientowane w tym, co się w Auschwitz-Birkenau dzieje w wyniku misji polskiego emisariusza, oficera rezerwy Wojska Polskiego, Jana Karskiego, jak i innymi drogami".

Zobacz całe przemówienie Władysława Bartoszewskiego (TVN24)

Zobacz całe przemówienie Władysława Bartoszewskiego (TVN24)

- Żadne państwo świata nie zareagowało jednak w sposób adekwatny do wagi problemu na notę ministra Spraw Zagranicznych polskiego rządu w Londynie z 10 grudnia 1942 roku do rządów Narodów Zjednoczonych, nawołującą "nie tylko do potępienia zbrodni popełnionych przez Niemców i ukarania zbrodniarzy, ale również znalezienia środków zapewniających, że Niemcom zostanie skutecznie uniemożliwione

Żadne państwo świata nie zareagowało jednak w sposób adekwatny do wagi problemu na notę ministra Spraw Zagranicznych polskiego rządu w Londynie z 10 grudnia 1942 roku do rządów Narodów Zjednoczonych Władysław Bartoszewski

Jak dodał, środków skutecznych nie znaleziono i właściwie nie usiłowano ich znaleźć. - A przecież w tym momencie ponad połowa przyszłych ofiar była jeszcze przy życiu - zaznaczył Bartoszewski.

- Jedynym właściwie skutkiem polskiej inicjatywy była krótka deklaracja dwunastu państw sprzymierzonych w sprawie odpowiedzialności za zagładę Żydów, ogłoszona 17 grudnia 1942 roku równocześnie w Londynie, Moskwie i Waszyngtonie. W deklaracji tej, w której zresztą Auschwitz-Birkenau nie jest imiennie wymienione, dziesięć rządów okupowanych krajów Europy oraz rządy USA i Wielkiej Brytanii sygnalizują, że wiedzą o strasznym losie Żydów "w Polsce, którą hitlerowcy uczynili główną swoją katownią" i zapowiadają ukaranie odpowiedzialnych za tę zbrodnię - ocenił Bartoszewski.

Zobacz całe przemówienie Mariana Turskiego (TVN24)

Zobacz całe przemówienie Mariana Turskiego (TVN24)

Jaka nauka z Auschwitz?

Były więzień dodał, że "chcemy wierzyć, że pamięć o trudnym do objęcia wyobraźnią losie więźniów i ofiar tego miejsca, zobowiązywać będzie nowe pokolenia do współżycia w szacunku dla godności

Musimy - sobie i światu - postawić pytanie, ile prawdy o strasznych doświadczeniach totalitaryzmu udało nam się przekazać młodszym pokoleniom? Myślę, że dużo, ale nie dość. Reakcja świata nigdy nie była i nie jest automatycznym wynikiem wiedzy o tym, co się dzieje. Tak samo, zdolność do przeciwstawienia się złu nie wynika z wiedzy o istnieniu zła, ale z kondycji moralnej każdego z nas Władysław Bartoszewski

- Musimy - sobie i światu - postawić pytanie, ile prawdy o strasznych doświadczeniach totalitaryzmu udało nam się przekazać młodszym pokoleniom? Myślę, że dużo, ale nie dość. Reakcja świata nigdy nie była i nie jest automatycznym wynikiem wiedzy o tym, co się dzieje. Tak samo, zdolność do przeciwstawienia się złu nie wynika z wiedzy o istnieniu zła, ale z kondycji moralnej każdego z nas - mówił Bartoszewski.

Podkreślił, że wśród zebranych na uroczystości znajduje się kilkadziesiąt osób odpowiedzialnych za edukację w ponad trzydziestu krajach. Młodzi ludzie, których edukacja leży w waszych rękach, potrzebują tego Miejsca Pamięci i jego, tak niezwykle wymownego, autentyzmu".

- Ta świadomość musi być brana pod uwagę w tworzonych politykach edukacyjnych. Jeśli chcemy, by ci młodzi ludzie stawali się świadomymi obywatelami naszych krajów, to musimy im pozwolić zagłębić się w znaczenie Auschwitz - zaakcentował.

Co było najgorsze? Nie głód, zimno, warunki...

Marian Turski, więzień nr B-9408, zaczął słowami: - Jeżeli zawołanie: "Nigdy więcej Auschwitz" nie ma pozostać sloganem, frazesem, musimy nauczyć się zrozumieć innego człowieka: Innego niż ja, innego niż my!

Turski odpowiedział na zadawane mu, zwłaszcza

I dlatego, kiedy mnie, który przeżył wszystko - dzisiaj ludzie, zwłaszcza młodzi ludzie, pytają: co wyniosłeś ze swego doświadczenia? Co chciałbyś przekazać innym, dzisiaj żyjącym? Spośród wielu słów i nauk wybrałbym przede wszystkim jedno: empatia Marian Turski

Więc może okropne warunki mieszkaniowe? - zastanawiał się. - Tysiąc lub więcej osób w baraku. Pięć-sześć osób kitwasi się na słomie, na pryczy. Zastanawiasz się gdzie się lepiej ulokować - na dolnej czy na górnej pryczy? Chyba na górnej, bo więźniom przecież popuszczają pęcherze i ścieka. Ale z drugiej strony, jeśli esesman lub kapo zarządzi nagły apel - trudno zgramolić się z górnej pryczy - kapo zatłucze ciebie. Więc co, tzw. warunki mieszkaniowe? Nie, to też nie było najgorsze. A może zimno? Było nie do zniesienia. Zwłaszcza podczas zimy 1944 roku na 1945. Kiedy ukradkiem z worka cementowego wyciąłem sobie "kamizelkę" pod pasiak - dostrzegł to niemiecki nadzorca. "Du hast deutches Verm”gen gestohlen" - ukradłeś niemiecką własność. I pobił mnie okrutnie - wspominał. - Ale zimno - to też nie było najgorsze - podkreślił.

Najważniejsza empatia

Według niego, tym najgorszym nie były też wszy i poniżenie. - I dlatego, kiedy mnie, który przeżył wszystko - dzisiaj ludzie, zwłaszcza młodzi ludzie, pytają: co wyniosłeś ze swego doświadczenia? Co chciałbyś przekazać innym, dzisiaj żyjącym? Spośród wielu słów i nauk wybrałbym przede wszystkim jedno: empatia - podkreślił Turski.

Znicze i modlitwa

W uroczystościach w byłym obozie Auschwitz II-Birkenau bierze udział około 150 byłych więźniów, a także politycy, między innymi prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk, premier Izraela Benjamin Netanjahu i szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.

Po głównej uroczystości duchowni chrześcijańscy i żydowscy wspólnie modlili przed pomnikiem ofiar obozu, a byli więźniowie i politycy ustawili znicze.

Pierwszy znicz zanieśli wspólnie prezydent Lech Kaczyński i troje byłych więźniów Auschwitz: Polacy - Zofia Posmysz-Piasecka i Jerzy Ulatowski, a także rumuńska Żydówka Eva Moses Kor.

Tuż po nich przed pomnik podeszli premierzy Polski - Donald Tusk, i Izraela - Benjamin Netanjahu, a następnie reprezentant Rosji, minister edukacji Andriej Fursenko i szef PE Jerzy Buzek.

Co najmniej milion ofiar

Niemiecki obóz Auschwitz wyzwolili 27 stycznia 1945 roku żołnierze 100 Lwowskiej Dywizji Piechoty 60 Armii I Frontu Ukraińskiego. W walkach o wyzwolenie Auschwitz, Birkenau, Monowitz oraz miasta Oświęcimia zginęło 231 żołnierzy radzieckich.

Obóz Auschwitz powstał w 1940 roku. KL Auschwitz II - Birkenau, powstał dwa lata później. Stał się przede wszystkim miejscem masowej zagłady Żydów. W ramach kompleksu Auschwitz funkcjonowała także sieć podobozów. W obozie Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 miliona ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców radzieckich i przedstawicieli innych narodów.

Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: