Pan Henryk ewakuował spod Czernihowa 33 osoby, do Polski jechali trzy dni. - Wzięliśmy tyle osób, ile się dało. Jak zabraliśmy te dzieci z mamami, za pięć godzin zaczęło się bombardowanie całej wioski - mówił mężczyzna na przejściu granicznym w Dorohusku. Od początku wojny w Ukrainie uratował już 50 osób.
Henryk Staszewski jest wolontariuszem fundacji Serce Dzieciom. We wtorek, razem z innymi wolontariuszami, przywieźli spod Czernihowa 33 osoby. Zabrali ich busem i dwoma samochodami. - Jechaliśmy trzy dni, to była ciężka podróż - mówił w Dorohusku reporterowi TVN24.
Pan Henryk przyznał, że próbowali dostać się do samego Czernihowa, ale dostali wiadomość od żołnierzy, że Rosjanie otoczyli całe miasto i było zbyt niebezpiecznie.
- Wzięliśmy tyle osób, ile dało radę, 33 osoby - mówił. - Jak zabraliśmy te dzieci z mamami, za pięć godzin zaczęło się bombardowanie całej wioski i burmistrz Julia podziękowała, że zdążyliśmy ich zabrać - dodał.
"Tak mi się udaje, już 50 osób uratowałem"
To niejedyne osoby, które uratował pan Henryk. Pierwszą grupę przywiózł wcześniej z miejscowości Browary.
- Dzięki temu, że ja mam przepustkę wojskową, to troszeczkę łatwiej jest mi przejechać i ewakuować ludzi, bo wojsko wie o tym, że ja pomagam zawozić jedzenie w takich "gorących" miastach i ewakuuję ludzi, matki z dziećmi - mówił. - My podjeżdżamy, dzieje się to bardzo szybko, chcemy na przykład uzbierać 20 osób, ale ludzie panikują, zaczynają wpychać się do busów. My już bierzemy tyle osób, ile da się zmieścić - dodał.
Jak mówił, osoby, które ewakuował, zawiezie teraz do Chełma, tak jak pierwszą grupę. Tam odbierze je wolontariuszka Ania i zawiezie do Gdańska, gdzie będzie szukała im schronienia.
Pan Henryk jednak wraca od razu do Ukrainy. Po raz kolejny spróbuje dojechać do Czernihowa, gdzie na jego pomoc czeka ksiądz z Polski Piotr Wróblewski. Chce też zabrać stamtąd dzieci.
Na pytanie reportera TVN24, czy wystarczy mu sił, pewnie odpowiada, że tak.
– Jestem odważny, silny, sam mam dwójkę dzieci. Ja robię to ostrożnie, w nocy nigdy nie jeżdżę. Zawsze wojsko mi pomaga, żeby jechać tylko bezpiecznymi drogami, żeby nie narażać dzieci i mamy. Tak mi się udaje, już 50 osób uratowałem - mówił.
Relacja tvn24.pl: Atak Rosji na Ukrainę. 20. dzień inwazji
Straż Graniczna: 1,83 mln osób uciekających z Ukrainy do Polski
Wtorek jest 20. dniem inwazji Rosji na Ukrainę. Z Ukrainy do Polski funkcjonariusze SG odprawili ostatniej doby 71,6 tys. osób. Najwięcej osób wjechało przez przejścia w Medyce - 22,1 tys., Hrebennem - 11 tys., Dorohusku - 10,2 tys. Z kolei we wtorek do godz. 7 przyjechało 17,5 tys. osób z Ukrainy.
Z Ukrainy do Polski funkcjonariusze SG odprawili ostatniej doby 71,6 tys. osób. Najwięcej osób wjechało przez przejścia w Medyce - 22,1 tys., Hrebennem - 11 tys., Dorohusku - 10,2 tys. Z kolei we wtorek do godz. 7 przyjechało 17,5 tys. osób z Ukrainy.
Od 24 lutego funkcjonariusze Straży Granicznej odprawili na przejściach granicznych 1,83 mln osób uciekających z Ukrainy do Polski.
Oglądaj telewizję na żywo w TVN24 GO:
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24