Żeby oczyścić i wyprostować relacje polsko-ukraińskie, historycy muszą mieć pełną swobodę badań - podkreślił w wywiadzie zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego arcybiskup Światosław Szewczuk. W poniedziałek Instytut Pamięci Narodowej ma podpisać umowę z ukraińskimi archiwami w sprawie dostępu do historycznych dokumentów.
Arcybiskup Szewczuk pytany przez dziennik "Rzeczpospolita", skąd bierze się kryzys w relacjach politycznych między Polską, a Ukrainą, odparł:
- Myślę, że chodzi w dużej mierze o to, że mamy do czynienia z kryzysem liberalnego modelu Europy. Ten skrajny liberalizm na pewnym poziomie graniczył z denacjonalizacją narodów europejskich i zatraceniem ich tożsamości oraz pamięci historyczno-narodowej. (...) Na to nakłada się tendencja do instrumentalizacji pamięci historycznej oraz niebezpieczna moda na tworzenie nowych mitów historyczno-narodowych.
"Nie ma kryzysu na poziomie Kościołów"
- Dzielili nas nie tylko rosyjscy Sowieci, ale także niemieccy naziści - wskazał hierarcha. - Podsycanie nienawiści wśród narodów podbijanych było w ich interesie. W czasach ZSRR - tak w Polsce, jak i na Ukrainie - nie można było studiować prawdziwej obiektywnej historii - podkreślił.
Hierarchy odniósł się również do stosunków polsko-ukraińskich.
- Dziś, żeby oczyścić i wyprostować nasze relacje w odniesieniu do przeszłości, muszą wykonać solidną robotę przede wszystkim historycy. I bardzo ważna sprawa: żeby historii nie instrumentalizować, powinni mieć pełną swobodę badań - zaznaczył.
Hierarcha, zapytany o niedawne spotkanie z przewodniczącym polskiego episkopatu arcybiskupem Stanisławem Gądeckim i ewentualne wspólne inicjatywy obu Kościołów, odpowiedział: - Najpierw ustaliliśmy, że idziemy do przodu, że żaden kryzys na poziomie politycznym nie może nas zatrzymać.
- Bo nie ma kryzysu na poziomie Kościołów - dodał. - My dialog będziemy kontynuować i propagować. Jakie środki? Oczywiście, nasze nauczanie, nasze homilie, wystąpienia, orędzia i deklaracje muszą być temu podporządkowane. Będziemy nad nimi pracować. (...) Myślimy o większym zakresie wymiany młodzieży, spotkań wiernych z naszych parafii. To muszą być inicjatywy mające na celu wychowywanie i kształtowanie ewangelicznych postaw po obydwu stronach granicy - podkreślił arcybiskup Szewczuk.
- Mówiliśmy też dużo o wspólnej modlitwie, bo to jest największy akt chrześcijańskiego patriotyzmu. Modlitwa za naród, za oczyszczenie jego pamięci, za jego przyszłość, o otwartość na spotkanie z sąsiadami. O to musimy Boga prosić. Ważna jest zwłaszcza wspólna modlitwa na grobach ofiar, tych, którzy zginęli z rąk Ukraińców i z rąk Polaków - dodał hierarcha.
Zapytany o nowelizację ustawy o IPN, która dotyka też relacji polsko-ukraińskich, ocenił, że została ona źle odebrana na Ukrainie. - Jest dla nas niezrozumiała - skomentował.
- Niektóre wydarzenia są inaczej oceniane przez historyków w Polsce, a inaczej na Ukrainie. Badacze historyczni muszą mieć czas na zrozumienie siebie nawzajem, aby dojść do wspólnych wniosków. To, co dla nas jest patriotyzmem, wam wydaje się skrajnym nacjonalizmem. Trzeba wytrwale szukać prawdy i znaczenia terminów oraz zachęcać do wyjaśniania rozbieżności - podkreślał arcybiskup.
Ukraińskie archiwa trafią do Polski
Instytut Pamięci Narodowej zapowiedział na poniedziałek podpisanie umów o współpracę z trzema ukraińskimi Państwowymi Archiwami Obwodowymi - w Odessie, Winnicy i Chmielnickim.
Projekt ma na celu głównie wszczęcie procesu digitalizacji dokumentów archiwalnych z zasobu ukraińskich archiwów, dotyczących represji politycznych, którym podlegali Polacy w pierwszej połowie XX wieku na terytorium dzisiejszej Ukrainy. Nie jest on jednak ograniczony do kwestii archiwalnych.
Obie strony zadeklarowały także chęć współpracy na niwie edukacyjnej i wydawniczej.
Dzięki tej inicjatywie archiwalny IPN wzbogaci się o tysiące dokumentów dotyczących represji stosowanych wobec obywateli Związku Sowieckiego pochodzenia polskiego, głównie w czasie trwania tak zwanej "operacji polskiej NKWD" z lat 1937-1938.
Dyrektor Archiwum IPN Marzena Kruk podkreśliła znaczenie porozumienia, dzięki któremu Instytut Pamięci Narodowej otrzyma od kilku do kilkunastu tysięcy indywidualnych i grupowych teczek, zakładanych Polakom przez NKWD. Są w nich podstawowe dane dotyczące ofiar, protokoły ich przesłuchań, a także akty oskarżenia i wyroki śmierci.
Spór na linii Warszawa-Kijów
Na Ukrainie niezadowolenie wywołała nowelizacja ustawy Instytucie Pamięci Narodowej, która dopuszcza między innymi wszczynanie postępowań karnych za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów. W lutym parlament w Kijowie przyjął specjalne oświadczenie, w którym potępił nowelizację i uznał, że może ona wzmocnić nastroje antyukraińskie w Polsce.
Ponadto między Warszawą i Kijowem wiosną 2017 roku nasilił się spór, gdy ukraiński IPN zakazał poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy. Zakaz został wydany po zdemontowaniu pomnika UPA w Hruszowicach na Podkarpaciu i wcześniejszych przypadkach niszczenia upamiętnień ukraińskich na terytorium Polski.
Autor: PTD//now / Źródło: PAP, Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: Senat RP/Wikimedia Commons/CC BY-SA 3.0 PL | Longin Wawrynkiewicz