Sprawa jest już załatwiona, nie jest księdzem - zapewniał były metropolita wrocławski, arcybiskup senior archidiecezji wrocławskiej Marian Gołębiewski, pytany o duchownego pokazanego w filmie braci Sekielskich o przypadkach pedofilii w polskim Kościele. W dokumencie padło nazwisko arcybiskupa Gołębiewskiego, który miał poręczyć za księdza, skazanego potem za gwałty i wykorzystanie seksualne trzech chłopców.
11 maja premierę w internecie miał dokument Tomasza Sekielskiego "Tylko nie mów nikomu", w którym przedstawione zostały przypadki wykorzystywania seksualnego małoletnich przez osoby duchowne z polskiego Kościoła katolickiego.
Jednym z bohaterów filmu jest Paweł K., który odsiaduje siedmioletni wyrok za gwałty i wykorzystanie seksualne trzech małoletnich chłopców. Sąd zakazał mu dożywotnio pracy z młodzieżą i orzekł leczenie zaburzeń preferencji seksualnych. Przed Wielkanocą, decyzją Watykanu, K. przestał być księdzem, jednak poinformowano o tym już po emisji dokumentu braci Sekielskich.
W filmie wskazano, że po zatrzymaniu Pawła K. w 2005 roku poręczył za niego arcybiskup Marian Gołębiewski, ówczesny metropolita wrocławski. Szybko jednak to poręczenie miał wycofać.
Gołębiewski: poważne zarzuty, ani jednej refleksji
- Sprawa jest już załatwiona, nie jest księdzem, nie ma sensu [rozmawiać - przyp. red.] - komentował hierarcha w rozmowie z reporterką TVN24.
Zapytany, czy oglądał dokument braci Sekielskich, arcybiskup potwierdził. - Oglądałem - powiedział, a na przypomnienie, że w filmie padło jego nazwisko, odparł: - Zaszczycili mnie bardzo ładnie. Kiedyś "Trybuna Ludu" tak zaszczycała kapłanów - dodał.
Na pytanie, czy myślał o tym, co zostało pokazane w "Tylko nie mów nikomu", arcybiskup Gołębiewski stwierdził, że są tam "bardzo poważne zarzuty, a nie ma tam ani jednej refleksji, najmniejszej".
- [Refleksji - przyp. red.], jak to rozwiązać, jakie są przyczyny, dlaczego tak się stało - wyliczał. - Nic, nic na ten temat. To jest brak tego filmu - ocenił były metropolita.
"Więcej już nie mam do powiedzenia"
O sprawę Pawła K. arcybiskup Gołębiewski pytany był także podczas Festiwalu Kultury Protestanckiej we Wrocławiu. Stwierdził, że "to, co miał do powiedzenia [w tej sprawie - red.], to powiedział".
- Byłem na przesłuchaniu trzy godziny, był sąd, wszystko jest zaprotokołowane, zapisane, więcej już nie mam do powiedzenia - zaznaczył.
Zawiadomienie w sprawie arcybiskupa
Doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa w sprawie arcybiskupa Gołębiewskiego złożyli w poniedziałek do prokuratury politycy Wiosny. Ich zdaniem hierarcha miał wiedzieć o czynach pedofilskich byłego księdza Pawła K. i nie zawiadomił o tym prokuratury.
Zdaniem Krzysztofa Śmiszka, działacza Wiosny i kandydata do europarlamentu, "istnieje duże prawdopodobieństwo, że arcybiskup Gołębiewski wiedział o czynach pedofilskich byłego księdza Pawła K. nawet wtedy, gdy prowadzone było już postępowanie karne".
Autor: akw//now / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24