Chciałbym, żeby efektem tego spotkania było przegłosowanie przez większość w Kongresie pakietu pomocowego dla Ukrainy. Jeżeli to się udało przekazać prezydentowi Trumpowi, to bardzo dobrze - powiedział minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do spotkania Andrzeja Dudy z byłym prezydentem Stanów Zjednoczonych i kandydatem w nadchodzących wyborach prezydenckich w USA. - Doradzałbym prezydentowi, jeśli mogę, by tak ostentacyjnie nie popierał jednej czy drugiej strony. A co będzie, jeśli Donald Trump przegra? - zastanawiał się wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek (klub Lewica).
Andrzej Duda spotkał się w środę z Donaldem Trumpem w Trump Tower w Nowym Jorku. - To było przyjacielskie spotkanie, w bardzo miłej atmosferze - powiedział polski prezydent po kolacji z byłym prezydentem Stanów Zjednoczonych. - Długa, prawie dwuipółgodzinna rozmowa przebiegała w znakomitej atmosferze - dodał po spotkaniu prezydencki minister Wojciech Kolarski, oceniając, że "było znakomite". Jak relacjonował, Donald Trump w czasie spotkania "podkreślał sympatię do Polski i uznanie wobec Polaków".
Do tej kwestii odnieśli się w czwartek politycy.
Kosiniak-Kamysz: w tej przestrzeni zagranicznej nie ma prywatnych spotkań
Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz proszony przez dziennikarzy o skomentowanie wizyty powiedział w Poznaniu, że prezydent "szczególnie w tej przestrzeni zagranicznej nie ma prywatnych spotkań".
- Każde spotkanie - nawet prywatne - ma charakter wagi państwowej, i to (spotkanie - red.) też. Chciałbym, żeby efektem tego spotkania było przegłosowanie przez większość w Kongresie pakietu pomocowego dla Ukrainy. Jeżeli to się udało przekazać prezydentowi Trumpowi, to bardzo dobrze - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Lubnauer: to spotkanie wyglądało jak poparcie, które może mieć wpływ na Polonię
Wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer (Koalicja Obywatelska) powiedziała, że "Trump oczywiście nie jest dobrym wyborem dla Polski, chociaż to nie my o tym zadecydujemy, tylko Amerykanie".
- Z jednej strony musimy utrzymywać stosunki z każdym potencjalnym kandydatem na prezydenta, ale z drugiej strony nie ma co się wtrącać w te wybory. To spotkanie wyglądało jak poparcie, które może mieć wpływ na Polonię - oceniła.
- Nie mam wrażenia, żeby Andrzej Duda coś tam załatwił, ale zobaczymy, czy republikanie będą głosować w sprawie pomocy dla Ukrainy. Dla nas najważniejsze są dwie rzeczy. Bezpieczeństwo Polski i związana z tym bezpieczeństwem pomoc dla Ukrainy - dodała.
Śmiszek: a co będzie, jeśli Donald Trump przegra?
Wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek (klub Lewicy) stwierdził, że byłby "wstrzemięźliwy".
- Rozumiem, że trzeba utrzymywać dobre relacje z każdym, kto może być kolejnym prezydentem największego i najbardziej potężnego państwa na świecie. Natomiast wydaje mi się, że szczególnie w tych ostatnich miesiącach w kampanii wyborczej należy zachować daleko idącą powściągliwość i wstrzemięźliwość, jeśli chodzi o relacje z kandydatami - stwierdził.
Jak dodał, "walka wyborcza w Stanach Zjednoczonych trwa na dobre". - Ta kampania wchodzi na tory już bardzo, bardzo gorące. Zatem ja bym doradzał, jeśli mogę doradzać cokolwiek panu prezydentowi, by tak ostentacyjnie nie popierał jednej czy drugiej strony. A co będzie, jeśli Donald Trump przegra? - zastanawiał się.
Suchoń: w polityce zagranicznej powinniśmy się kierować dwiema kategoriami
Szef klubu Polski 2050-TD Mirosław Suchoń mówił, że chciałby mieć pewność, iż "to zostało uzgodnione z MSZ-etem".
- Prezydent oczywiście ma swoje kompetencje w polityce zagranicznej, natomiast nie wyobrażam sobie sytuacji, w której takie kroki nie są uzgadniane - stwierdził.
- Trzeba też uczciwie powiedzieć, że w polityce zagranicznej powinniśmy się kierować dwiema kategoriami. Po pierwsze taką, że wszyscy działamy razem, gramy na tym samym boisku, do tej samej bramki. A druga rzecz to jest potrzeba czasem zagrania na różnych fortepianach. Ale tak jak mówię, to powinno być uzgodnione - dodał.
Szrot: prezydent ma obowiązek dbać o interes bezpieczeństwa Polski
Poseł PiS Paweł Szrot, były prezydencki minister, ocenił spotkanie jako "coś zupełnie naturalnego, zrozumiałego oczywiście z punktu widzenia interesów Polski". - Pan prezydent Andrzej Duda zawsze bronił tych interesów i pracował z każdą administracją, i prezydenta Trumpa, i prezydenta Bidena - powiedział.
- To była współpraca pozbawiona jakichkolwiek ideologicznych uprzedzeń. Pan prezydent Trump jest byłym prezydentem Stanów Zjednoczonych, ważnym politykiem i ma realne szanse na zwycięstwo w kolejnych wyborach. Trudno przesądzić o ich wyniku. To jest decyzja narodu amerykańskiego - mówił Szrot.
Jak dodał, "pan prezydent ma obowiązek dbać o interes bezpieczeństwa Polski". - Stany Zjednoczone są naszym największym sojusznikiem - podkreślił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24