Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury, zakupił z pieniędzy przeznaczonych na jego biuro poselskie urządzenie, którego jedną z funkcji jest informowanie o tym, gdzie jest fotoradar - poinformował dziennik "Fakt". Minister w późniejszym oświadczeniu przekazał, że zdecydował się na ten zakup, bo zależało mu na "maksymalnym bezpieczeństwie podróży". Napisał także, że "urządzenie w tym pomaga, informując w czasie rzeczywistym o wszelkich niespodziewanych sytuacjach, które mogą wystąpić na drodze".
Dziennik "Fakt", analizując sprawozdania finansowe posłów z wydatków na biura poselskie, opisał jeden z zakupów, jakiego dokonało biuro poselskie ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka. Pisze, że chodzi o "antyradar", a "konkretnie chodzi o urządzenie Yanosik GTR". na które wydano ponad 1400 złotych. "Jak wynika ze sprawozdania, zakupu dokonano 26 maja 2022 r. Minister nie może się tłumaczyć, że o tym nie wiedział, bo pod sprawozdaniem widnieje jego własnoręczny podpis" - dodaje dziennik.
"Fakt" opisuje, że "Yanosik to popularne wśród kierowców rozwiązanie, które informuje o utrudnieniach na drodze m.in. remontach i wypadkach, ale także o miejscach, gdzie kontrolowana jest prędkość i fotoradarach". I dodaje, że jego "dodatkowym plusem jest to, że pozwala automatycznie płacić za przejazd płatnymi odcinkami autostrad".
Dziennik zauważa, że to "Adamczyk nadzoruje rozbudowę sieci fotoradarów w Polsce i publicznie podkreśla, jak ważne jest bezpieczeństwo na drodze".
Adamczyk: zależało mi na maksymalnym bezpieczeństwie podróży
Wieczorem Adamczyk odniósł się do publikacji "Faktu" w mediach społecznościowych.
"Nie zgadzam się z przypisaniem mi roli pirata drogowego, a tak odbieram dzisiejszą publikację dziennika Fakt. Z całą mocą podkreślam, że prowadząc pojazd, zawsze stosuję się do obowiązujących przepisów" - napisał. Dodał, że "z pewnym zdziwieniem "przyjął fakt, że redakcja jako główną funkcję opisanego urządzenia wskazała właśnie tę dotyczącą ostrzegania przed fotoradarami i kontrolami policji". "Szanowni państwo, nie mierzcie wszystkich swoją miarą!" - napisał.
Minister przekazał, że zdecydował się na ten zakup, bo zależało mu na "maksymalnym bezpieczeństwie podróży". "Opisywane urządzenie w tym pomaga, informując w czasie rzeczywistym o wszelkich niespodziewanych sytuacjach, które mogą wystąpić na drodze, np. wypadkach, remontach czy innych zagrożeniach" - napisał dalej minister.
Dodał, że "aplikacja, z której według firmy każdego miesiąca korzysta ponad 1,5 mln kierowców, zwraca też uwagę na ograniczenia prędkości obowiązujące na każdym odcinku pokonywanej trasy". Adamczyk napisał też między innymi, że "warto podejmować różne działania, które mogą pozytywnie wpłynąć na poprawę sytuacji na polskich drogach".
Źródło: tvn24.pl, Fakt