"Między bliskimi sojusznikami, takimi jak Polska i Izrael, nie ma miejsca na takie obraźliwe komentarze, jak wypowiedź izraelskiego ministra spraw zagranicznych Israela Katza" - napisała we wtorek ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher.
Ambasador USA Georgette Mosbacher odniosła się do wypowiedzi pełniącego obowiązki izraelskiego ministra spraw zagranicznych Israela Kaca.
"Między bliskimi sojusznikami, takimi jak Polska i Izrael, nie ma miejsca na takie obraźliwe komentarze jak wczorajsza wypowiedź izraelskiego ministra spraw zagranicznych Israela Katza" - napisała we wtorek na Twitterze ambasador USA Georgette Mosbacher.
Między bliskimi sojusznikami, takimi jak Polska i Izrael, nie ma miejsca na takie obraźliwe komentarze jak wczorajsza wypowiedź izraelskiego ministra spraw zagranicznych Israela Katza
— Georgette Mosbacher (@USAmbPoland) 19 lutego 2019
"Musi doczekać się reakcji ze strony władz Izraela"
Wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk oświadczył we wtorek na konferencji prasowej, że polski rząd oczekuje przeprosin od władz Izraela.
- Ta haniebna, skandaliczna, szkalująca Polskę wypowiedź ministra Israela Kaca jest wypowiedzią, która musi doczekać się reakcji ze strony władz Izraela - mówił wiceminister. - Pozostawiamy władzom Izraela wybór co do formy tej reakcji i tego, kto podejmie się tej reakcji - podkreślił. Dodał, że "powinna to być reakcja jednoznaczna i zdecydowana".
Szynkowski vel Sęk zaznaczył, że "z jednej strony cały czas oczekujemy i wyrażamy nadzieję, że takie przeprosiny i takie odcięcie się od tych niesłychanie oburzających słów się pojawią". Natomiast - zaznaczył - "niezależnie od tego mamy świadomość, że konieczne jest zintensyfikowanie na wielu frontach międzynarodowych naszych działań informacyjno-edukacyjnych w zakresie prawdy historycznej".
- W szczególności prawdy o wydarzeniach II wojny światowej, aby w przyszłości tego rodzaju deklaracje były niemożliwe albo miały miejsce jak najrzadziej - dodał wiceminister.
Spór Polski z Izraelem
Najnowszy spór Polski z Izraelem rozpoczął się od przytoczonych przez dziennik "Jerusalem Post" słów, jakie izraelski premier Benjamin Netanjahu miał wygłosić w czwartek w Warszawie, oraz od wypowiedzi pełniącego obowiązki izraelskiego ministra spraw zagranicznych Israela Kaca.
Według portalu dziennika "The Jerusalem Post" Netanjahu w swojej czwartkowej wypowiedzi "bardzo jasno stwierdził, że Polacy pomagali Niemcom zabijać Żydów w czasie Holokaustu". Ambasador Izraela w Polsce Anna Azari zdementowała te informacje.
Kac, odpowiadając na pytanie o słowa Netanjahu, powiedział: - Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami i, tak jak powiedział Icchak Szamir [były premier Izraela - red.], któremu Polacy zamordowali ojca, 'Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki'. I nikt nie będzie nam mówił, jak mamy się wyrażać i jak pamiętać naszych poległych.
Spór Izraela z Polską skutkował między innymi odwołaniem zaplanowanego w Jerozolimie spotkania szefów rządów Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Czechy, Słowacja, Węgry) z premierem Izraela.
Najpierw jednak swój udział w nim odwołał premier Mateusz Morawiecki, a następnie poinformował, że do Izraela nie pojedzie także szef MSZ Jacek Czaputowicz. Ostatecznie szczyt został odwołany i przekształcony w spotkania bilateralne Czechów, Słowaków i Węgrów z Izraelczykami.
Autor: kb//now / Źródło: tvn24