Po tym superwtorku, który był wczoraj, niestety stwierdzam ze smutkiem, że musimy się coraz bardziej oswajać z myślą, że Donald Trump te wybory może wygrać, a nawet, że wygra - mówił w "Kropce nad i" były prezydent Aleksander Kwaśniewski, mówiąc o tegorocznych wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.
Donald Trump wygrał w superwtorek prawybory Partii Republikańskiej w 14 z 15 stanów w których odbyło się głosowanie, natomiast Biden - wszystkie 16 głosowań w przeprowadzonych tego dnia prawyborach w Partii Demokratycznej. Obaj są więc teraz praktycznie pewni nominacji jako kandydaci swoich ugrupowań w listopadowych wyborach prezydenckich.
- Nadszedł czas, by przerwać kampanię - oświadczyła z kolei w środę Nikki Haley, ostatnia licząca się rywalka Donalda Trumpa w walce o nominację prezydencką z ramienia Partii Republikańskiej. Jej decyzja oznacza, że Trump pozostaje jedynym kandydatem republikanów w wyścigu o Biały Dom.
Kwaśniewski: musimy się coraz bardziej oswajać z myślą, że Trump te wybory może wygrać
Sprawę komentował w "Kropce nad i" były prezydent Aleksander Kwaśniewski. - Po tym superwtorku, który był wczoraj, niestety stwierdzam ze smutkiem, że musimy się coraz bardziej oswajać z myślą, że Trump te wybory może wygrać, a nawet, że wygra - powiedział.
- Wtedy jego wypowiedzi trzeba traktować z całą powagą. One oczywiście nie muszą stać się od razu realiami, bo prezydent amerykański jednak działa w otoczeniu poważnych instytucji. Ameryka stworzyła system tak zwanego checks and balances (kontroli i równowagi władz - red.), czyli pewnej równowagi. Prezydent jest bardzo ważną postacią, ale musi się liczyć z opinią Pentagonu, Departamentu Stanu, Kongresu, CIA, opinii publicznej i tak dalej - dodał.
- Amerykański prezydent ma dużo więcej hamulców takich zewnętrznych, aniżeli chciałby sam mieć, ale oczywiście to, co Trump mówi, jest dlatego niebezpieczne, bo on tak zupełnie wprost wyraża swoje poglądy. On NATO nie lubi, on NATO nie rozumie - stwierdził.
Kwaśniewski nawiązał do słów Trumpa, który 10 lutego na wiecu wyborczym w Karolinie Południowej stwierdził, że nie ruszyłby z pomocą sojusznikowi, który nie wydaje wystarczająco dużo na obronność i zachęcałby Rosję, by zrobiła z nim, co się jej podoba.
- On uważa, że polityka musi być prowadzona metodą transakcyjną, taką salesmana (sprzedawcy - red.). Mam coś, sprzedaję, ty kup, ustalmy cenę, targujmy się i tak dalej. (...) Ciąg myślenia Trumpa jest taki, że te dwa procent ma być wydawane na kupowaniu uzbrojenia w Stanach Zjednoczonych. Przecież to jest ten rodzaj transakcji, którą chce prowadzić - dodał.
- Natomiast stwierdzenie, że kraj, który z różnych powodów nie wypełnia normy dwóch procent, może być spokojnie zaatakowany przez Rosję, to jest rodzaj nieodpowiedzialności, ignorancji, nie chcę tego nazywać ostrzej - powiedział były prezydent.
Kwaśniewski o "lekcji wychowawczej ze strony amerykańskiej"
Prezydent Andrzej Duda i premier Donald Tusk zostali zaproszeni przez Joe Bidena na spotkanie w Białym Domu. Ma się ono odbyć 12 marca - w 25. rocznicę przystąpienia Polski do NATO. "Fakty" TVN dotarły do zaproszenia, które prezydent USA Joe Biden wysłał do premiera Donalda Tuska. "Relacje między USA a Polską nigdy nie były ważniejsze" - napisał między innymi amerykański przywódca.
Do tematu odniósł się Aleksander Kwaśniewski. - Ja myślę, że takie spotkania i takie sytuacje nieoczekiwane na pewno mogą spowodować jakiś przełom w poszukiwaniu minimalnej choćby chemii wzajemnej (między Tuskiem i Dudą - red.). Ale to jest tyle, co może być. Premier jest związany swoim programem i realizuje wolę tej większości, która się pojawiła 15 października. Prezydent chce realizować tę wolę, która głosowała na niego w wyborach 2020 roku. Tutaj to porozumienie jest bardzo trudne - mówił.
- Ale jeżeli panowie będą mieli chwilę, żeby przespacerować się nad Potomakiem (rzeka przepływająca przez Waszyngton - red.), czy pójść na Waterfront (dzielnica miasta - red.), to jest bardzo piękne miejsce, i tam chwilę posiedzieć razem i pogadać, to uważam, że dla polskiej polityki to byłoby tylko z korzyścią - dodał.
- Ta wizyta jest ważna też dla Bidena, ponieważ mamy kampanię wyborczą w Ameryce. Ja myślę, że prezydent Biden będzie miał co pewien czas takie spotkania z sojusznikami. Polska w sprawach ukraińskich jest sojusznikiem najwyższej wagi, bo jesteśmy sąsiadem i tak dalej - kontynuował.
Jak stwierdził, "to jest trochę taka lekcja wychowawcza ze strony amerykańskiej, trochę taka przewrotna, bym powiedział". - Amerykanie chcą powiedzieć nam: słuchajcie, w sprawach bezpieczeństwa, w sprawach zasadniczych działajcie wspólnie, bo to są grube rzeczy. Ale mówią to Amerykanie, którzy się podzielili, nie mniej niż my - powiedział Kwaśniewski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24