- Obecnie kobieta z jednej strony jest traktowana jako obiekt seksualny, a z drugiej strony jako inkubator - mówiła Kazimiera Szczuka, feministka. W "Tak jest!" w TVN24 dyskutowała na temat sytuacji kobiet i aborcji z Magdaleną Korzekwą-Kaliszuk (fundacja Citizen GO).
Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla PAP nie wykluczył zmian w obecnym prawie dotyczącym aborcji ze względu na stan płodu, a szczególnie zespół Downa. Zmiany - zastrzegł - muszą być odpowiednio przygotowane. - Będziemy dążyli do tego, by aborcji w Polsce było dużo mniej niż w tej chwili - podkreślił.
- Będziemy dążyli do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię. Chcemy, by było to możliwe ze względu na realną pomoc, która będzie udzielana także ze środków publicznych. Oczywiście mowa tylko o tych przypadkach trudnych ciąż, gdy nie ma zagrożenia życia i zdrowia matki - zastrzegł Kaczyński.
Spór o aborcję
Kazimiera Szczuka oceniła, że w wypowiedziach prezesa PiS pobrzmiewają echa opinii kandydata na prezydenta USA Donalda Trumpa. Jak mówiła, Trump uważa, że kobieta to jest taka istota, z którą "można zrobić, co się chce", i zasada ta dokładnie się odbija w wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego.
Jak mówiła, władza i Episkopat życzą sobie, żeby kobieta rodziła nawet za cenę własnego zdrowia i życia. Dodała, że obecnie kobieta z jednej strony jest traktowana jako "obiekt seksualny", a z drugiej strony jako "inkubator". - Zmuszanie kobiet do rodzenia trupków to jest tortura - oceniła.
- Konserwatyści nie pogodzili się do końca z procesem emancypacji i oni pokazują tę swoją niezgodę na dwa sposoby: albo jesteś dziwką, albo jesteś matką. I to jest ten impas - powiedziała Szczuka. Zaznaczyła, że kobiety nie powinny być zmuszane do rodzenia, natomiast powinny decydować o tym, czy chcą dokonać aborcji.
Odpowiedziała jej Magdalena Korzekwa-Kaliszuk z fundacji Citizen GO, która powiedziała, że problem aborcji przypomina jej Holokaust.
- Był taki czas, że niektórzy ludzie byli oficjalnie nazywani podludźmi. Ja się troszkę boję, że to jest taka powtórka historii - ripostowała Korzekwa-Kaliszuk.
- Jeśli kobieta już spodziewa się narodzin dziecka, to nie ma możliwości, żeby do tych narodzin nie doszło - dodała.
O molestowaniu
Szczuka skomentowała także obecną sytuację polityczną w USA. Gdzie pięć kobiet oskarża Donalda Trumpa o napastowanie seksualne. Republikański kandydat na prezydenta zaprzecza wszystkiemu i grozi, że pozwie oskarżycielki.
Podkreśliła, że cieszy ją fakt, że kobiety coraz częściej mówią o problemie molestowania seksualnego. - Kobiety dobrze wiedzą, że to jest naruszanie prawa - powiedziała i zaznaczyła, że molestowanie jest hańbiące dla sprawców, a nie powinno zawstydzać kobiet. - Pod wpływem emancypacji, edukacji, kobiety się przestają czuć brudne, znieważone i się wstydzić tego (że są molestowane) - podkreśliła feministka.
- To jest taka patologia społeczna, którą trzeba zwalczać - powiedziała Magdalena Korzekwa-Kaliszuk, zaznaczając równocześnie, że nie wydaje jej się, by kobiety częściej mówiły o tym, że są ofiarami molestowania.
Jak mówiła, w Polsce poziom przemocy seksualnej wobec kobiet jest znacznie niższy niż np. we Francji czy Szwecji. Jako powód takich wyników podała "przywiązanie do kultury, zwłaszcza chrześcijańskiej, która naciska na szacunek do kobiet".
- Było dużo komentarzy do tych badań - odpowiedziała jej Szczuka. Dodała też, że problem molestowania kobiet jest powszechnym zjawiskiem. - Polsce 99 procent sprawców zgwałceń chodzi wolno - oceniła.
Autor: mw/kk / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24