- Nie należy publicznie mówić o kuchni pracy służb - powiedział w "Kropce nad i" szef MSW Jacek Cichocki, pytany o sposób działania ABW w sprawie Brunona K. Odrzucił też tezy, że inwigilacja K. przez ABW miała kontekst polityczny. - To krzywdzące stwierdzenie. Żadna ze służb nie podejmuje interwencji politycznych - mówił.
Jak mówił Cichocki w "Kropce nad i", postawione przez prokuraturę zarzuty przygotowywania zamachu na organy konstytucyjne RP to pierwszy taki przypadek w wolnej Polsce. - K. fascynował się wybuchami od wielu lat. ABW trafiła na jego ślad poprzez monitoring internetu - stwierdził. Według niego, Agencja pogłębiła swój monitoring po wydarzeniach w Norwegii, gdy wyszło na jaw, że Anders Breivik komponenty do swoich ładunków kupił m.in. w Polsce. - Zwracaliśmy uwagę, by skoncentrować się na prewencji w obszarze sieci - mówił Cichocki. Jak dodał, zamachy w Norwegii były dla K. inspiracją, zatrzymany odnosił się do manifestu Breivika i jego sposób myślenia był mu bliski.
"Wiedziałem o działaniach ABW"
Na pytanie o to, czy agenci ABW działali w jego sprawie "pod przykryciem", szef MSW odparł, że "nie należy publicznie mówić o kuchni pracy służb". - Ale przesłuchano świadków, których zeznania były ważnym elementem dowodowym - zaznaczył. Podkreślił, że stawianie zarzutów o prowokację jest nieuzasadnione. - Ten człowiek nie radykalizował swojej postawy i nie gromadził materiałów wybuchowych i broni dlatego, że ABW się nim zajmowała, ale odwrotnie: zajęto się nim bo przejawiał takie działania - powiedział. Odpierał też zarzuty, że inwigilacja miała charakter polityczny. - To krzywdzące stwierdzenie - uznał.
Cichocki uznał też, że konferencja ABW odbyła się w dobrym momencie. - O takiej sytuacji opowiada się, gdy kończy się pewien etap śledztwa. To prokurator autonomicznie decyduje, kiedy przedstawić informacje - dodał minister. Powiedział, że prokuratorzy chcieli zapobiec ewentualnemu wyciekowi informacji oraz że wiedział o planowanej konferencji. Jak dodał, od 30 października o działaniach ABW wiedział premier, prezydent, szef BOR oraz on sam.
"Ochrona prezydenta adekwatna" Na pytanie, czy 11 listopada BOR zapewniało prezydentowi wzmożoną ochronę, odparł: "Biuro ma obowiązek podejmować działania adekwatne do uzyskanych informacji. Ochrona 11 listopada była przygotowana dobrze i ponadstandardowo". Minister skomentował też kwestię reformy służb, opowiadając się w dalszym ciągu za zmianami w kompetencjach ABW. Jego zdaniem, Agencja powinna skoncentrować się na rozpoznawaniu zagrożeń. - Może działać prewencyjnie w bardziej efektywny sposób, gdy nie jest obciążona bagażem śledczym - powiedział.
Autor: jk/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24