Poseł Jacek Żalek, który nadzorował Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, mówi o zorganizowanej grupie przestępczej w Centrum i wskazuje szefa Partii Republikańskiej Adama Bielana jako głównego rozgrywającego. W poniedziałek Bielan komentował na te oskarżenia. - Jacek Żalek jest rozżalony tym, że spółka jego przyjaciela nie otrzymała dotacji - powiedział europoseł w Radiu ZET. Bielan przekazał też, że republikanie delegowali kogoś na funkcję Żalka i "stąd też pewnie ten przypływ emocji z jego strony".
Poseł Jacek Żalek, polityk Partii Republikańskiej, który nadzorował Narodowe Centrum Badań i Rozwoju jako wiceminister funduszy i polityki regionalnej, przerwał milczenie i udzielił wywiadu dziennikarzom tvn24.pl. To pierwsza taka rozmowa po wybuchu afery i dymisji Żalka. Poseł oskarżył Adama Bielana - lidera Partii Republikańskiej i europosła - o układ, który działał w NCBiR przy jego przyzwoleniu. Porównał go do zorganizowanej grupy przestępczej.
CZYTAJ WYWIAD: Jacek Żalek przerywa milczenie. Pierwszy wywiad po dymisji
Bielan: jest rozżalony, spółka jego przyjaciela nie otrzymała dotacji
Bielan odniósł się w poniedziałek w Radiu ZET do tych twierdzeń. Jak ocenił, "Jacek Żalek jest rozżalony tym, że spółka jego przyjaciela nie otrzymała dotacji - to jest ta spółka, która stoi za projektem Kabel - ale nie mogła takiej dotacji otrzymać, choćby ze względu na to, że limit w tym programie (…) 'Szybka Ścieżka' wynosił 20 milionów euro".
- To jest mniej więcej 90 milionów złotych, a spółka jego przyjaciela złożyła wniosek na 123 miliony i ten wniosek powinien był od początku być odrzucony - mówił szef Partii Republikańskiej. Według niego "dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju nie miał innego wyjścia, niż ten wniosek odrzucić".
Bielan był też pytany, czy wytoczy Żalkowi proces, gdyż ten sugeruje - jak mówił prowadzący rozmowę - iż Bielan jest "przestępcą".
- Przede wszystkim proces zapowiedział dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, któremu Jacek Żalek stawia zarzuty. Mogę powiedzieć, że moja partia jednogłośnie delegowała na miejsce Jacka Żalka już kogoś innego i stąd też pewnie ten przypływ emocji z jego stron - odparł europoseł.
Źródło: TVN24