- Prokurator generalny i jego ludzie zorganizowali system, by za publiczne pieniądze robić kampanię wyborczą - mówił w "Faktach po Faktach" o aferze w Funduszu Sprawiedliwości Borys Budka (KO). - To sprawa jeszcze całkowicie niewyjaśniona - stwierdził Łukasz Schreiber (PiS).
Ksiądz Michał O. usłyszał dwa dodatkowe zarzuty prania pieniędzy w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. - Chodziło o to, aby te pieniądze robiły wrażenie czysto zarobionych, czyli z najmu i wtedy nie podlegały pewnym rygorom związanym z umową z Funduszem Sprawiedliwości - wyjaśnił rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak.
Czytaj więcej: Dodatkowe zarzuty dla księdza Michała O. i byłej wicedyrektorki Funduszu Sprawiedliwości
Podejrzany obecnie przebywa w areszcie. Grozi mu do 10 lat więzienia. - Śledczy z zespołu badającego aferę Funduszu Sprawiedliwości uzupełnili także zarzuty Karolinie K., byłej wicedyrektorce Funduszu Sprawiedliwości. Chodzi między innymi o przekroczenie i niedopełnienie obowiązków - ustalił Maciej Duda, dziennikarz tvn24.pl i "Superwizjera" TVN.
Sprawę zarzutów dotyczących nieprawidłowości wokół Funduszu Sprawiedliwości komentowali goście "Faktów po Faktach" i kandydaci w wyborach do Parlamentu Europejskiego: Borys Budka (KO) i Łukasz Schreiber (PiS).
Budka: patologiczna sytuacja została zaprojektowana już w 2016 roku
Jak ocenił Borys Budka, "patologiczna sytuacja została zaprojektowana już w 2016 roku". - To właśnie dlatego (Zbigniew - red.) Ziobro podporządkował sobie prokuraturę. To właśnie dlatego rząd PiS-u wyłączył Trybunał Konstytucyjny, żeby móc robić takie rzeczy - kontynuował.
- To jest wyprowadzanie pieniędzy, o którym mówiła Najwyższa Izba Kontroli. I wszystko działo się w obozie tych, którzy powołują się na wielkie wartości. Którzy mówili o tym, że będą ścigać przestępców. Prokurator generalny i jego ludzie zorganizowali system, by za publiczne pieniądze robić kampanię wyborczą. W dodatku gros tych pieniędzy zostało wydanych w sposób nielegalny. Zostało wydanych w sposób absolutnie niecelowy - dodał.
- Najgorsze w tej sytuacji jest to, że ci ludzie znajdują się nadal w polityce. Dzięki Jarosławowi Kaczyńskiemu. On był tak szachowany przez Ziobrę, że wziął tych ludzi na swoje listy. I niektórzy kandydują dzisiaj do europarlamentu. Dzisiaj nadal prowadzą aktywne polityczne życie - mówił polityk KO.
Schreiber: to sprawa jeszcze całkowicie niewyjaśniona
Łukasz Schreiber stwierdził, że zarzuty dotyczące wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości to "sprawa jeszcze całkowicie niewyjaśniona". - Są trzy sprawy tutaj. Pierwsza to jest kwestia pomocy, która trafiła do poszkodowanych. I to jest bezsprzeczne. (...) 509 milionów (złotych - red.), to mówię o kwocie, która trafiła do poszkodowanych. Sprawa druga to są środki przekazywane na przykład OSP czy szpitalom. To jest tam z 300 milionów. I sprawa trzecia dotyczy być może tych iluś przypadków, które wskazuje prokuratura, które trzeba wyjaśnić i zbadać - dodał.
Jak przekonywał, "dzisiaj mamy sytuację, w której obóz władzy przy pomocy usłużnych mediów, zresztą przejętych nielegalnie, przy pomocy prokuratury, także przejętej nielegalnie, przy pomocy sprzyjających mediów, przy pomocy służb specjalnych, przy pomocy komisji śledczych" chce "zniszczyć opozycję". - To jest sytuacja bez precedensu - ocenił polityk PiS.
Śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości
Śledztwo dotyczące wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości prowadzi Prokuratura Krajowa, która do tej pory postawiła zarzuty siedmiu osobom, z których trzy trafiły do aresztu. Podejrzani to m.in. byli i obecni urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości, zajmujący się funduszem, którego głównym celem w założeniu miała być i jest pomoc ofiarom przestępstw.
W związku ze śledztwem w maju br. do marszałka Sejmu trafił wniosek PK o uchylenie immunitetu byłemu wiceszefowi MS, a obecnie posłowi PiS Michałowi Wosiowi (Suwerenna Polska) m.in. w związku z jego decyzją wydania 25 mln zł na zakup oprogramowania Pegasus. Ponadto prokuratura przygotowuje kolejne wnioski o uchylenie immunitetu dotyczące innych polityków Suwerennej Polski. Według doniesień medialnych mają one dotyczyć posłów PiS: Marcina Romanowskiego (także byłego wiceszefa MS) i Dariusza Mateckiego.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24