Warszawski sąd umorzył sprawę subsydiarnego aktu oskarżenia złożonego w imieniu Jacka Rostowskiego i Radosława Sikorskiego wobec dziennikarza Piotra Nisztora - poinformował w środę reprezentujący go mecenas Maciej Zaborowski. Jak dodał, powodem umorzenia było przekroczenie terminu na złożenie aktu oskarżenia.
Sprawa swój początek miała przed trzema laty. "Dzisiaj w imieniu Sikorskiego i Rostowskiego złożyłem subsydiarny akt oskarżenia (co umożliwił sąd, gdyż prokuratura umorzyła postępowanie)" - informował 2 lutego 2018 roku mecenas Roman Giertych, reprezentujący obu polityków. Sprawa dotyczyła dziennikarza Piotra Nisztora, którego Giertych posądzał "o współdziałanie z Markiem F.", za co - jak zaznaczył mecenas - "artykuł 267 kk przewiduje karę do 3 lat więzienia".
Artykuł 267 Kodeksu karnego dotyczy naruszenia tajemnicy korespondencji.
Chodziło o skazanego prawomocnie w grudniu 2017 roku na 2,5 roku więzienia Marka F. w związku z podsłuchami w stołecznych restauracjach. Tak zwana afera podsłuchowa była jedną z głośniejszych spraw ostatnich lat. Ujawnione w mediach nagrania wywołały w 2014 roku kryzys w rządzie Donalda Tuska. Do nagrywania osób z kręgów polityki, biznesu i funkcjonariuszy publicznych w dwóch restauracjach dochodziło w latach 2013-2014. Nagrano między innymi ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę, szefa CBA Pawła Wojtunika. Podczas 66 nielegalnie nagranych spotkań utrwalono rozmowy ponad stu osób. Prokuraturze udało się ustalić tożsamość 97.
"Sąd umorzył postępowanie z powodów formalnych"
W subsydiarnym akcie oskarżenia Nisztorowi zarzucono między innymi, że w tygodniku "Wprost" w czerwcu 2014 roku ujawnił fragmenty rozmowy Rostowskiego i Sikorskiego "zarejestrowanej bez ich zgody i wiedzy".
- Niezależnie od kwestii merytorycznych sąd umorzył postępowanie z powodów formalnych. Za późno wniesiono akt oskarżenia. Sąd tego nie zauważył wcześniej, ale udało nam się znaleźć tę wadę formalną. Niezależnie od innych uchybień, które to oskarżenie miało, posiadało tę jedną wadę istotną – powiedział w środę reprezentujący dziennikarza mecenas Maciej Zaborowski. Jak dodał, termin na złożenie aktu oskarżenia został przekroczony o dwa dni.
Giertych zapowiada złożenie zażalenia
Orzeczenie warszawskiego sądu rejonowego jest nieprawomocne. Przysługuje od niego możliwość złożenia zażalenia. Mecenas Roman Giertych zapowiedział złożenie takiego zażalenia najpóźniej w poniedziałek.
- Akt oskarżenia został wniesiony w terminie – zapewnił Giertych. Jak dodał, w jego ocenie sąd przyjął za datę złożenia aktu oskarżenia prezentatę sądową, nie uwzględniając faktu, że pięć dni wcześniej akt oskarżenia został nadany pocztą. - Sąd nie miał w aktach dowodu nadania (...). My posiadamy oryginał nadania – podkreślił.
Źródło: PAP