Kolejny wyciek w aferze mailowej: czy tak wyglądała umowa koalicyjna?

Źródło:
tvn24.pl
Co zawiera nowa umowa koalicyjna? Nieoficjalne ustalenia "Faktów" TVN
Co zawiera nowa umowa koalicyjna? Nieoficjalne ustalenia "Faktów" TVNTVN24
wideo 2/4
Co zawiera nowa umowa koalicyjna? Nieoficjalne ustalenia "Faktów" TVNTVN24

W internecie pojawił się w ostatnich dniach dokument mający zawierać treść ostatniej umowy koalicyjnej między Prawem i Sprawiedliwością, Solidarną Polską a Porozumieniem. Zawartość domniemanej umowy wskazuje, jakoby chodziło w niej głównie o podział stanowisk, a nie określenie politycznych celów ugrupowań. To ostatnia odsłona afery mailowej wokół rządu Zjednoczonej Prawicy.

Jedenaście miesięcy temu liderzy ugrupowań tworzących Zjednoczoną Prawicę podpisali nową umowę koalicyjną. Złożenie podpisów nastąpiło 26 września w obecności dziennikarzy w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. - Jestem głęboko przekonany, że dzisiejszy dzień dobrze zapisze się w naszej historii, bo mamy przed sobą trzy lata do kolejnych wyborów parlamentarnych. Jestem pewien, że będą to lata dobrze wykorzystane dla Polski – powiedział wówczas Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości.

- Doszliśmy do wspólnych ustaleń dotyczących nowego programu rządowego na najbliższe trzy lata i do wspólnych ustaleń dotyczących nowej struktury. To będzie bardziej skondensowana struktura rządu – zapewnił Jarosław Gowin, lider Porozumienia.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Zbigniew Ziobro, szef Solidarnej Polski, stwierdził, że "czas pokazał, a czas się nie myli, że te pięć lat" rządów Zjednoczonej Prawicy, to "pięć lat dobrych dla Polski". - Dlatego mamy prawo wnioskować, że kolejne lata, które przed nami to też dobry czas, ale wtedy i tylko wtedy, jeśli będziemy zgodnie współpracować, szanując decyzje Polaków, którzy postawili na Zjednoczoną Prawicę, szanując wzajemnie swoją podmiotowość i szanując wspólne cele, jakie sobie wyznaczyliśmy – powiedział.

Dwa tygodnie po podpisaniu dokumentu doszło do rekonstrukcji rządu.

Jest termin zaprzysiężenia rządu. Lewica: rząd PiS to najbardziej rozbudowana struktura w III RP
Jest termin zaprzysiężenia rządu. Lewica: rząd PiS to najbardziej rozbudowana struktura w III RPTVN24

Koalicyjne spory przed podpisaniem

Jednak umowę koalicyjną podpisano dopiero po kryzysie i sporach między koalicjantami. I tak 17 września 2020 roku odbyło się spotkanie klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości - ale bez udziału koalicjantów. Po nim rzeczniczka partii Anita Czerwińska przekazała, że kierownictwo PiS dyskutowało za zamkniętymi drzwiami o dyscyplinie partyjnej w sprawie głosowania nad procedowaną wówczas w parlamencie nowelą ustawy o ochronie zwierząt. Dzień wcześniej część klubu PiS, w tym wszyscy posłowie Solidarnej Polski, zagłosowała bowiem za odrzuceniem tego projektu.

- Jeżeli nasi koalicjanci poskromią oczekiwania i zastosują się do decyzji, które podejmuje kierownictwo Zjednoczonej Prawicy, będzie można wrócić do negocjacji w sprawie rekonstrukcji [rządu]. Teraz są one zawieszone – stwierdził wówczas szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Relacjonował, że Jarosław Kaczyński odniósł się do sytuacji negocjacji z koalicjantami, stwierdzając, że "w tej sytuacji negocjacje nie mają sensu", skoro "dotychczasowi koalicjanci występują z innym programem, z innymi pomysłami, z innymi wskazaniami do głosowań niż cały klub".

Politycy PiS mówili wówczas o przedstawicielach Solidarnej Polski, że są "niekompetentni", "nielojalni", że "woda sodowa uderzyła im do głowy" i że grają "nie w swojej lidze".

Przed podpisaniem umowy koalicyjnej politycy PiS spotykali się jeszcze kilkakrotnie przy Nowogrodzkiej w ścisłym kierownictwie, bez udziału przedstawicieli Solidarnej Polski i Porozumienia. Dodatkowo Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro rozmawiali dwukrotnie w cztery oczy.

Mateusz Morawiecki o planowanych zmianach w rządzie
Mateusz Morawiecki o planowanych zmianach w rządzieTVN24

Partie nie udostępniają treści umowy. Sąd: to informacja publiczna

Przy podpisywaniu umowy koalicyjnej politycy Zjednoczonej Prawicy nie przekazali opinii publicznej jej szczegółów. - Rekonstrukcja rządu, deklaracja wspólnego startu w kolejnych wyborach, wspólnych uzgodnień projektów legislacyjnych, między innymi takie kwestie znalazły się w podpisanej w sobotę nowej umowie koalicyjnej Zjednoczonej Prawicy – informowała ogólnie Polską Agencję Prasową Anita Czerwińska. Dodała, że jest tam też mowa o deklaracji ścisłej współpracy w ramach klubu parlamentarnego.

Tuż po podpisaniu umowy koalicyjnej stowarzyszenie Sieć Obywatelska Watchdog Polska, działające w obronie jawności życia publicznego, zwróciło się do wszystkich ugrupowań tworzących Zjednoczoną Prawicę o udostępnienie dokumentu. Żadna partia do tej pory tego nie zrobiła. Ich przedstawiciele w przesłanych organizacji odpowiedziach tłumaczyli, że jest to "dokument wewnętrzny"; "wewnętrzna umowa".

10 marca 2021 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w nieprawomocnym wyroku - wydanym po skardze Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska na otrzymaną odpowiedź z biura PiS - stwierdził, że umowa koalicyjna jest informacją publiczną. Zdaniem WSA, skoro nadrzędnym celem partii politycznej jest udział w życiu publicznym, jest to równoznaczne z przejawem działalności partii w tym obszarze.

"Trudno zatem zaakceptować pogląd, że działania i akty podejmowane przez partie polityczne rządzące państwem i dotyczące tego rządzenia nie mogą być transparentne" – napisał sąd w pisemnym uzasadnieniu. Jednocześnie zastrzegł, iż "nie można wykluczyć, że umowa koalicyjna zawiera również informacje nie posiadające waloru informacji publicznej lub informację publiczną, która podlega prawnej ochronie".

Politycy Zjednoczonej Prawicy nie raz powoływali się na umowę koalicyjną

Dokument nie został jednak nigdzie opublikowany czy przedstawiony. W przestrzeni publicznej funkcjonowały szczątkowe informacje o zakresie umowy. 

Do jej ustaleń - ale bez szczegółów - odnosili się politycy ugrupowań tworzących Zjednoczoną Prawicę, gdy wskutek różnych politycznych sporów oskarżali się wzajemnie o brak jej realizacji czy łamanie.

Marcin Ociepa z Porozumienia, wiceminister obrony narodowej, mówił 1 października 2020 roku w "Rozmowie Piaseckiego" TVN24, że część umowy dotycząca składu rządu jest jawna, ale "są tam pewne rzeczy, które nie mogą być jawne ze względów wrażliwości bezpieczeństwa państwa". - Są niektóre względy, obszary życia państwa, które siłą rzeczy pozostają poufne - przekonywał. Pytany, czy w umowie koalicyjnej są kwestie programowe, odpowiedział: - Są i nie są.

W listopadzie 2020 roku w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" poseł Michał Wypij z Porozumienia mówił, że wycofanie się kategoryczne z reformy szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina "byłoby błędem i złamaniem umowy koalicyjnej". Gdy w lutym 2021 roku Janusz Kowalski z Solidarnej Polski stracił fotel wiceministra aktywów państwowych, jego partia w wydanym oświadczeniu przekazała, że "nastąpiło to wbrew umowie koalicyjnej zawartej w ramach Zjednoczonej Prawicy".

"Nie jest tajemnicą, że PiS nie wykonuje w pełni umowy koalicyjnej" - mówił z kolei 12 marca tego roku Marcin Ociepa w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną". W kwietniu 2021 roku, gdy wybuchł spór dotyczący kierownictwa Porozumienia (europoseł Adam Bielan stwierdził, że to on pełni funkcję p.o. prezesa) Jarosław Gowin stwierdził w Polsat News: - Uważamy, że umowa koalicyjna de facto została jednostronnie zawieszona przez PiS w momencie poparcia próby obalenia legalnych władz Porozumienia.

Na początku sierpnia, gdy Anna Kornecka z Porozumienia straciła fotel podsekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii, Gowin mówił w TVN24: - Decyzja premiera o dymisji Anny Korneckiej nie była ze mną konsultowana. Narusza ona umowę koalicyjną. W odpowiedzi na to Piotr Mueller, rzecznik rządu, stwierdził w Polsat News, że "złamaniem umowy koalicyjnej jest toczenie ostentacyjnych debat krytykujących pewne założenia, które się wcześniej akceptowało". Natomiast Radosław Fogiel, wicerzecznik PiS, informował rozmowie z "Polską The Times", że "umowa koalicyjna przewiduje przede wszystkim współpracę i wspieranie projektów Zjednoczonej Prawicy".

Domniemana umowa koalicyjna jako kolejna odsłona afery mailowej

26 sierpnia tego roku osoby stojące za tzw. aferą mailową - w ramach której do sieci miały trafić maile m.in. z prywatnej skrzynki szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka - opublikowały zrzut ekranu maila, którego miał wysłać 26 września 2020 roku (a więc w dniu podpisania umowy koalicyjnej) Krzysztof Sobolewski, obecnie sekretarz generalny PiS, do wiceprezesa partii Joachima Brudzińskiego. Treść maila miała brzmieć: "Wiadomość jest gotowa do wysłania wraz z następującymi załącznikami (plikami lub linkami) Umowa koalicyjna_26.09.2020". Opublikowano także plik Word z treścią domniemanej umowy koalicyjnej.

Dokument ten sprawia wrażenie roboczego - są błędy gramatyczne i literówki, nawet w tytule: "Umowa pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a Porozumienie Jarosława Gowina a Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry z dnia 26 września 2020 roku". Błędy mogą oznaczać, że domniemana umowa powstawała w pośpiechu albo że mogła to być któraś jej kolejna wersja.

Które stanowiska dla Solidarnej Polski, które dla Porozumienia

Opublikowany tekst zawiera 34 punkty - nie ma tam żadnych politycznych deklaracji czy celów, które koalicja Zjednoczonej Prawicy miałaby zrealizować. Jest tylko ogólnikowo napisane: "Strony ustalają wspólną i solidarną pracę dla Polski. Strony ustalają realizacje koalicyjnego programu".

Reszta dotyczy podziału miejsc na listach wyborczych, podziału subwencji budżetowej dla partii, podziału stanowisk w rządzie, ministerstwach, a także w województwach.

I tak według treści domniemanej umowy, w kolejnych wyborach do Sejmu, Senatu, sejmików, rad miast na prawach powiatu i Parlamentu Europejskiego parlamentarzyści i radni Porozumienia i Solidarnej Polski mieliby otrzymać takie samie miejsca na listach jak w ostatnich wyborach. Wszystkie trzy partie deklarują przy tym, że przegłosują w parlamencie zmianę "ustawy o finansowaniu partii z budżetu" (jest ustawa o partiach politycznych, która zawiera przepisy o finansowaniu partii – red.), Kodeksu wyborczego i koniecznych rozporządzeń, by umożliwić proporcjonalny podział subwencji otrzymywanej przez Prawo i Sprawiedliwość.

Solidarna Polska i Porozumienie nie dostają bowiem pieniędzy z budżetu, ponieważ przed wyborami w 2019 roku nie podpisały z PiS umowy koalicyjnej, która dawałaby im takie prawo.

W jedenastu punktach treści domniemanej umowy spisano zasady podziału stanowisk w rządzie po rekonstrukcji (została ona przeprowadzona na początku października 2020 roku – red.). Z tym że opisano tylko te stanowiska, które mają zająć osoby rekomendowane przez Porozumienie i Solidarną Polskę. Można domniemywać, że wszystkie inne stanowiska miał obsadzać PiS.

Zgodnie z tymi zapisami Porozumienie miało wskazać kandydatów na: wicepremiera, ministra rozwoju wraz z wiceministrami w tym resorcie (jeden wiceminister miał być rekomendowany przez PiS), ministra – członka Rady Ministrów – pełnomocnika rządu ds. rozwoju samorządu terytorialnego. Miało też otrzymać stanowiska sekretarzy stanu w trzech ministerstwach: obrony, nauki i szkolnictwa wyższego, rodziny lub finansów; stanowiska dwóch podsekretarzy stanu w resortach aktywów państwowych i nauki. Porozumienie miało też rekomendować członka zarządu TVP oraz czterech kandydatów na wicewojewodów: podlaskiego, warmińsko-mazurskiego, wielkopolskiego i łódzkiego.

Z kolei politycy Solidarnej Polski - według zapisów domniemanej umowy - mieli obejmować stanowiska: ministra sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego (zastępcę Prokuratora Krajowego miał rekomendować PiS), trzech sekretarzy stanu i co najmniej dwóch podsekretarzy stanu w resorcie sprawiedliwości, a także stanowisko ministra w kancelarii premiera - członka Rady Ministrów, pełnomocnika ds. obrony praw obywatelskich i tożsamości europejskiej.

Ponadto - jak wskazuje domniemana umowa - Solidarna Polska miała objąć stanowiska trzech sekretarzy stanu w ministerstwach: aktywów państwowych, klimatu i rolnictwa. Partia Zbigniewa Ziobry miała sobie zagwarantować prawo do wskazania trzech wicewojewodów: dolnośląskiego, pomorskiego i lubelskiego oraz do rekomendowania zastępcy szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

W punkcie 24 domniemanej umowy napisano: "Strony ustalają zasadę, że nie można odwołać nikogo ze wskazanych przez SP i Porozumienie osób bez wcześniejszych uzgodnień w gronie koalicyjnym". W kolejnych punktach opisano zasady funkcjonowania koalicji w parlamencie i działalności Rady Koalicji. Jest też zapis o zakazie publicznej krytyki rządu i koalicyjnych partii.

Ostatni, 34. punkt domniemanej umowy koalicyjnej, stwierdza: "Niniejsza umowa nie jest dokumentem jawnym". Przypomnijmy, że również poprzednie umowy koalicyjne Zjednoczonej Prawicy – z 14 lipca 2014 roku i z 28 listopada 2019 roku - nie zostały upublicznione. Na stronach internetowych PiS nie ma też treści porozumienia programowego, które ta partia zawarła 14 czerwca tego roku z ugrupowaniem Pawła Kukiza.

Natomiast na zarchiwizowanej stronie PiS można znaleźć treść umowy koalicyjnej, którą ta partia zawarła 27 kwietnia 2006 roku z Ligą Polskich Rodzin i Samoobroną. Składa się ona z deklaracji programowej i trzech załączników, w których opisano cele i zadania rządu, zasady współpracy koalicyjnej i wykaz projektów ustaw i zamierzeń legislacyjnych.

Staraliśmy się zweryfikować autentyczność dokumentu opublikowanego w sieci. Pytania wysłaliśmy 26 sierpnia rano do rzeczniczki Prawa i Sprawiedliwości Anity Czerwińskiej, rzeczniczki Porozumienia Magdaleny Sroki i sekretarza generalnego Solidarnej Polski Mariusza Kałużnego. Wysłaliśmy też pytania SMS-em i staraliśmy się dodzwonić. Magdalena Sroka w rozmowie telefonicznej obiecała zapoznać się z dokumentem, ale potem przekazała w odpowiedzi SMS-sem, że nie będzie komentowała sprawy. Mariusz Kałużny, również w wiadomości SMS-owej, napisał, że nie zna tematu i musi się z nim zapoznać – dotychczas odpowiedzi nie dostaliśmy. Anita Czerwińska nie odpowiedziała na żadną z prób kontaktu. 27 sierpnia ponowiliśmy nasze pytanie, lecz nie otrzymaliśmy dotychczas żadnej odpowiedzi.

Afera mailowa trwa od czerwca

Domniemane maile polskich polityków są publikowane w internecie od co najmniej 4 czerwca 2021 roku. Opinia publiczna dowiedziała się o nich 8 czerwca, kiedy włamano się na konto na Facebooku żony szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. Od tego czasu regularnie – prawie codziennie – publikowane są w internecie treści mające pochodzić z prywatnych skrzynek mailowych ministra Michała Dworczyka, premiera Mateusza Morawieckiego czy europosła Joachima Brudzińskiego.

Materiały udostępniano najpierw w kanale w rosyjskim serwisie Telegram, a od 26 lipca pojawiają się na jednej ze stron internetowych. Minister Dworczyk nie potwierdził dotychczas, czy screeny maili i dokumentów publikowanych jako efekt ataku hakerskiego są autentyczne.

Autorka/Autor:GS, JK, PJ

Źródło: tvn24.pl

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Do Europy wdziera się coraz więcej mroźnego powietrza z północy. Sprawdź, co przewiduje prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski w swojej autorskiej, długoterminowej prognozie temperatury na 16 dni.

Pogoda na 16 dni: luty może być zimniejszy od stycznia

Pogoda na 16 dni: luty może być zimniejszy od stycznia

Źródło:
tvnmeteo.pl

Na krajowej "ósemce" w pobliżu miejscowości Brody (Podlaskie) autobus zderzył się z osobową toyotą. Autem podróżował 18-latek, który zginął na miejscu.

Auto wbiło się w autobus. Nie żyje 18-letni kierowca

Auto wbiło się w autobus. Nie żyje 18-letni kierowca

Źródło:
TVN24

Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagrania od internautów, na których uchwycili kierowcę jadącego pod prąd autostradą. Twierdzą, że działo się to na A2 w okolicy Wiskitek, gdzie w sobotę doszło do wypadku. - To była noc, świeciły reflektory innego samochodu i w pewnej chwili samochód wyłonił się zza łuku drogi, a kierowca przed nami zaczął hamować. Żona odbiła w prawo, natychmiast zaczęła hamować i jakimś cudem uniknęliśmy tego zderzenia - relacjonował jeden z mężczyzn, który rozmawiał także z reporterem TVN24.

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

Na autostradzie A2 zderzyły się dwa samochody osobowe. Dwie osoby nie żyją, a jedna przebywa w szpitalu. Policja potwierdziła wstępnie, że jeden z kierowców jechał pod prąd i doprowadził do czołowego zderzenia.

Wypadek na A2. Nie żyją dwie osoby. Służby: kierowca jechał pod prąd

Wypadek na A2. Nie żyją dwie osoby. Służby: kierowca jechał pod prąd

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24, Kontakt24

- Oliwia mnie stymuluje. Jak zapowiada, że przyjdzie do mnie, to ja od razu wykonuję kilka telefonów więcej, załatwiam sprawy, aby móc zdać raport szefowej - mówi w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl 77-letni prof. dr hab. Marian Surowiec, współzałożyciel Bee Healthy Honey. Z wnuczką stworzył emiter, rozwiązanie dla pszczelarzy, którzy walczą w swoich ulach z inwazją pasożytów. Po fali sukcesów, zaczęli jednak dostawać groźby. - Pierwszy raz w życiu czegoś takiego doświadczyłem, bo spadła na nas lawina hejtu - dodaje.

Dziadek i wnuczka założyli start-up. "Spadła na nas lawina hejtu"

Dziadek i wnuczka założyli start-up. "Spadła na nas lawina hejtu"

Źródło:
tvn24.pl

Dwa projekty ustaw, dwie daty zakończenia procesu zmian i dwa zupełnie różne pomysły na to, jak rozwiązać problem wadliwych powołań sędziowskich w polskim wymiarze sprawiedliwości. Sprawa dotyczy 3250 sędziów, a rząd w najbliższych tygodniach ma wybrać ostateczny scenariusz. Jakie warianty są w grze?

Wrócą skąd przyszli, czyli co dalej z neosędziami?

Wrócą skąd przyszli, czyli co dalej z neosędziami?

Źródło:
TVN24

We Włoszech anulowano wyniki egzaminu po tym, jak profesorowie odkryli, że wielu zdających odpowiadając na pytania wykorzystało sztuczną inteligencję. Egzamin na uniwersytecie w mieście Ferrara musi powtórzyć 362 studentów psychologii.

Wysokie wyniki wzbudziły podejrzenia. Studenci korzystali ze sztucznej inteligencji, egzamin anulowany

Wysokie wyniki wzbudziły podejrzenia. Studenci korzystali ze sztucznej inteligencji, egzamin anulowany

Źródło:
PAP

Donald Trump podpisał rozporządzenie nakładające wysokie cła na import towarów z Kanady, Meksyku i Chin. Władze Kanady i Meksyku już zapowiedziały cła odwetowe. Chińskie ministerstwo handlu zapowiedziało złożenie skargi do Światowej Organizacji Handlu.

Trump nałożył cła. Błyskawiczne zapowiedzi odwetu

Trump nałożył cła. Błyskawiczne zapowiedzi odwetu

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Renta rodzinna to świadczenie, które przysługuje po śmierci osoby bliskiej, która była uprawniona do emerytury lub renty z tytułu niezdolności do pracy. Jest swego rodzaju zabezpieczeniem przed drastyczną zmianą sytuacji finansowej najbliższych w tle tragicznych okoliczności. Kto wypłaca rentę rodzinną i na jakich zasadach?

Renta rodzinna 2025. Ile wynosi i komu przysługuje?

Renta rodzinna 2025. Ile wynosi i komu przysługuje?

Źródło:
tvn24.pl

Mam apel do koleżanek i kolegów z rządu, żeby byli bardziej Eugeniuszami Kwiatkowskimi, niż Elonami Maskami. Więcej pracy, realizacji projektów, a mniej aktywności na portalu X - tak senator Krzysztof Kwiatkowski odniósł się w "Faktach po Faktach" do dyskusji pomiędzy minister Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz i ministrem Krzysztofem Paszykiem na portalu X na temat finansowania budownictwa społecznego w Polsce. 

"To dosyć gorszący spór". Dyskusja ministrów w mediach społecznościowych

"To dosyć gorszący spór". Dyskusja ministrów w mediach społecznościowych

Źródło:
tvn24.pl

W sobotnim losowaniu Lotto po raz kolejny została trafiona szóstka. Szczęśliwy zwycięzca wygrał 2 miliony złotych. To trzecie losowanie z rzędu, w którym ktoś poprawnie wytypował wszystkie 6 liczb.

Trzecie losowanie w tym tygodniu z szóstką w Lotto

Trzecie losowanie w tym tygodniu z szóstką w Lotto

Źródło:
tvn24.pl

W Filadelfii rozbił się samolot pogotowia lotniczego. Zmarł pianista i kompozytor Wojciech Trzciński. Na A2 doszło do tragicznego wypadku. Donald Trump nałożył wysokie cła na import towarów z Kanady, Meksyku i Chin. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę 2 lutego.

Katastrofa w Filadelfii, wypadek na autostradzie, nie żyje wybitny kompozytor

Katastrofa w Filadelfii, wypadek na autostradzie, nie żyje wybitny kompozytor

Źródło:
PAP, TVN24, tvn24.pl
"Kiedy wreszcie nie będzie partii ani żadnych innych warjatów". Tajemnica Matejki 57

"Kiedy wreszcie nie będzie partii ani żadnych innych warjatów". Tajemnica Matejki 57

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Pod dużym znakiem zapytania stanęła budowa drugiego etapu Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage w Toruniu. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które w znacznym stopniu współfinansuje wartą około sześćset milionów inwestycję, ma wątpliwości co do dalszego wydatkowania środków. Sama inwestycja wzbudza dyskusje. Jej przeciwnicy twierdzą, że jest projektem stricte politycznym, z kolei zwolennicy widzą w niej szansę na rozwój miasta i regionu.

Inwestycja za 600 milionów złotych stanęła pod znakiem zapytania. "Wzbudza szerokie dyskusje"

Inwestycja za 600 milionów złotych stanęła pod znakiem zapytania. "Wzbudza szerokie dyskusje"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Do tragicznego wypadku doszło na drodze krajowej numer 22 w pobliżu miejscowości Krasowiec niedaleko Gorzowa Wielkopolskiego. Samochód osobowy zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba.

Samochód zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba

Samochód zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba

Źródło:
tvn24.pl

Zbigniew Ziobro opowiada o okolicznościach swojego powrotu do Polski na krótko zanim został zatrzymany w piątek przez policję. - Zauważyłem, że jest za mną ogon w Brukseli. Mam podejrzenia, że to mogły być polskie służby - powiedział. Przyznał, że chodziło o to, "by wszyscy myśleli, że leci do Polski samolotem". Na pytanie, czy jego celem było zmylenie służb, odparł, że w przeszłości był krótko funkcjonariuszem operacyjnym. - Pewne doświadczenia się przydają - dodał.

Ziobro: byłem kiedyś funkcjonariuszem operacyjnym, doświadczenia się przydają

Ziobro: byłem kiedyś funkcjonariuszem operacyjnym, doświadczenia się przydają

Źródło:
tvn24.pl, RMF FM

W listopadzie 2024 roku samolot z Katowic do niemieckiego Dortmundu odleciał bez 42 pasażerów. Nie poczekał na osoby, które utknęły w kolejce do kontroli bezpieczeństwa. Do tej pory żaden z pasażerów nie otrzymał odszkodowania za stracony lot. - Nie ponosimy odpowiedzialności, nie możemy wypłacić odszkodowań - informuje lotnisko. Kto w takim razie odpowiedzialność ponosi?

Samolot odleciał bez 42 pasażerów. "Nie możemy wypłacić odszkodowań"

Samolot odleciał bez 42 pasażerów. "Nie możemy wypłacić odszkodowań"

Źródło:
tvn24.pl

Raz na cztery lata Jezioro Maltańskie w Poznaniu zmienia w się w "suchy krater". To czas na usunięcie mułu i zalegających śmieci. Za każdym razem, gdy ten popularny zbiornik staje się zupełnie pusty, pojawiają się pytania o "znaleziska". Lista nietypowych rzeczy już jest.

Jezioro Maltańskie bez wody. Co znaleźli na dnie?

Jezioro Maltańskie bez wody. Co znaleźli na dnie?

Źródło:
TVN24

Sztab Generalny Ukrainy przekazał, że Rosjanie umyślnie przeprowadzili atak rakietowy na internat w mieście Sudża w obwodzie kurskim, które kontrolowane jest przez wojska ukraińskie. Napisano, że "rosyjska armia teraz zaczęła celowo zabijać własnych cywilów". Rzecznik ukraińskiej armii w tym regionie poinformował, że pod gruzami budynku znalazło się 95 ludzi. Co najmniej cztery osoby nie żyją. Ministerstwo obrony Rosji oskarżyło z kolei Ukrainę o atak na internat.

Rosjanie "zaczęli celowo zabijać własnych cywilów". Ukraińskie wojsko: mamy niepodważalne dowody

Rosjanie "zaczęli celowo zabijać własnych cywilów". Ukraińskie wojsko: mamy niepodważalne dowody

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Australijski stan Queensland mierzy się z powodziami. Gwałtowna pogoda pozbawiła życia co najmniej jedną osobę. - Słuchajcie ostrzeżeń, reagujcie, pomagajcie przyjaciołom i rodzinie - apelował do mieszkańców premier stanu David Crisafulli.

W ciągu doby spadło tam 300 litrów deszczu. Zginęła co najmniej jedna osoba

W ciągu doby spadło tam 300 litrów deszczu. Zginęła co najmniej jedna osoba

Źródło:
Reuters
Jak idzie rozliczenie willi plus? "To ośmiesza instytucje publiczne"

Jak idzie rozliczenie willi plus? "To ośmiesza instytucje publiczne"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa był gościem podcastu "Szczyt Europy". W rozmowie z dziennikarzami TVN24 i Polskiego Radia mówił między innymi o kwestiach związanych z obronnością Europy, o współpracy ze Stanami Zjednoczonymi oraz o wojnie w Ukrainie. Podkreślił również kluczowe znaczenie Polski w kontekście ochrony unijnych granic.

Szef Rady Europejskiej: Potrzebujemy trwałego pokoju. Musimy zrobić więcej, działać lepiej i szybciej

Szef Rady Europejskiej: Potrzebujemy trwałego pokoju. Musimy zrobić więcej, działać lepiej i szybciej

Źródło:
TVN24

Po emisji filmu Wojciecha Szumowskiego "Rozproszona zagłada" rozmawiali o nim zaproszeni do studia "Superwizjera" goście. Blogerka i nauczycielka historii dr Agnieszka Jankowiak-Maik mówiła między innymi o tym, jak o Holokauście uczy się w polskich szkołach. - Jest pytanie, jak to dobrze robić, by dzieci i młodzieży nie straumatyzować - powiedziała. Autor reportażu stwierdził, że "jesteśmy na początku drogi z pracą, którą należy wykonać". - My żyjemy w tej przestrzeni, która jest naznaczona zagładą i jako społeczeństwo musimy sobie jakoś z tym poradzić - podkreśliła profesor Magdalena Saryusz-Wolska.

"Żyjemy w przestrzeni naznaczonej zagładą. Musimy sobie jakoś z tym poradzić"

"Żyjemy w przestrzeni naznaczonej zagładą. Musimy sobie jakoś z tym poradzić"

Źródło:
TVN24

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o filmie "Brutalista", serialu "Przesmyk" i fali hejtu po emocjonalnym nagraniu Seleny Gomez.

"Brutalista" w kinach, sensacyjny "Przesmyk" i płacz Seleny Gomes

"Brutalista" w kinach, sensacyjny "Przesmyk" i płacz Seleny Gomes

Źródło:
tvn24.pl