Strażnicy miejscy z I Oddziału Terenowego, nadzorując wjazd do tzw. Nowego Centrum Warszawy, zatrzymali do kontroli drogowej kierowcę czarnego bmw. Nie zastosował się on na ulicy Brackiej do zakazu ruchu w obu kierunkach.
Musiał wrócić do domu pieszo
Zdaniem strażników miejskich mężczyzna bagatelizował popełnione wykroczenie. Proponował nawet, że "szybko zawróci, odjedzie i będzie po problemie". "Jego zachowanie wzbudziło jednak czujność doświadczonych strażników. Przy ustalaniu tożsamości mężczyzny wyszło na jaw, że intuicja ich nie zawiodła. Po sprawdzeniu danych kierowcy w bazie, okazało się, że nie ma on prawa jazdy. Mężczyzna potwierdził ustalenia strażników, dodając, że jeździ już w ten sposób od pięciu lat" - czytamy w komunikacie straży miejskiej.
Ponieważ sankcjonowanie takiego wykroczenia nie leży w uprawnieniach straży miejskich, na miejsce została wezwana policja. Samochód odholowano na policyjny parking depozytowy, a kierowca, po złożeniu wyjaśnień, musiał wrócić do domu pieszo
"Prowadzenie samochodu bez prawa jazdy jest poważnym wykroczeniem, za które karą może być grzywna nie niższa niż 1500 zł, ograniczenie wolności lub areszt" - przypominają strażnicy.
Autorka/Autor: katke/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska