Moja wina, mój błąd, muszę ponieść konsekwencje - tak podsumował swoją wypowiedź na temat Andrzeja Dery z PiS pełnomocnik Józefa Oleksego, Karol Jełowiecki. Prawnik nazwał go "kretynem" podczas posiedzenia sejmowej komisji śledczej
- Nie popełnia błędów tylko ten, kto nic nie robi - tłumaczył na antenie TVN24 Jełowiecki. Swoją wczorajszą wypowiedź tłumaczył emocjami podczas przesłuchania.
Pełnomocnik Oleksego przeprosił już Andrzeja Derę w liście, który odczytał szef komisji śledczej Adam Hofman. Zapowiedział też, że jeśli nadarzy się okazja, powtórzy przeprosiny osobiście. Dodał, że zgodnie z życzeniem posła wypłaci 5 tysięcy złotych na cel charytatywny.
"W związku ze skandalem na wczorajszym posiedzeniu komisji śledczej" poseł PiS Andrzej Dera zażądał publicznych przeprosin oraz wpłaty 5 tys. zł na dom samotnej matki od Karola Jełowieckiego, adwokata przesłuchiwanego Józefa Oleksego.
- Ten jest najbardziej niebezpieczny - to jest kretyn - półgłosem ostrzegł swojego klienta Karol Jełowiecki. Miał pecha, bo wypowiedź zarejestrowały mikrofony. Niefortunne ostrzeżenie pokazała TVN24.
Andrzej Dera poczuł się urażony. Zażądał przeprosin i przekazania 5 tysięcy złotych na cel charytatywny. Oczekuje też zajęcia stanowiska w tej sprawie przez Radę Adwokacką. Chce, by Rada wypowiedziała się z taką samą szybkością, z jaką zajęła się sprawą posła Arkadiusza Mularczyka i jego wypowiedziami przed Trybunałem Konstytucyjnym.
Dera podkreślił, że wypowiedź miała miejsce w obecności kamer, a Jełowicki powinien wiedzieć, że wypowiadanie takich słów może zostać upublicznione i "mieć charakter wypowiedzi zniesławiającej".
Źródło: TVN24, PAP, Wprost
Źródło zdjęcia głównego: TVN24