Według sobotnich informacji "Dziennika Gazety Prawnej", najpoważniejszą kandydatką do objęcia urzędu pierwszej prezes Sądu Najwyższego po Małgorzacie Gersdorf jest dyrektor Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury Małgorzata Manowska. Jak twierdzi gazeta, Manowska "jest już po słowie" z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą.
Wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak przyznał, że według jego wiedzy Manowska "będzie się ubiegać o stanowisko sędziego SN", które to stanowisko - jak ocenił - "należy się jej jak mało komu".
W poniedziałek Ministerstwo Sprawiedliwości zdementowało informacje "DGP".
"Ministerstwo Sprawiedliwości oświadcza, że nieprawdziwa jest informacja 'Dziennika Gazety Prawnej', jakoby prof. Małgorzata Manowska 'jest już po słowie z Ministrem Sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą' w kwestii jej kandydowania na urząd Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego. Minister Sprawiedliwości nie prowadził na ten temat żadnych rozmów z obecną dyrektor Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury" - czytamy w oświadczeniu wydanym przez wiceministra Jana Kanthaka.
Jak dodano, w świetle obowiązujących przepisów "dywagacje 'Dziennika Gazety Prawnej' są nie tylko nieprawdziwe, lecz także sprzeczne z obowiązującymi rozwiązaniami ustrojowymi".
"Najlepszy przykład tego, do czego doszliśmy"
- Gdyby tak było, ale odrywam od tego nazwisko pani profesor Manowskiej, to zwróciłbym uwagę na co innego. To jest najlepszy przykład tego, do czego doszliśmy - podkreślił w "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Łukasz Chojniak, doktor z Uniwersytetu Warszawskiego, adwokat.
Przypomniał, że "pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, powinni wskazać sędziowie ze swojego grona, a potem z przedstawionych kandydatów powinien wybrać go prezydent".
- Z tego (co pisze "DGP" - red.) by wynikało, że gdzieś w kuluarach, w gabinecie, dochodzi do mianowań, które nie odzwierciedlają procedury, która dotychczas była przestrzegana i jest zawarta w tej ustawie - wskazywał Chojniak.- Jeżeli miałoby tak być, że ministerstwo prowadziło rozmowy, to dowodzi tego, że procedury, które są w ustawie, są po to, żebyśmy sobie poczytali, a politycy będą chcieli robić zupełnie inaczej - dodał.
"Jest tylko huśtawka kadrowa, nic więcej"
Sejm głosami Prawa i Sprawiedliwości po ekspresowym tempie prac legislacyjnych uchwalił w piątek przygotowaną przez PiS nowelizację ustaw o Sądzie Najwyższym, ustroju sądów, Krajowej Radzie Sądownictwa i o prokuraturze. Klub Kukiz'15 głosował przeciw, a kluby PO, Nowoczesnej i PSL-UED nie wzięły udziału w głosowaniu. W poniedziałek ustawą zajmie się Senat.
Zdaniem gościa TVN24, po wprowadzonych zmianach "dla obywateli nie zmieni się zupełnie nic". - Od 2015 roku wymiar sprawiedliwości w ogóle nie jest zmieniany ani reformowany. Jest tylko huśtawka kadrowa, nic więcej - podkreślił.Zaznaczył, że "nie było ani jednej reformy w ciągu ostatnich lat, która miałaby przybliżyć sąd do obywatela".
- Obywatel, który idzie dzisiaj do sądu ma cały czas te same procedury, które są nadmiernie sformalizowane, a ministerstwo formalizuje je jeszcze bardziej. To ma być de facto trudniejszy dostęp do sądów. Mają też pójść do góry opłaty sądowe - wyliczał doktor.
Adwokat Łukasz Chojniak o zmianach w Sądzie Najwyższym
"Przejmowanie przez polityków kontroli nad sądami"
W jego ocenie, "to co się dzieje, to tylko i wyłącznie przejmowanie przez polityków kontroli nad sądami" i "ustawienie aparatu państwa, który będzie w stanie w adekwatny sposób zająć się tymi, którzy zachowują się w sposób nieoczekiwany przez władzę". - Te przepisy całkowicie wycinają autonomię sędziów i sądów - podkreślił Chojniak.- Gwarancja niezawisłości sędziowskiej nie leży tylko w tym, że nikt nie stoi przy sędziach z pistoletem i nie mówi: "masz tak, czy inaczej wydawać orzeczenie". Rzecz w tym, żeby te orzeczenia były trwałe, żeby sędziów nie spotykały konsekwencje za orzeczenia nieoczekiwane przez władzę - dodał adwokat.Jak mówił, w myśl nowych przepisów, do Sądu Najwyższego mają być przyjmowane osoby "po obniżonym progu kwalifikacji". - Jeżeli nałożymy to na to, że nie ma skutecznych wentyli bezpieczeństwa i gwarancji niezawisłości, to budzimy się w wymiarze sprawiedliwości, który dla obywatela nic dobrego nie oznacza - podsumował gość "Wstajesz i wiesz".
Autor: ads/adso / Źródło: TVN24, tvn24.pl