Trzeba uważać na takie słowa, bo mogą zaszkodzić. One dają przede wszystkim pożywkę rosyjskim trollom do tego, żeby pokazywać, że jest brak jedności w sprawie Ukrainy w Polsce - powiedział w "Faktach po Faktach" przewodniczący Nowoczesnej i członek klubu Koalicji Obywatelskiej Adam Szłapka. Skomentował słowa europosła PO Radosława Sikorskiego na temat "rozbioru Ukrainy".
Europoseł Platformy Obywatelskiej, były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski został w poniedziałek rano zapytany w Radiu Zet, czy wierzy w to, że rząd PiS myślał przez chwilę o rozbiorze Ukrainy.
- Myślę, że miał moment zawahania w pierwszych 10 dniach wojny, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie. Gdyby nie bohaterstwo (prezydenta Ukrainy Wołodymyra) Zełenskiego i pomoc Zachodu, różnie mogło być - odpowiedział.
Pod wpisem Radia Zet na Twitterze z powyższym cytatem Sikorski w poniedziałek po południu uzupełnił swoją wypowiedź. "Miał moment zawahania w swej polityce wobec Ukrainy. Bo miał. A Orban ma do dzisiaj" - napisał. "Powiedziałem też, że w sprawie Ukrainy mamy zgodę ponad podziałami. Choć my nie proponowalibyśmy, jak to zrobił Kaczyński, misji NATO na zachodniej Ukrainie bez uzgodnienia z Sojuszem" - dodał.
Morawiecki: wzywam opozycję do odcięcia się od deklaracji Sikorskiego
Na słowa Sikorskiego, które padły w Radiu Zet, zareagowali politycy obozu rządzącego. Premier Mateusz Morawiecki ocenił, że wypowiedź Sikorskiego "nie różni się niczym od rosyjskiej propagandy". "Były minister spraw zagranicznych musi ważyć słowa. Oczekuję wycofania tych haniebnych stwierdzeń. Wzywam opozycję do odcięcia się od deklaracji Radosława Sikorskiego" - napisał premier na Twitterze.
Szłapka: trzeba uważać na takie słowa
O wypowiedź europosła PO został zapytany w "Faktach po Faktach" w TVN24 przewodniczący Nowoczesnej i członek klubu Koalicji Obywatelskiej Adam Szłapka. - Uważam, że to są słowa zupełnie niepotrzebne. One dają pożywkę, z jednej strony PiS-owi, ale to jest akurat w tym przypadku mniej ważne, ale dają przede wszystkim pożywkę rosyjskim trollom do tego, żeby pokazywać, że jest brak jedności w sprawie Ukrainy w Polsce - ocenił.
- Z całą pewnością prawdziwe w tej wypowiedzi jest bohaterstwo prezydenta Zełenskiego i całego narodu ukraińskiego - dodał.
Powtórzył, że "te słowa są kompletnie niepotrzebne". Pytany, czy powie coś Sikorskiemu, jak się spotkają, odparł, że "wystarczy, żeby powiedzieć, że te słowa są po prosty niepotrzebne".
- Z tego co widziałem, już tłumaczył na Twitterze, co miał na myśli. Trzeba uważać po prostu na takie słowa, bo mogą zaszkodzić - powiedział Szłapka.
Podkreślił, że "teraz jest potrzebne wspólne stanowisko całej klasy politycznej w Polsce po to, żeby wywierać nacisk, żeby nasi partnerzy w Niemczech na przykład, widzieli, że ktokolwiek w Polsce będzie rządził, to będzie chciał wspierać Ukrainę".
Szłapka o wizycie w Bachmucie: tam jest naprawdę piekło
Szłapka był w ostatnim czasie z wizytą w Bachmucie, gdzie obecnie trwają najcięższe i najkrwawsze działania zbrojne.
- Tam jest naprawdę piekło, jeśli chodzi o to, co się dzieje na froncie. To jest miasto pod ciągłym ostrzałem. Praktycznie oblężone - powiedział. Dodał, że "tam jest jedna droga dojazdowa, która jest cały czas ostrzeliwana". Jak opowiadał, słychać "ciągłe wybuchy, ciągłe huki".
Dodał, że z 70-tysięcznego miasta "zostało miasto widmo, zniszczone". - Żyje tam około ośmiu tysięcy ludzi, którzy żyją pod ciągłym ostrzałem, w ciągłym stresie, w zrujnowanym mieście, bez prądu, wody, zaopatrzenia - opowiadał.
- Pojechaliśmy tam w ramach misji organizowanej przez Fundację Otwarty Dialog, żeby właśnie tam dostarczyć pomoc humanitarną, bo tam są największe potrzeby, a tam najmniej dociera - powiedział.
Szramka o "defensywnej postawie" niektórych państw
Poseł niezrzeszony Paweł Szramka, były żołnierz zawodowy, został zapytany, co jest potrzebne na polu walki oprócz broni, powiedział, że na pewno pożywienie.
- Tam, gdzie ostrzelane było miasto, gdzie w wielu miejscach zupełnie to nie wygląda już tak jak było wcześniej, nie ma sklepów, nie ma zakładów produkcyjnych, taka prowizoryczna rzecz jak żywność, może doprowadzić do tego, że żołnierze nie są na tyle odporni na stres, nie są wypoczęci, nie są najedzeni w końcu, a to powoduje, że ich starania o wolną Ukrainę są oczywiście słabsze - mówił.
Zwrócił uwagę na postawę niektórych państw, "defensywną w stosunku do tego, żeby pomagać Ukrainie". - Wydaje się, że niektórzy politycy tak mocno oderwali się od rzeczywistości, że nie zdają sobie sprawy, że w Europie jest po prostu wojna, że giną ludzie, że tak jak powiedział pan poseł brakuje tam wszystkiego, a oni zastanawiają się, czy przekażemy ten sprzęt, czy pozwolimy, tak jakby brakowało wyobraźni - dodał.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24