Senatorowie przyjęli poprawki, po to także funkcjonuje druga izba parlamentu. Nie ma w tym nic szczególnie szokującego - stwierdził Łukasz Schreiber z Prawa i Sprawiedliwości, odnosząc się do poprawek Senatu w sprawie ogłoszenia 12 listopada dniem wolnym. - Od stu lat było wiadomo, że w 2018 roku będzie stulecie niepodległości. Nagle w ostatnich chwili jest wrzucana ustawa, która ma pięć artykułów, z czego dwa są poprawiane, bo już wiadomo, że są bublami - stwierdził natomiast Adam Szłapka z Nowoczesnej.
W piątek Senat poparł z poprawkami ustawę o święcie narodowym z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, ustanawiającą 12 listopada tego roku dniem wolnym od pracy. Oznacza to, że ustawa ponownie trafi pod obrady Sejmu.
Do tej ustawy odnieśli się goście "Faktów po Faktach" w TVN24 Adam Szłapka (Nowoczesna) i Łukasz Schreiber (PiS). - Senatorowie przyjęli poprawki, po to także funkcjonuje druga izba parlamentu. Nie ma w tym nic szczególnie szokującego - stwierdził Schreiber.
Jak dodawał, "poprawki się zdarzają". - Tutaj nie ma mowy o odrzuceniu całego projektu, tylko jest wprowadzenie kilku poprawek, kilku zmian m.in. kwestia tego, czy ten poniedziałek będzie handlowy, czy nie - tłumaczył.
- Stulecie odzyskania niepodległości nie zdarza się co kilka dni. Nie ma chyba co szukać wielkiej tragedii w tym, że Polacy będą mieli jeden dzień wolnego - ocenił poseł PiS.
"To jest pokazanie jaki PiS ma stosunek do państwa i Polaków"
Zdaniem Adama Szłapki, ta ustawa to "absurd". - To jest pokazanie też, jaki ma stosunek większość parlamentarna do stanowienia prawa, jaki ma stosunek do państwa i Polaków - powiedział.
Jak stwierdził, "od stu lat było wiadomo, że w 2018 roku będzie stulecie niepodległości". - Nagle w ostatnich chwili jest wrzucana ustawa, która ma pięć artykułów, z czego dwa są poprawiane, bo już wiadomo, że są bublami. Nie ma żadnych wyliczeń, ile to będzie kosztowało gospodarkę, czy ktokolwiek na tym straci, co ze szkołami, co ze służbą zdrowia, co z handlem i tak dalej - wymieniał.
- To jest takie podejście jak w trzecim świecie w latach 70. Jest cesarz Jarosław Kaczyński i mówi: "ogłaszam święto państwowe" - mówił Szłapka.
- Co więcej, Senat dopatrzył się kolejnych bubli w tym 5-artykułowym projekcie, wprowadził poprawki i teraz my 7 listopada będziemy głosować nad tymi poprawkami. I prezydent podpisze albo nie podpisze. Nie wiemy, czy te poprawki przejdą - dodawał.
"Pomysł pojawił się być może stosunkowo późno"
Schreiber, pytany, dlaczego ten projekt pojawił się tak nagle, odparł: - Pomysł pojawił się być może stosunkowo późno, ale naprawdę nie stanie się nic złego.
Dopytywany, czy pod ustawą pojawi się podpis prezydenta, odpowiedział, że trudno mu się za niego wypowiadać. - Ale są jakieś zapowiedzi ze strony przedstawicieli prezydenta. Słyszałem, że prezydent nie będzie zwlekał z decyzją w tej sprawie - mówił.
"Widocznie nie przekonała senatorów"
Goście "Faktów po Faktach" odnieśli się też do głosowania w Senacie w sprawie powołania Agnieszki Dudzińskiej na stanowisko Rzecznika Praw Dziecka.
Senatorowie w piątek w głosowaniu nie wyrazili na to zgody. Za powołaniem Dudzińskiej głosowała jedynie senator Maria Pańczyk-Pozdziej (PO), która potem przyznała, że się pomyliła. Wstrzymali się: Czesław Ryszka (PiS), Marek Borowski (niezrzeszony), Mieczysław Augustyn (PO), Aleksander Pociej (PO) i Jan Rulewski (PO). Wśród 67 senatorów przeciwnych powołaniu Dudzińskiej było 48 z PiS, 14 z PO, czterech niezrzeszonych i jeden z PSL-UED.
- Po co Senat miałby istnieć, gdyby miał wszystkie decyzje jeden do jednego z Sejmu powielać? - pytał Schreiber. Jego zdaniem, "po coś zapisał ustawodawca, że Senat musi zatwierdzić taką kandydaturę". - Widocznie nie przekonała ona senatorów - powiedział.
"Ten tydzień to jest pokazanie jak wygląda państwo PiS w pigułce"
Szłapka stwierdził jednak, że dla niego to jest "niewyobrażalne". - Pani doktor Dudzińska to nie była moja kandydatka. Ja głosowałem przeciw. Uważam, że to była zła kandydatura na Rzecznika Praw Dziecka, ale cenię dorobek i należy jej się szacunek jak dla człowieka, a to, co zrobiło Prawo i Sprawiedliwość przez te kilka tygodni z panią doktor Dudzińską, to jest pokazanie, w jaki sposób traktują w ogóle ludzi - mówił.
Autor: KB/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24