- W żaden sposób nie należy interpretować wypowiedzi profesora Legutki jako bagatelizowania zbrodni pedofilii - stwierdził w "Kropce nad i" w TVN24 wicemarszałek Senatu Adam Bielan (Porozumienie), odnosząc się do słów europosła PiS profesora Ryszarda Legutki, który, mówiąc o molestowaniu seksualnym przez duchownych, stwierdził, że "to nie jest żadna pedofilia, to jest pederastia".
W sobotę w internecie został opublikowany film dokumentalny Tomasza i Marka Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" - zapis dramatu osób wykorzystywanych przez księży pedofilów. Pokazano w nim relacje poszkodowanych, którzy stanęli oko w oko ze swoimi oprawcami. Są także wyznania tych, którzy przyznają się do winy.
Eurodeputowany PiS, prof. Ryszard Legutko, komentując przypadki pedofilii w Kościele, mówił w Polskim Radiu 24, że "ponad 80 procent przypadków owych nadużyć dotyczy chłopców w wieku od 12 do 17 lat".
- No to, przepraszam bardzo, co to jest za pedofilia? To nie jest żadna pedofilia, to jest pederastia - przekonywał Legutko.
"Profesor Legutko ma zdecydowanie negatywny stosunek do pedofilii"
Do tej wypowiedzi odniósł się w "Kropce nad i" wicemarszałek Senatu Adam Bielan (Porozumienie).
- W żaden sposób nie należy interpretować wypowiedzi profesora Legutki jako bagatelizowania zbrodni pedofilii. Znam poglądy pana profesora. Zapewniam, że profesor Legutko ma zdecydowanie negatywny stosunek do pedofilii - tłumaczył Bielan.
- Profesor Legutko w oczywisty sposób od lat popierał zaostrzenie prawa karnego za zbrodnię pedofilii – dodał.
- Wiem, że w naszym obozie nie ma miejsca dla osób, które bagatelizują problem pedofilii, wiem, że mój obóz polityczny od lat konsekwentnie opowiada się za zaostrzeniem kar - przekonywał.
- Cieszę się, że politycy, którzy jeszcze niedawno podnosili ręce za tym, żeby skrócić okres przedawnienia, na przykład politycy Platformy Obywatelskiej, dzisiaj zmądrzeli - i to jest jeden z pozytywów filmu braci Sekielskich - dzisiaj domagają się wydłużenia okresu przedawnienia (zbrodni pedofilii - red.) i zaostrzenia kar - kontynuował wicemarszałek Senatu.
"Oczekujemy, że strona izraelska szybko ukarze sprawcę tego haniebnego, ksenofobicznego, rasistowskiego ataku"
Adam Bielan odniósł się także do wtorkowego ataku na ambasadora Polski w Izraelu Marka Magierowskiego. Został on zaatakowany fizycznie i słownie przez mężczyznę przed budynkiem polskiej placówki dyplomatycznej w Tel Awiwie.
- Oczekujemy, że strona izraelska szybko ukarze sprawcę tego haniebnego, ksenofobicznego, rasistowskiego ataku na polskiego dyplomatę. Tak jest w każdym cywilizowanym kraju - mówił.
Stwierdził, że "jeżeli Izrael oczekuje od Polski - i słusznie - że będzie potępiać wszystkie akty antysemityzmu, to my oczekujemy, że Izrael będzie również potępiać wszelkie akty antypolonizmu".
Pytany, czy ten czyn popsuł relacje polsko-izraelskie, odpowiedział: nie wiem czy jeden czyn może popsuć relacje między państwami, natomiast to zależy od reakcji strony izraelskiej".
- Mieliśmy dobre oświadczenie pani ambasador (Izraela, Anny Azari - red.), mieliśmy oświadczenie rzecznika prasowego ministerstwa spraw zagranicznych - wyliczał działania strony polskiej i izraelskiej już po ataku. - Moim zdaniem ważniejsi politycy w Izraelu powinni w tej sprawie zabrać głos - dodał.
- Odwróćmy sytuację - kontynuował Bielan - wyobraźmy sobie taki incydent z udziałem izraelskiego dyplomaty w naszym kraju - byłoby (wówczas - red.) oczekiwanie, że w tej sprawie głos zabierze prezydent Polski, premier i tak dalej - wskazywał wicemarszałek Senatu.
- Chciałbym, żeby sprawca tego czynu był przykładnie ukarany, żeby nie było w mediach izraelskich żadnego bagatelizowania tej sprawy - dodał gość TVN24.
"Polskie prawo nie przewiduje zwrotu mienia bezspadkowego"
Wicemarszałek Senatu pytany był także o sytuację związaną z uchwaloną przez amerykański Senat w 2018 roku ustawą nr 447, dotyczącą kwestii restytucji mienia pożydowskiego w krajach Europy po II wojnie światowej.
Bielan wskazywał, że "polskie prawo nie przewiduje zwrotu mienia bezspadkowego, a już na pewno nie można zwracać mienia jednej grupie etnicznej". - To byłoby postępowanie rasistowskie, nie ma takiej możliwości, to byłoby niezgodne z prawem i nikt nie proponuje zmiany tego prawa - dodał.
- Kilka razy byłem świadkiem, kiedy polscy politycy spotykali się z przedstawicielami rządu amerykańskiego czy organizacji żydowskich i zawsze powtarzali to, co mówię w tej chwili - nie ma możliwości zwrotu mienia bezspadkowego i zdanie Polski w tej sprawie się nie zmieni - zapewniał gość "Kropki nad i".
Autor: mjz/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24