To była ustawa, która była wyciągnięciem ręki w kierunku konserwatywnego środowiska Polskiego Stronnictwa Ludowego - mówiła Dorota Olko (Lewica Razem) o projekcie zakładającym dekryminalizację aborcji. Michał Kamiński (PSL) mówił z kolei, że "pretensje można mieć do poszczególnych posłów, którzy głosują tak, jak uważają, że im pozwala na to sumienie". - PSL w tej sprawie ma takie stanowisko, jakie mają poszczególni posłowie i senatorowie - powiedział.
12 lipca Sejm nie uchwalił nowelizacji Kodeksu karnego zakładającej dekryminalizację pomocy w aborcji oraz przerywania ciąży za zgodą ciężarnej do 12. tygodnia jej trwania. Lewica zapowiedziała, że na kolejnym posiedzeniu Sejmu ponownie złoży projekt nowelizacji Kodeksu karnego w tej sprawie.
O nieprzyjęciu tej ustawy rozmawiali w "Faktach po Faktach" Dorota Olko (Lewica Razem) i Michał Kamiński (Polskie Stronnictwo Ludowe).
Zobacz też: Sejm przeciw nowelizacji dotyczącej dekryminalizacji pomocy w aborcji. Lewica ponownie złoży projekt
Posłanka Lewicy Razem mówiła, że do PSL-u są "pretensje są ze strony wyborczyń". - Z ich strony jest duża pretensja, dlatego że to była ustawa kompromisowa. To była ustawa, która była wyciągnięciem ręki w kierunku konserwatywnego środowiska Polskiego Stronnictwa Ludowego - mówiła Dorota Olko.
Olko dodała, że chce "pochwalić stanowisko Polski 2050". - Przynajmniej część Polski 2050 to środowisko konserwatywne. Szymon Hołownia jest konserwatystą, który nigdy nie zagłosuje za legalną aborcją, ale wie, że to jest ustawa kompromisowa, która zagwarantuje chociaż trochę więcej bezpieczeństwa kobietom i ich bliskim, którzy pomagają im w przerwaniu ciąży, kiedy one się na to decydują - mówiła.
- Ta ustawa była po to, żeby nakłonić PSL do refleksji i żeby wiedziało, że ta sprawa się nie skończyła - powiedziała Olko.
- To, co mamy w kwestii aborcji, to jest prawicowa rewolucja, bo to jedno z najbardziej restrykcyjnych praw w Europie. Polki są dziś ofiarami prawicowej rewolucji - uważa posłanka.
Michał Kamiński powiedział z kolei, że "w Polskim Stronnictwie Ludowym nie ma stanowiska w sprawie aborcji". - Ja w tej sprawie mam poglądy na lewo. Jestem zwolennikiem pełnej liberalizacji. (...) Pretensje można mieć do poszczególnych posłów, którzy głosują tak, jak uważają, że im pozwala na to sumienie. PSL w tej sprawie ma takie stanowisko, jakie mają poszczególni posłowie i senatorowie - mówił Kamiński.
Gość "Faktów po Faktach" ocenił też, że "zarówno lewica, jak i biskupi w Polsce odmawiają Polkom tego samego prawa, które chce im dać Kosiniak, czyli referendum".
Jeden z czterech projektów
Pod koniec czerwca komisja pozytywnie zaopiniowała projekt, który ostatecznie został w Sejmie odrzucony. Przewidywał on zmiany polegające przede wszystkim na dekryminalizacji pomocy w aborcji oraz przerywaniu ciąży za zgodą ciężarnej do 12. tygodnia trwania ciąży.
Obecnie art. 152 k.k. mówi, że "kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech". Przewiduje też taką samą karę za pomoc kobiecie ciężarnej w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub za nakłanianie jej do aborcji. Projektodawcy chcieli zmienić te przepisy, ponieważ wyszli z założenia, że skoro przerwanie własnej ciąży nie jest czynem karalnym, to również pomoc w aborcji nie powinna być karana. Dlatego też projekt nowelizacji przewiduje uchylenie tych dwóch paragrafów.
Projekt nowelizacji Kodeksu karnego został złożony przez Lewicę i był jednym z czterech poselskich projektów, które po kwietniowym posiedzeniu Sejmu zostały skierowane do Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży. Członkowie komisji zajęli się nim w pierwszej kolejności.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24