Policjanci z Sokołowa Podlaskiego zatrzymali kierowcę, który potrącił rowerzystkę i uciekł z miejsca wypadku. Mężczyzna ma 86 lat. Wrócił do domu, bo chciał zatrzeć ślady. Zdaniem mundurowych nie do końca wiedział, co się wydarzyło.
Do wypadku doszło na ulicy Ząbkowskiej. Jak informuje policja, jadący co centrum miasta samochód volkswagen LT potrącił jadącą w tym samym kierunku rowerzystkę.
Wypadek widzieli kierowca i pasażerka auta jadącego bezpośrednio za sprawcą potrącenia. Widząc, że ten nie zatrzymuje się i odjeżdża z miejsca, świadek ruszył w pościg, pozostawiając na miejscu pasażerkę. Kobieta udzieliła pomocy rowerzystce i wezwała karetkę pogotowia. Mężczyzna natomiast dogonił sprawcę wypadku, zajechał mu drogę i nakazał wrócić na miejsce potrącenia.
Zamalował ślady
Siedzący za kierownicą starszy mężczyzna, zawrócił i ponownie pojechał do miejsca potrącenia. Tam jednak ku zdziwieniu wszystkich, nie zatrzymał się, tylko odjechał dalej. Ruch pojazdów o tej porze uniemożliwił świadkowi dalszy pościg. Wezwał policję i podał numer rejestracyjny samochodu sprawcy.
Numer był błędny, ale policjantom ruchu drogowego wystarczył sam opis charakterystycznego pojazdu. Okazało się, że kierowca był im doskonale znany, gdyż nie pierwszy raz powodował zagrożenie na drodze. W miejscu zamieszkania kierowcy policjanci znaleźli opisane przez świadka auto. Nie było na nim jednak ani zarysowań na karoserii, ani na zderzaku, żadnego dowodu, że samochód brał udział w kolizji. Dopiero po dokładniejszym przyjrzeniu się policjanci zauważyli, że na czarnym zderzaku są świeże ślady malowania. Okazało się, że mężczyzna tuż po powrocie do domu szybko zamalował odpryski farby, które powstały po potrąceniu roweru.
"Nie powinien w ogóle siadać za kierownicą"
Mężczyzna nie przyznawał się do potrącenia. Według policjantów 86-letni kierowca nie do końca wiedział, co się wydarzyło. Ich zdaniem mężczyzna nie powinien w ogóle wsiadać za kierownicą, dlatego zatrzymali jego prawo jazdy. Kierowca odpowie teraz przed sądem za spowodowanie kolizji i ucieczkę z miejsca zdarzenia.
Autor: eos//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: mat. policji