- Policjanci nie mogą więcej. Mogą tylko tyle, na ile pozwala im prawo - powiedział w TVN24 rzecznik Komendanta Głównego policji Mariusz Sokołowski, pytany o skutki wtorkowej pomyłki antyterrorystów w Katowicach. Podkreślił, że "środki przymusu bezpośredniego mogą być stosowane do momentu osiągnięcia efektu, czyli obezwładnienia osoby". Zapewnił, że policja zapłaci za szkody poniesione przez rodzinę.
Sokołowski zaznaczył, że jeśli policjanci przekraczają uprawnienia, to "wtedy mówimy o złamaniu prawa i wyciąga się konsekwencje wobec funkcjonariuszy".
Odszkodowanie? Sprawa dla sądu
Rzecznik pytany o to, co teraz dzieje się w tej sprawie powiedział: - Jest prowadzone postępowanie kontrolne przez zespół komendy wojewódzkiej, do tego - decyzją komendanta głównego - postępowanie zostało objęte nadzorem komendy głównej. Teraz interesuje nas fakt czy można było uniknąć tego typu zdarzenia, tej pomyłki - stwierdził Sokołowski. - Jest nam przykro, że w ogóle do niej doszło. Chcieliśmy przeprosić i takie słowa już padały - dodał.
Sokołowski zapewnił też, że policyjne pomyłki zdarzają się bardzo rzadko. - W ciągu roku antyterroryści wchodzą 600, 700 razy do różnych mieszkań. Pomyłki to jeden procent - ocenił. Podkreślił, że policja zapłaci za szkody, ale "jeśli chodzi o odszkodowanie, to pozostaje kwestia drogi sądowej".
Policyjne ryzyko
Dlaczego doszło do pomyłki? - Czasami jest tak, że jest trudno zweryfikować informacje w trakcie akcji policyjnej. To jest ryzyko każdej policji na świecie. Nie ma takiej, która by uniknęła tego typu sytuacji - tłumaczył Sokołowski.
I dodał, że policja opracowuje zasady zakupu kamer dla wszystkich zespołów antyterrorytów. Będą one rejestrowały każdą akcję. O tym, że policja nosi się z takim zamiarem pisaliśmy w środe. - To jest kwestia ustalenia rzeczywistego obrazu sytuacji i tego jak rzeczywiście wyglądało wejście policyjne. W ostatnim okresie mamy do czynienia z sytuacjami, kiedy ktoś mówi o działaniach policji, a potem okazuje się, że te działania nie koniecznie wyglądały tak, jak je opisano - argumentował Sokołowski.
Do trzech razy sztuka
Do fatalnej pomyłki policji doszło we wtorek. Antyterroryści weszli do jednego z mieszkań na katowickim osiedlu, gdzie brutalnie pobili kobietę i mężczyznę. Okazało się, że policja pomyliła piętra. Do pomyłki doszło również na drugim piętrze, gdzie po raz kolejny antyterroryści interweniowali w niewłaściwym lokalu i obezwładnili mężczyznę. Groźny przestępca został złapany dopiero za trzecim podejściem.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24