Poseł PiS Marcin Mastalerek wysłał 45 pytań do premiera Donalda Tuska dotyczących m.in. pracy jego syna w Porcie Lotniczym w Gdańsku i współpracy z OLT Express. Jeżeli nie będzie odpowiedzi, zostaną niejasności - mówił Mastalerek na konferencji prasowej.
O swojej pracy w Porcie Lotniczym w Gdańsku i współpracy ze spółką OLT Express Michał Tusk opowiedział w wywiadzie dla trójmiejskiej "Gazety Wyborczej". Mówił w nim, że jego ojciec nie był zachwycony tym, że zatrudnił się na lotnisku, a późniejsze łączenie funkcji pracownika lotniska z pracownikiem prasowym przewoźnika nazwał"łagodnie rzecz mówiąc niemądrym".
Skąd praca?
Po wywiadzie udzielonym przez Michała Tuska poseł Mastalerek zdecydował się na skierowanie do premiera pytań dotyczących kilku kwestii związanych z zatrudnieniem jego syna.
W pierwszej kolejności pytał na wtorkowej konferencji o moment przyjęcia jego syna do pracy i był ciekaw, czy "w sprawie zatrudnienia na lotnisku w Gdańsku syn premiera rozmawiał z ministrem transportu Sławomirem Nowakiem".
Mastalerek argumentował, że Michał Tusk objął stanowisko na gdańskim lotnisku "bez jakiegokolwiek konkursu, a jest to spółka państwowo-samorządowa". - Premier Tusk zakończył walkę z nepotyzmem, zanim ją jeszcze rozpoczął. Jak można walczyć z nepotyzmem, kiedy własny syn pracuje w rządowo-samorządowej spółce? - pytał poseł PiS.
Tusk junior tłumaczy swoje zatrudnienie w Gdańsku tak: "Dla mnie argumentem było to, że państwowa spółka PPL posiada udział mniejszościowy i zachowuje się pasywnie w porcie. Głos decydujący mają samorządy, niezależne od rządu". Poinformował też, że jest specjalistą do spraw analiz ekonomicznych i marketingu.
OLT po godzinach
Mastalerek chce też wiedzieć, czy młody Tusk "nie dostrzegał, że praca dla OLT - klienta jego pracodawcy Portu Lotniczego, może rodzić konflikt interesów" i czy premier sugerował potem synowi "bądź w jakikolwiek sposób wpływał, doradzał zerwanie współpracy z OLT".
W wywiadzie syn szefa rządu mówił bowiem o współpracy z liniami. "Wiosną tworzyła się linia OLT Express z główną bazą w Gdańsku i szukali wielu osób: menedżerów związanych z lotnictwem, a także techników i obsługi prasowej. O pomoc w tych poszukiwaniach OLT Express prosiło m.in. Port Lotniczy w Gdańsku (...) Prezes portu spytał mnie, czy znam kogoś, kto mógłby pomóc OLT w działalności prasowej albo czy ja nie podjąłbym się tego po godzinach" - zaznaczył. Tusk miał zajmować się obsługą prasową oraz analizą ruchu lotniczego z Gdańska.
W rozmowie z "GW" przyznał też, że o współpracy z OLT rozmawiał z ojcem w czerwcu. "Wtedy ojciec wyraźnie powiedział, że mu się to nie podoba, i mówiąc delikatnie, że to było niemądre. (...) Po tej rozmowie prosiłem OLT o rozluźnienie umowy - w taki sposób, by nie wiązała żadnej ze stron na stałe do żadnych działań" - wytłumaczył.
Tusk-Tusk-Plichta
Mastalerka interesuje też znajomość Michała Tuska z Marcinem Plichtą, prezesem firmy Amber Gold, która postanowiła zainwestować w OLT Ekspress. Poseł PiS jest ciekaw, czy "kiedykolwiek Michał Tusk rozmawiał z ojcem o firmie Amber Gold lub Marcinie Plichcie", a także kiedy i w jaki sposób premier i jego syn dowiedzieli się o kłopotach linii lotniczych OLT Express. Mówiąc o prezesie Amber Gold Michał Tusk powiedział bowiem, że "w zeszłym roku zrobił z nim wywiad na temat jego dziwnych inwestycji w lotnictwo".
Mastalerek zapowiedział, że 45 pytań, które wysłał, skierował do premiera, jego syna, a także szefów OLT i Amber Gold.
Autor: adso//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24