To był taki moment, w którym bardzo dużo można było zmienić w świadomości ludzi, że może się udać, że ta władza nie jest niezniszczalna, że ona kiedyś wreszcie też się podda. To było niezwykle ważne dla ludzi - mówił na antenie TVN24 w 40. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych Maciej Grzywaczewski, były działacz antykomunistyczny i współautor historycznych tablic z 21 postulatami stoczniowców.
40 lat temu, 31 sierpnia 1980 roku w sali BHP Stoczni Gdańskiej podpisane zostało porozumienie między Komisją Rządową a Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym, które w konsekwencji doprowadziło do powstania NSZZ "Solidarność" - pierwszej w krajach komunistycznych, niezależnej od władz, legalnej organizacji związkowej.
"Myśmy to pisali, a z radia leciało przemówienie Gierka"
W czwartym dniu strajku Maciej Grzywaczewski i Arkadiusz Rybicki wypisali na drewnianych tablicach 21 postulatów Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej, które w 2003 roku trafiły na listę najważniejszych dokumentów ludzkości "Pamięć świata" UNESCO.
- Myśmy to pisali, a z radia leciało przemówienie Gierka. On strasznie straszył, co tam zrobi z tymi wszystkimi strajkującymi i tymi, którzy ich wspomagają. Myśmy mieli ten status osób wspomagających. Nas to motywowało, mniej drżała ręka - opowiadał Grzywaczewski na antenie TVN24 w rozmowie z Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku.
Jak mówił, bardzo się spieszyli, by spisać tablice, nim zajdzie słońce. - Zaczęliśmy to pisać późnym popołudniem w poniedziałek i chcieliśmy zdążyć do zmierzchu, a to wcale nie było łatwe - wspominał.
Jak opowiadał, tablice leżały na ziemi i pisząc na nich trzeba było klęczeć. - Najpierw próbowaliśmy pisać je farbą, to coś ściekało. Na każdą literkę trzeba było dwa, trzy razy zamoczyć pędzel, to by trwało bardzo długo, więc przeszliśmy na pisanie ołówkami traserskimi, którymi nie trzeba było tak szorować, tylko można było pisać literkę po literce tak, jak się pisze piórem w zeszycie. To wtedy poszło dużo szybciej - relacjonował.
Zdążyli w samą porę. - Jak przyjechaliśmy z tablicami pod drugą bramę, zmierzchało się, ale zawisły, tak, że rano, gdy gdańszczanie przyszli pod stocznię, to wiedzieli, o co strajkują - zaznaczył.
Grzywaczewski: Wałęsa był niewątpliwym przywódcą strajku, nie było nikogo innego
Były opozycjonista opowiedział też, jak poznał Lecha Wałęsę. - Przyjechałem z Warszawy małym fiatem i on mi się popsuł. Żona, która była wtedy moją dziewczyną, powiedziała: "Słuchaj, tam jest taki fajny elektryk, na Stogach mieszka". I pojechaliśmy do Wałęsy - wspominał Grzywaczewski.
Jego małżonka, Bożena Rybicka-Grzywaczewska, została asystentką Wałęsy w pierwszym biurze Solidarności, a Grzywaczewski pełnił później funkcję dyrektora tego biura.
Wspominając Wałęsę, Grzywaczewski powiedział, że "robił niesamowite wrażenie". - To jest coś takiego, jak ktoś wchodzi na mównicę, powie trzy zdania i wszyscy patrzą na niego i mu wierzą albo mają łzy w oczach. To jest wielki dar przemawiania i wzbudzania emocji. On mówił prostym językiem. To docierało - ocenił.
Dodał, że przywódca Solidarności był jednocześnie "niezwykle inteligentnym człowiekiem, z dużą umiejętnością antycypacji". - Był też ostrożny, nie chojrakował. On ten strajk prowadził świetnie, to był niewątpliwy przywódca strajku, nie było tu nikogo innego - podkreślił.
"To był taki moment, w którym bardzo dużo można zmienić w świadomości ludzi"
Jak mówił Grzywaczewski, to, co zdarzyło się w Gdańsku 40 lat temu, to było coś wielkiego. Zaznaczył, że porozumienia, które wówczas podpisano "gwarantowały stronie społecznej, opozycyjnej, instytucję, która może legalnie funkcjonować, która ma jakiś duży zakres swobody i niezależności".
- To był taki moment, w którym bardzo dużo można zmienić w świadomości ludzi, że może się udać, że ta władza nie jest niezniszczalna, że ona kiedyś wreszcie też się podda. To było niezwykle ważne dla ludzi wówczas - mówił gość TVN24.
Jak dodał, dziś "trzeba podejść z pewnym dystansem do wszystkiego, co się wtedy wydarzało". - My o pewne fakty historyczne zawsze będziemy się spierać - ocenił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia / ecs.gda.pl