"Ludzie czują się zagrożeni, czują, że odbierana jest im kawałek po kawałku ich wolność"

Kobiety w małych miasteczkach zaktywizowały się w 2016 roku, gdy w Polsce wybuchły tak zwane czarne protesty. To był akt heroizmu z ich strony. Teraz w 2020 roku one mają już narzędzia, kwalifikację i wiedzę, jak się organizować - mówiła w TVN24 Magdalena Muszel, socjolożka i prezeska fundacji "Zatoka". Iwona Taranowicz, socjolożka z Uniwersytetu Wrocławskiego apelowała, by w tej ważnej społecznej dyskusji nie pomijać mężczyzn, których rola jest umniejszana.

Prezes PAN: podjęto dwa skrajnie przeciwstawne działania. Wprowadza się systemowy chaos

"W momencie ogromnego nasilenia epidemii COVID-19, gdy z dnia na dzień gwałtownie wzrasta liczba wykrytych przypadków infekcji i śmierci u osób z COVID-19, ogłasza się decyzję Trybunału Konstytucyjnego, która wyprowadza tłumy ludzi na ulice" - napisał prezes Polskiej Akademii Nauk profesor Jerzy Duszyński. Prezes zwrócił się do uczestników protestów z apelem, by nie zapominali, że protestują w sytuacji nasilenia się epidemii. Policjantów wezwał, by nie podejmowali działań wobec manifestantów, które utrudnią utrzymywanie dystansu między nimi.

Nowy w rodzinie, maluchem opiekuje się całe stado

Mały koczkodan górski dołączył do sporej rodziny zamieszkującej wrocławskie zoo. Dorosłe osobniki - jak gatunek ten ma w zwyczaju - wspólnie opiekują się jednym maluchem. Koczkodany są bardzo zżyte, iskają się wzajemnie, budują i zacieśniają więzi.

W Krakowie powstaną dwa tymczasowe szpitale dla ponad 600 chorych. Pierwsi mają tam trafić już w poniedziałek

Zapadła decyzja o uruchomieniu w Małopolsce dwóch szpitali tymczasowych dla chorych na COVID-19. Oba powstaną w Krakowie. Jeden z nich będzie się mieścił w kompleksie zajmowanym wcześniej przez Centrum Urazowe Medycyny Ratunkowej i Katastrof, drugi w hali EXPO Kraków. Docelowo będą tam miejsca dla ponad 600 chorych. Pierwsi mogą trafić do szpitala tymczasowego już w poniedziałek. - To są pacjenci, o których już dużo wiemy, pacjenci zbadani. Wiemy, jaki jest ich stan i w jakim kierunku będzie następował rozwój choroby - podkreśla dyrektor Szpital Uniwersyteckiego.