30-letni grotołaz zginął w jaskini

 
Mężczyzna tkwi zaklinowany głową w dół, w bardzo ciasnej szczelinie
Źródło: zdj. archiwalne TVN24

30-latek z Krakowa zginął w Jaskini Sąspowskiej w Ojcowskim Parku Narodowym (Małopolskie). Turysta wszedł do jaskini mimo zakazu, forsując zakratowane wejście. Ratownicy wydobyli jego ciało po kilkunastogodzinnej akcji.

Ratownicy jurajskiej grupy GOPR wydobyli ciało grotołaza-amatora z ciasnego korytarza, w którym był zakleszczony. - Ciało mężczyzny zostało już uwolnione z zacisku, w jakim znalazł się grotołaz. Ale akcja jego wydobywania z jaskini może potrwać jeszcze wiele godzin z powodu bardzo trudnych warunków. Jest niesamowicie ciasno, ratownicy walczą wręcz o centymetry, aby przejść dalej - powiedział szef goprowców, Piotr Van der Coghen.

Wcześniej ratownicy musieli obkuć zacisk, w którym utknął mężczyzna. - To było bardzo czasochłonne ze względu na brak miejsca. Niektóre przejścia w jaskini można porównać z przeciskaniem się pod samochodem - dodał Van der Coghen.

Niektóre przejścia w jaskini można porównać z przeciskaniem się pod samochodem Niektóre przejścia w jaskini można porównać z przeciskaniem się pod samochodem

Akcja poszukiwawcza

O zaginięciu 30-letniego grotołaza z Krakowa powiadomiła we wtorek wieczorem policję jego matka. Powiedziała, że syn pojechał do jednej z jaskiń na Jurze i nie wrócił na noc do domu. Policjanci zaangażowali do poszukiwań goprowców.

Krótko potem policjanci odnaleźli samochód grotołaza w lesie w pobliżu Czajowic; wtedy ratownicy z psami szkolonymi do poszukiwań zaginionych osób rozpoczęli poszukiwania w okolicy. Psy doprowadziły ratowników do jaskini, przed którą znaleziono plecak 30-latka.

Akcję w jaskini od nocy prowadziło sześciu ratowników. Grotołaza znaleziono w głębokim korytarzu. Był zakleszczony głową w dół. Nie wiadomo jeszcze co było przyczyną śmierci grotołaza - wychłodzenie organizmu, uraz wewnętrzny czy np. stres związany z zakleszczeniem się w wąskim przejściu.

Najprawdopodobniej 30-latek nie miał dużego doświadczenia, zwiedzanie jaskiń stało się jego hobby stosunkowo niedawno.

Niezwykle niebezpieczna jaskinia W ocenie goprowców, jaskinia, gdzie doszło do wypadku, należy do najtrudniejszych dla grotołazów; nie ze względu na głębokość, ale z uwagi na zaciski, czyli niezwykle ciasne przejścia.

Jaskinia Sąspowska położona jest w Ojcowskim Parku Narodowym w Dolinie Sąspowskiej. Ma ok. 100 metrów długości i 13 metrów różnicy poziomów. Jej zwiedzanie jest możliwe tylko po uzyskaniu zgody dyrekcji parku. Mężczyzna nie miał takiej zgody.

Położony ok. 20 metrów ponad dnem doliny wylot jaskini jest zamknięty kratą. W ten sposób władze Ojcowskiego Parku Narodowego próbują chronić jej bogatą szatę naciekową. Występujące tam draperie i wodospady naciekowe osiągają wysokość do kilkunastu metrów.

Źródło: PAP, lex.pl

Czytaj także: