Sąd Okręgowy w Częstochowie otrzymał ostateczną opinię biegłych w sprawie 27-letniej Eweliny C. - pierwszej kobiety, która miałaby zostać objęta ustawą o izolacji niebezpiecznych przestępców. Jak dowiedział się nieoficjalnie portal tvn24.pl, mimo niewielkiego wyroku, jaki odsiaduje kobieta, biegli stwierdzili, że prawodpodobieństwo popełnienia przez nią przestępstwa po wyjściu na wolność "jest bardzo wysokie" i sugerują jej izolację. O tym, czy tak się stanie, zdecyduje teraz sąd.
Dyrektor zakładu karnego w Lublińcu zwróciła się do sądu z wnioskiem o uznanie Eweliny C. za niebezpieczną dla społeczeństwa już w marcu. 27-latka odsiaduje tam karę sześciu lat więzienia za próbę zabójstwa przypadkowo spotkanego półtoramiesięcznego niemowlęcia. Wyrok byłby wyższy, gdyby sąd nie zdecydował o nadzwyczajnym złagodzeniu kary. Uznał wprawdzie, że kobieta działała z zamiarem pozbawienia życia innej osoby, ale miała "ograniczony wpływ na swoje zachowanie".
Opinia uzupełniona. Wniosek jednoznaczny
Przygotowywanie opinii przez biegłych powołanych przez sąd trwało tak długo, ponieważ pierwsze konkluzje zespołu uznał on za "niepełne" i zwrócił się o uzupełnienie stanowiska.
- Ostateczna opinia wpłynęła do nas w środę. Prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu wyznaczony zostanie termin posiedzenia sądu, podczas którego rozpatrywany będzie wniosek dyrektor zakładu karnego w Lublińcu - potwierdza w rozmowie z tvn24.pl sędzia Bogusław Zając, rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie.
Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że biegli wskazali w opinii jednoznacznie, iż po wyjściu C. na wolność "istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo" popełnienia przez nią kolejnych przestępstw.
Wypowiadający się w sprawie 27-latki lekarze stwierdzili też, że osadzona nie "wykazywała motywacji do poddawania się terapii" i dalsze postępowanie terapeutyczne na wolności będzie w jej przypadku "nieefektywne".
Agresja, brak skruchy
Już w czasie swojego procesu mówiła, że ze wszystkimi "bękartami" będzie postępować tak, jak z półtoramiesięcznym chłopcem, którym rzuciła o ziemię. Policjantom powtarzała z kolei, że "inne dzieci też będzie zabijać".
W czasie odbywania kary w systemie terapeutycznym Ewelina C. sprawiała dużo kłopotów. Była agresywna i nie chciała uczestniczyć w terapii. Za napaść i oblanie wrzątkiem innej osoby została skazana dodatkowo na trzy miesiące pozbawienia wolności. Po tym, jak dotarła do niej informacja o objęciu jej procedurą przewidzianą przez ustawę o izolacji niebezpiecznych przestępców, ataki agresji jeszcze się pogłębiły.
Już 27 wniosków
Jak dowiedział się portal tvn24.pl, do tej pory dyrektorzy zakładów karnych skierowali do sądów w sumie 27 wniosków o uznanie osadzonych za osoby "stwarzające zagrożenie" dla społeczeństwa.
Większość postępowań jest jeszcze w toku. W trzech przypadkach (jedno postanowienie prawomocne - Mariusz T. - red.) sąd nakazał umieszczenie skazanych w ośrodku w Gostyninie, w jednym przypadku zastosował czterotygodniową obserwację, dwa razy zdecydował o nadzorze prewencyjnym, a dwa wnioski odrzucił.
Autor: Łukasz Orłowski/ ola/zp / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24