- Dziecko musi jeszcze zostać w szpitalu, tym bardziej, że nie ma kto się nim zająć - powiedziała TVN24 Grażyna Zadrozińska, lekarz dyżurna w szpitalu, do którego trafiło dziecko.
Nie wiadomo, co stało się z matką. Policjantów wezwali zaniepokojeni płaczem dziecka sąsiedzi. Nie wiadomo, jak długo pozostawała bez opieki.
21-letnia matka, gdy znajdą ją policjanci, najpewniej dostanie zarzut narażenia dziecka na utratę zdrowia lub życia. Grozi za to pięć lat więzienia.
Źródło: Dziennik, tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24