Trwa dyskusja, czy umożliwić głosowanie już 16-latkom. - Odczuwam potrzebę głosowania ponieważ chcę w jakiś sposób móc kierować losami mojej ojczyzny - mówi 16-letni uczeń warszawskiego liceum. Z kolei dyrektor jednej ze szkół zauważa: - Tutaj tak naprawdę potrzebne byłoby przekopanie konstytucji.
Wprowadzenie czynnego prawa wyborczego, czyli możliwości głosowania w wyborach osobom, które ukończyły 16. rok życia proponuje młodzieżówka Ruchu Palikota. Zgodnie z obowiązującym obecnie Kodeksem wyborczym "prawo wybierania", m.in. w wyborach do parlamentu, mają osoby, które ukończyły 18 lat.
Nastolatkowie nie zawsze za
Zdania wśród młodzieży są podzielone. - Nie jesteśmy świadomi tego, na kogo głosujemy do końca. Nasz wybór byłby często podpierany opinią rodziców albo kolegów. Dlatego uważam, że to nie jest jeszcze czas, żeby głosować - mówi jedna z uczennic warszawskiego liceum. - Odczuwam potrzebę głosowania ponieważ chcę w jakiś sposób móc kierować losami mojej ojczyzny - odpowiada z kolei jej kolega. - W Polsce jest dużo młodzieży i oni powinni mieć prawo głosu - wtóruje mu drugi nastolatek.
Ekstremalny wiek
- Problem jest taki, że świetnie się mówi takie hasło, natomiast tutaj tak naprawdę potrzebne byłoby przekopanie konstytucji - wskazuje Łukasz Ługowski, dyrektor liceum "Kąt". Zwraca uwagę, że różnica pomiędzy 16-sto a 18-latkami bywa duża. - Do tego 15-16 roku życia jesteśmy gotowi na takie eksperymenty, że aż dziwne, że taka duża część populacji przeżywa - ironizował. Przyznał jednak, że coraz młodsi ludzie podejmują coraz bardziej rozważne decyzje.
Ługowski zwracał uwagę, że współżycie seksualne zakazane jest do 15 roku życia, od 16. można legalnie pracować, palić i pić zaś dopiero od 18. - Ile w tym jest niekonsekwencji, od którego momentu jest dorosły, od którego nie? - zastanawiał się. Dyrektor nie potrafił jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy dać 16-latkom prawo do głosowania.
Autor: nsz/tr / Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24