Rafał S., ps. Szkatuła, jeden z najgroźniejszych polskich przestępców, został aresztowany. Jak dotąd usłyszał 13 zarzutów, w tym kierowania zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym i podżegania do zabójstwa Tomasza S., ps. Komandos. Grozi mu dożywocie.
"Szkatuła" był numerem jeden na policyjnej liście najbardziej poszukiwanych przestępców. Szukano go od 10 lat, wystawiono za nim osiem listów gończych oraz dwa Europejskie Nakazy Aresztowania.
Przeprowadzili badania DNA
Mężczyznę zatrzymała w środę w Lesznowoli pod Warszawą specjalna grupa, w skład której weszli policjanci kryminalni z KGP i KSP. "Szkatuła" jechał samochodem. Miał przy sobie oryginalny polski paszport z własnym zdjęciem, ale z danymi innego mężczyzny. Tłumaczył się, że nie ma przy sobie prawa jazdy, ponieważ zgubił je przy przeprowadzce. "Szkatuła", ukrywając się, zmienił wygląd: zapuścił włosy i brodę, nosił okulary. Po zatrzymaniu przyznał policjantom, kim jest. Mimo to i mimo zgodności jego linii papilarnych z liniami papilarnymi poszukiwanego gangstera, zdecydowano się na przeprowadzenia badań DNA. - Potwierdziliśmy jego tożsamość przy pomocy badań DNA - powiedział dziennikarzom komendant główny policji gen. insp. Andrzej Matejuk.
Usłyszał 13 zarzutów
"Szkatuła" usłyszał dotąd 13 zarzutów. 12 z nich postawiła mu warszawska prokuratura okręgowa, jeden - Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Jak powiedziała rzeczniczka prokuratury okręgowej Monika Lewandowska, spośród 12 zarzutów jeden dotyczy kierowania zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym - tzw. śródmiejsko-wolską, drugi udziału w takiej grupie - chodzi o gang Mariusza D., ps. Przeszczep. Osiem kolejnych dotyczy kradzieży aut, jeden kradzieży auta w wyniku rozboju i ostatni - handlu heroiną. Grozi mu za to do 12 lat więzienia.
Z kolei praska prokuratura postawiła Rafałowi S. zarzut podżegania do zabójstwa. Chodzi o Tomasza S., ps. Komandos, bliskiego współpracownika szefa gangu mokotowskiego Andrzeja H., ps. Korek. Za taki czyn grozi dożywocie.
"Nie odkładamy spraw na półkę"
Obie prokuratury wystąpiły do sądu z wnioskami o areszt. Jak dotąd uwzględniony został wniosek warszawskiej prokuratury okręgowej. Podobna decyzja może zapaść w przypadku drugiego z wniosku. Okres aresztu nie będzie się jednak kumulować. Szef policji podkreślał, że "zatrzymanie Szkatuły potwierdza jedno, iż nie odkładamy spraw na półkę". Poinformował, że w ramach CBŚ od 1 czerwca powstanie specjalny wydział operacji pościgowych, którego zadaniem będzie poszukiwanie najgroźniejszych przestępców.
- Ten wydział pościgowy zajmie się poszukiwaniem przestępców, przede wszystkim tych, którym przedstawiono zarzuty zorganizowanej działalności przestępczej; z naszych informacji wynika, że takich przestępców jest około 300 i przebywają za granicą w różnych krajach - mówił Matejuk.
Gang "Szkatuły"
"Szkatuła" zaczynał od kradzieży samochodów dla gangu Piotra K., ps. Bandziorek. Później trafił do "grupy mokotowskiej", kierowanej przez Andrzeja H. - "Korka". Dzięki bezwzględności usamodzielnił się jednak, stworzył własny gang, który szybko zaczął przejmować wpływy nie tylko w Warszawie, ale też na Mazowszu. Utrzymywał kontakty z gangiem "Bandziorka" i współpracował z jego następcą Mariuszem D., ps. Przeszczep, a po jego aresztowaniu - w 1999 r. - objął przywództwo nad grupą. W skład jego grupy weszli nie tylko ludzie "Przeszczepa", ale też gangsterzy działający na Żoliborzu i w Śródmieściu. Gdy policja rozbiła gang pruszkowski, przejął jego "interesy" w centrum stolicy.
Rafał S. związał się też z Szymonem K., ps. Szymon, z tzw. grupy żoliborskiej; razem wypowiedzieli wojnę "Korkowi". Jej efektem była głośna strzelanina w centrum handlowym Klif. Doszło do niej w godzinach szczytu zakupowego, 31 maja 2002 roku. Zginąć miał tam "Komandos" - bliski współpracownik "Korka". "Komandos" jednak uciekł, a w Klifie zginęło dwóch gangsterów, trzeci został ranny. "Komandosa" zastrzelono kilka miesięcy później - w sierpniu 2002 r. na stacji benzynowej przy ul. Radzymińskiej. Gang "Szkatuły" miał też na swoim koncie m.in. podkładanie bomb pod solariami na warszawskiej Pradze.
Zabójstwa, uprowadzenia, wymuszenia haraczy
Grupa "Szkatuły" specjalizowała się w zabójstwach, wymuszeniach haraczy, uprowadzeniach i obrocie narkotykami. Gang został rozbity w lutym 2008 roku, Rafał S. nie został wówczas zatrzymany. Był numerem jeden na policyjnej liście poszukiwanych, a za informacje o miejscu, gdzie mógł się ukrywać, szef policji wyznaczył nagrodę w wysokości 20 tys. zł. W 2010 r. powołał też specjalną grupę poszukiwawczą, w skład której weszli policjanci kryminalni z KGP i KSP.
Z ustaleń policji wynika też, że Rafał S. współpracował z zatrzymanym w październiku 2010 r. Markiem Cz., ps. Rympałek, i planował odbudowanie - razem z nim - tzw. grupy pruszkowskiej. Tuż przed rozbiciem gang "Szkatuły" zajmował się wyłudzeniami z hurtowni sprzętu RTV i przemycaniem go do Niemiec.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja.pl